#wyłamanie

Jackowski co tam się odjebało ?

Jebnęła w słupek, którego nie widziała. Postanowiła wysiąść i zobaczyć co to się stanęło. Przełączyła wajchę na P, zaciągnęła ręczny i wyszła obadać.

Znaczy jej się tylko zdawało, że to P, bo w rzeczywistości wrzuciła R [dla kitajca pewnie podobne (a dla kitajskiej baby to już chyba żadna różnica)]

W Polszy też tak potrafią.

W Polszy we Włocławku chyba 2 lata temu, jak otworzyli Liroja, czy jakiś inny budowlany market, to wynosili wiaderka za darmo . Tak więc Polsza, Poldasie, u Banderowskich UPAińców jest ta sama polaczkowo-ukraińska mentalność.Jak za darmo to pchaj w kieszenie ile się da. Nie ważne, że niepotrzebne i zaraz to wypierdolisz. Za darmo to i ocet słodki.

Dajcie dalej, pewnie wszystkie śruby odkręciła bez podnośnika

Nie oglądam już tego... Kurwa mogę patrzeć jak kogoś miażdży czy rozgniata, ale tego zwyczajnie nie mogę oglądać. Dlatego nigdy już nie będę się siłował na rękę. Kiedyś robiłem to często... I powiem Wam szczerze, na takie złamania nie ma wpływu siła większego i silniejszego przeciwnika. Kości to jest dziwna struktura i każdy ma inną. Czujesz się mocny i możesz być nie wiem jakim koksem, ale ręka może nie wytrzymać nawet z byle chuchrem. Wszystko jest uzależnione od budowy i genów. Często kupuje w masarni kości dla psów (oczywiście całe). Kiedy je przerąbuje na mniejsze kawałki to każda w środku się różni. Mimo, że kości po wzięciu do ręki są identyczne i mają podobną wagę to w środku różnią się grubością ścianek, połączeń itd. Wiem,że chuj Was to obchodzi i że to kości świń i bydła, ale u ludzi jest podobnie. Mało tego większy (silniejszy osobnik) jest bardziej narażony na wszelkie zwyrodnienia, mikro urazy itd. Dobra kończę pierdolić i tylko Was ostrzegam nie siłujcie się na rękę. Żaden to wykładnik siły i męstwa, a w najlepszym razie coś sobie naciągniecie, a w najgorszym ręka pęknie jak ołówek.