Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika.
Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:
Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:
Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics: Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Kiedyś pracowałem przy docieplaniu styropianem budynku. Rusztowanie na którym pracowaliśmy miało dość kiepskie blaty. Znajomy przekonywał, że nie ma powodów do niepokoju (tak można nazwać to co wtedy czułem) jednak w pewnym momencie stało się - blat na którym byliśmy we dwóch zarwał się i spadliśmy z 4 - 4,5 metra za ziemię. Jedna z moich nóg zachowała się podobnie jak na filmie z tym, że wygięła się do wewnętrznej strony. W rezultacie o dziwo nic nie złamałem natomiast kontuzja jakiej się nabawiłem pozbawiła mnie sprawności na ponad rok. Pierwsze trzy miesiące to gips, potem orteza i kule oczywiście. Do czego zmierzam - jakim trzeba być pierdolniętym żeby takie coś odjebać? Jak mawiał mój ojciec - "Nie biegaj bo hałasujesz" a chodziło mu o mały mózg grzechoczący w czaszce...
tt4, dlaczego nie ma tagu "kostka" i te dwa takie jakieś "przekręcone". Prawie zajebałem dubla, ale za historyjkę piwo. Też kiedyś jebnąłem z rusztowania 6m, razem z rusztowaniem polecieliśmy, ponieważ "odjechało" od ściany, bo na chuj kotwy? Już od samego początku mi się to nie podobało, jak "pływa", więc za czasu obmyśliłem strategię, na w razie W. Miałem szczęście, że było dość zimno i byłem grubo ubrany, jak i to, że zaraz koło domu rosło dużo i gęsto choinek. Jak rusztowanie zaczęło lecieć, to się jeszcze odbiłem nogą od domu i myk w te choinki. Nic mi się nie stało, ale tego dnia to był już fajrant i szybciutko do sklepu po odstresowywacz w płynie