Kierowca z Kentucky otrzymał natychmiastową dawkę karmy, gdy próbował przejechać samochodem ponad 9-metrowego bałwana.
Zamiast tego staranował... wielki pień drzewa, który stanowił bazę dla "Frosty'ego" bo tak na imię miał bałwan. Rodzina odkryła ślady opon na podwórzu prowadzące do bałwana, a śnieg pokrywały oderwane od samochodu detale
Na zdjęciu poniżej: "ofiara" ataku i jej właściciel:
Zamiast tego staranował... wielki pień drzewa, który stanowił bazę dla "Frosty'ego" bo tak na imię miał bałwan. Rodzina odkryła ślady opon na podwórzu prowadzące do bałwana, a śnieg pokrywały oderwane od samochodu detale
Na zdjęciu poniżej: "ofiara" ataku i jej właściciel:
Zapewne w oryginale było 9 stóp i ktoś chujowo przetłumaczył.
Wtedy by się zgadzało...