Z wizytą na giełdzie samochodowej gdzie fachowe oko budzi strach.
📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 20:34
📌
Konflikt izraelsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 17:47
Witaj użytkowniku sadistic.pl,
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
niech ten gość pojedzie do Słomczyna, to zobaczy więcej ,,bezwypadkowych", co niemiec płakał jak sprzedawał.
Uważam że na giełdach samochodowych takie weryfikacje powinny być normą, niestety typowy janusz lubi wierzyć w mały przebieg, bezwypadkowy stan i super stan techniczny za 10 tysięcy złotych! Poniżej 20 tysięcy ciężko szukać w miarę sprawnego auta, jeżeli znajdziesz samochód bezwypadkowy do 10 tysięcy to z góry szykuj sobie kolejną dychę na wymianę wyeksploatowanych części...
______________
MEGA BEKA GRANA
Jak się ogląda tego typu reportaże z zagłębi handlarzy można się przerazić ale IMO w Polsce można bez problemu kupić auto używane dobrze rokujące na przyszłość, trzeba po prostu odrzucić wszelkie sprowadzone samochody bo wiadomo, że to się opłaca tylko z powodu kilkukrotnie niższych kosztów reanimacji rozbitego/wyeksploatowanego auta w Polsce a cena auta z Niemiec/Francji/Belgii itd. z oryginalnym niewielkim przebiegiem i bez przygód jest znacznie wyższa niż sprowadzonych z tamtych krajów do Polski(i to mimo kosztów transportu, opłat i zarobku handlarza) mimo, że przecież one niby też są bezwypadkowe i z oryginalnymi książkami.
Trzeba się skupić na autach z Polskiego salonu od prywatnych osób, nie są może najtańsze, nie mają pięknych opisów ani zdjęć czy pełnego wyposażenia ale jeszcze nikomu z mojego otoczenia nie zdarzyło się sparzyć na takim zakupie i w dłuższej perspektywie wychodzi taniej bo mniej się sypią niż te full wypasy jedyne takie igły od niemca.
Trzeba się skupić na autach z Polskiego salonu od prywatnych osób, nie są może najtańsze, nie mają pięknych opisów ani zdjęć czy pełnego wyposażenia ale jeszcze nikomu z mojego otoczenia nie zdarzyło się sparzyć na takim zakupie i w dłuższej perspektywie wychodzi taniej bo mniej się sypią niż te full wypasy jedyne takie igły od niemca.
Pochodzę z lubuskiego, z okolic Drezdenka.
Wolałbym się nie wypowiadać...
Wolałbym się nie wypowiadać...
co tak kurwa piszczy
Dlatego zamiast od handlarza, lepiej zapisać się na forum danej marki i modelu i tam szukać w dziale giełda, przy okazji można poczytać wypowiedzi obecnego właściciela z kilku ostatnich lat, co daję w miarę dobry obraz w jakim stanie może być auto.
Przy zakupie sprawdzenie geometrii płyty podłogowej i zajrzenie pod dupę żeby sprawdzić podwozie.
Przebieg czy lakier nie ma takiego znaczenia jak stan techniczny, lakier się kładzie po przywaleniu w głupi słupek na parkingu - a gdy geometria gra, podwozie gra i poprzedni właściciel miał łeb na karku i wymieniał cześci na bieżaco, nie będąc przy ty sknerą - to są spore szanse, że takim autem pojeździ się kilka dobrych lat.
Przy zakupie sprawdzenie geometrii płyty podłogowej i zajrzenie pod dupę żeby sprawdzić podwozie.
Przebieg czy lakier nie ma takiego znaczenia jak stan techniczny, lakier się kładzie po przywaleniu w głupi słupek na parkingu - a gdy geometria gra, podwozie gra i poprzedni właściciel miał łeb na karku i wymieniał cześci na bieżaco, nie będąc przy ty sknerą - to są spore szanse, że takim autem pojeździ się kilka dobrych lat.
@Dżony: dokładnie, święte słowa. Trochę ponad rok temu szukałem dla siebie pierwszego auta i jeździliśmy z ojcem po sprzedawcach. Tak po allegro/otomoto wydawało nam się, że za jakieś 20-25 tysięcy uda się kupić jakieś sprowadzane audi a3 2004-5. Mieliśmy rozsądne wymagania, nie szukaliśmy przebiegów poniżej 100 000 ani nam nie przeszkadzało, jeśli auto było gdzieś kiedyś 'klepnięte', jeśli tylko sprzedawca był w stanie udokumentować, że to tylko klepnięcie a nie czołówka z tirem.
I wiecie co? Wszystkie te auta to były jakieś pieprzone wraki. Niby wszystko w opisie pięknie, ale jak przyjdzie co do czego, to dokumentacji brak, sprzedawca się wykręca od przejażdżki do serwisu, auto ma jakieś dziwne uchybienia (np. audi 'sprowadzone z monachium' ma na tylniej szybie nalepkę dealera z Southampton) - dramat. A najgorsi byli sprzedający, banda krętaczy, która w żywe oczy rżnie głupa i traktuje Cię jak jakiegoś kretyna.
W końcu pieprznęliśmy audi, kupiłem alfę romeo - z Polskiego salonu, udokumentowana historia, dokładny przegląd i połowa ceny sprowadzanego audi - zrobiłem na niej z 20 000 km i chodzi jak złoto.
I wiecie co? Wszystkie te auta to były jakieś pieprzone wraki. Niby wszystko w opisie pięknie, ale jak przyjdzie co do czego, to dokumentacji brak, sprzedawca się wykręca od przejażdżki do serwisu, auto ma jakieś dziwne uchybienia (np. audi 'sprowadzone z monachium' ma na tylniej szybie nalepkę dealera z Southampton) - dramat. A najgorsi byli sprzedający, banda krętaczy, która w żywe oczy rżnie głupa i traktuje Cię jak jakiegoś kretyna.
W końcu pieprznęliśmy audi, kupiłem alfę romeo - z Polskiego salonu, udokumentowana historia, dokładny przegląd i połowa ceny sprowadzanego audi - zrobiłem na niej z 20 000 km i chodzi jak złoto.
Jak bym sprzedawał samochód za 3000zł i by mi ktoś z pretensjami wyskoczył że malowany to bym mu kazał wypierdalać.
no ale sorry chłopaki - jak chce ktoś kupić auto powiedzmy, że za 30 klocków to nie chce mieć połowy wymalowanej a drugiej wymienionej/przyspawanej.
przebieg też ma - mimo wszystko - ogromne znaczenie! dlaczego? jak masz auto co przejechało na benzynie te 300.000 to oznacza że silnik po wyparowaniu uszczelniaczy i ulepszaczy (standardowa procedura) będzie do wymiany/kapitalnego remontu. jak cwaniak sobie skręci taki licznik o połowę to nie sprzeda go za cenę takiego z przebiegiem 300 tysi prawda? więc jest to ewidentne oszustwo i nie ma co takiego procederu pochwalać czy głupio tłumaczyć.
często na forach i w komentarzach czytam, że "klient wymaga to niech ma" no ale zaraz zaraz - niech se będzie skręcony nawet do zera - mi to absolutnie nie przeszkadza *ale* niech cena będzie adekwatna do przebiegu oryginalnego.
raz handlarzowi zaproponowałem żeby do umowy dopisał punkt, że stan licznika nie był korygowany przez cały okres eksploatacji - nie zgodził się bo "on nic nie wie o samochodzie - z takim przebiegiem go dostał"
w takim razie skąd do ciężkiej cholery taki handlarz ma wiedzieć że auto jest na 100% bezwypadkowe itd? bo klient pewnie tego wymaga tak? przecież tutaj logika się gubi
...no kurwa.
albo handlarz co zabrania robić pomiarów miernikiem czy suwmiarką, oględzin na kanale i - o zgrozo - zdjęć sprzedawanego wozidełka - to jak ktoś ma sprawdzić to auto? "na oko"? auto ma generalnie jeździć - jak najdłużej bezawaryjnie i ekonomicznie (adekwatnie do stylu jazdy i rodzaju napędu) a wygląd to sprawa drugorzędna.
cena musi być adekwatna do stanu technicznego a nie do odblasku na świeżo wyglancowanym lakierze!
i jak ktoś się śmieje z gościa, który do auta podchodzi z walizką narzędzi pomiarowych to niech się śmieje i niech kupi se to auto "na oko".
przebieg też ma - mimo wszystko - ogromne znaczenie! dlaczego? jak masz auto co przejechało na benzynie te 300.000 to oznacza że silnik po wyparowaniu uszczelniaczy i ulepszaczy (standardowa procedura) będzie do wymiany/kapitalnego remontu. jak cwaniak sobie skręci taki licznik o połowę to nie sprzeda go za cenę takiego z przebiegiem 300 tysi prawda? więc jest to ewidentne oszustwo i nie ma co takiego procederu pochwalać czy głupio tłumaczyć.
często na forach i w komentarzach czytam, że "klient wymaga to niech ma" no ale zaraz zaraz - niech se będzie skręcony nawet do zera - mi to absolutnie nie przeszkadza *ale* niech cena będzie adekwatna do przebiegu oryginalnego.
raz handlarzowi zaproponowałem żeby do umowy dopisał punkt, że stan licznika nie był korygowany przez cały okres eksploatacji - nie zgodził się bo "on nic nie wie o samochodzie - z takim przebiegiem go dostał"
w takim razie skąd do ciężkiej cholery taki handlarz ma wiedzieć że auto jest na 100% bezwypadkowe itd? bo klient pewnie tego wymaga tak? przecież tutaj logika się gubi
...no kurwa.
albo handlarz co zabrania robić pomiarów miernikiem czy suwmiarką, oględzin na kanale i - o zgrozo - zdjęć sprzedawanego wozidełka - to jak ktoś ma sprawdzić to auto? "na oko"? auto ma generalnie jeździć - jak najdłużej bezawaryjnie i ekonomicznie (adekwatnie do stylu jazdy i rodzaju napędu) a wygląd to sprawa drugorzędna.
cena musi być adekwatna do stanu technicznego a nie do odblasku na świeżo wyglancowanym lakierze!
i jak ktoś się śmieje z gościa, który do auta podchodzi z walizką narzędzi pomiarowych to niech się śmieje i niech kupi se to auto "na oko".
Najlepiej kupować od właściciela , nawet jechać do Niemiec (koszt około 1tyś zł) i tam szukać bezpośrednio od ludzi. Niemiec nie bawi się w machloje , kręcenie etc. Cena takiego samochodu jest czasem niższa - porównywalna do cen w Polsce, a czasem drożej wyjdzie, ale ma się pewność, że nie jest spawany z dwóch czy robiony po wypadku w stanach.
Niemcy mają takie ceny, że oni sobie co 4-6 lat wymieniają samochody i często jeżdżą nimi emeryci bo takich tam stać, a co za tym idzie stan jest niemal idealny, serwisowany itp.
Więc taką "perełkę po dziadku, który jeździł tylko w niedziele do kościoła" na prawdę można ustrzelić tylko trzeba szukać. Polecam bliżej zachodniej granicy bo przy wschodniej handlarze z polszy wszystko wykupują całymi tirami .
Niemcy mają takie ceny, że oni sobie co 4-6 lat wymieniają samochody i często jeżdżą nimi emeryci bo takich tam stać, a co za tym idzie stan jest niemal idealny, serwisowany itp.
Więc taką "perełkę po dziadku, który jeździł tylko w niedziele do kościoła" na prawdę można ustrzelić tylko trzeba szukać. Polecam bliżej zachodniej granicy bo przy wschodniej handlarze z polszy wszystko wykupują całymi tirami .
Nie od dziś wiadomo, że jak chce się nowe auto nówka sztuka niebite to się idzie do salonu! Na giełdzie są tylko dwa rodzaje samochodów: dobrze zrobione i słabo zrobione, dziewic od dziadków z Niemiec nikt nie sprowadza bo ich ceny są niemal takie same jak rynkowe w Polsce
Jak on niby chce tym sprawdzić czy jest powypadkowy czy nie? Mam jedno auto w rodzinie od 16 lat, bezwypadkowe, bezstłuczkowe itp. ale było wiele razy obdarte, rdzewiało i ma już kilka dodatkowych warstw lakieru
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych
materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony
oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów