Wraca stare czy idzie nowe? Według zmian proponowanych przez rosyjskie Ministerstwo Sprawiedliwości na wyżywienie, środki czystości i inne niezbędne przedmioty osobiste osadzeni w łagrach będą musieli sobie zapracować. Jeśli odmówią wykonywania pracy, środki na ich utrzymanie w kolonii karnej będą pobierane z ich konta.
Rosyjski system penitencjarny to z pewnością ewenement na skalę światową. Mimo przynależności Rosji do G8 i utrzymywania, że panują w niej demokratyczne i cywilizowane standardy, system łagrów i kolonii karnych odziedziczonych w spadku po Związku Radzieckim wciąż ma się dobrze. Proponowana reforma sprawi, że będzie miał się jeszcze lepiej.
Zmiany, które chce wprowadzić rosyjskie Ministerstwo Sprawiedliwości są odzwierciedleniem prostej zasady "kto nie pracuje, ten nie je". A raczej je, tyle że na własny rachunek. Więźniowie kolonii karnych, którzy odmówią wyjścia do pracy (przypomnijmy, że zakładami pracy przy łagrach, których większość położona jest tradycyjnie na Syberii, są głównie tartaki, szwalnie i piekarnie), nie mogą liczyć na darmowy wikt i opierunek. W grę wchodzi nie tylko wyżywienie, ale również odzież i podstawowe środki czystości. W przypadku osadzonych, którzy nie zamierzają wykonywać w łagrze wyznaczonej im pracy, fundusze na utrzymanie będą pobierane z ich rachunku osobistego. Osoby, które nie mają oszczędności, muszą liczyć na przelewy od bliskich.
W rosyjskich koloniach karnych nie posiedzą sobie za darmo również emeryci i renciści - choć w ich przypadku praca w przyłagrowych zakładach nie jest obowiązkowa, wypłacane przez państwo świadczenia będą szły na utrzymanie takiego rodzaju więźniów.
Projekt ustawy zakłada również reformę obecnych więzień, dzieląc je na dwie kategorie: "zwyczajne" i dla osób odbywających wyrok dożywotniego pozbawienia wolności. Kolonie karne również będą podzielone w nowy sposób, a osadzeni zyskają możliwość zamiany widzeń na rozmowy telefoniczne. W celach, w których spędzają noc, ma być wprowadzony limit do 10 osób. Wiele wskazuje na to, że jest to jedynie pobożne życzenie - rosyjskie więziennictwo od lat zmaga się z problem przepełnienia cel, a w niektórych koloniach karnych baraki, w których przebywa nawet 100 osób, nie są podzielone na mniejsze pomieszczenia.
Na pewno pomysł, by osadzeni sami musieli zapracować na swoje utrzymanie, znajdzie sporo zwolenników wśród osób, które uważają, że w zakładach karnych utrzymuje się "darmozjadów". Przypadek rosyjskich kolonii karnych jest jednak szczególny - należy pamiętać nie tylko o sowieckim "dziedzictwie" i często koszmarnych warunkach, ale również o tym, że często nie siedzą w nich zwyczajni kryminaliści, ale osoby, które można nazwać więźniami reżimu Putina. Od 2005 roku w kolonii karnej przebywa Michaił Chodorkowski, a od 2012 roku członkinie grupy "Pussy Riot", które zaśpiewały "Bogurodzico, przegoń Putina" w soborze Chrystusa Zbawiciela w Moskwie.
Dzięki za link, ~WojciechKaruzelski.