Tak juz w kwestii tej calej afery mam pewna teorie
Mianowicie Ogiński nagrywa filmik z tatarem i w sumie nic się nie dzieje przez dłuższy czas. Następnie ludzie od marketingu sokołowa przyglądają się filmikowi i knują co by można z tym zrobić. Wykombinowują żeby właśnie podejść do sprawy w sposób negatywny bo zyska to szerszy rozgłos przynajmniej w internetach. Oczywiście wszystko jest ustawione i zgłaszają sie do Ogińskiego że dostanie 150tys. jak da z siebie zrobić kozła ofiarnego wolności słowa. On stwierdza po namyśle ze fajnie bo ten jego kanał o gotowaniu zyska na oglądalności ale żeby nie zostać zjechanym że sie sprzedał jakby sie sprawa wydała to mówi sokołowi zeby ten hajs na jakąś fundacje dali. Na procesie jeśli w ogóle do takowego dojdzie sprawa sie jakos wyjaśni a po nim jak i po sokołowie szum bedzie jeszczce przez jakiś czas.
Poparcie moich przemyśleń:
1. Ogiński praktycznie nigdzie tego nie komentuje w zasadzie sie gdzies zabunkrował
2. sokołów stał się od tych zajść bardziej rozpoznawalny (wedle zasady ze nie ważne czy po tobie jadą czy chwalą ważne żeby o tobie mówili)
3. sam sokołów też się nie odzywa i brak jakichkolwiek komentarzy z ich strony
4. obydwie strony siedzą cicho i czekają na "proces" a po 1) ogladalność kanałów Ogińskiego moge się załozyc ze rośnie a po 2) widownia tych wydarzeń bedąc w marketach/sklepach wypatruje loga Sokołów a i pewnie co któryś bardziej ciekawski kupi tego niesławnego tatara czy inne ich mięsko zeby sprawdzic czy faktycznie syf czy nie = sprzedaż i tak rośnie
Hehe ale sie rozpisałem, jak ktos doczytał do końca to dzięki