Uber też w chuja wali.
Byłem ujarany jak dzika swinia i był straszny upał.
Pomyślałem sobie wiatrak kupię.
Nie chciało mi się iść a byłem już również najebany więc zamówiłem ubera.
Do sklepu z wiatrakiem miałem 1km.
A on sobie bezczelnie pojechał na około jakieś 5 km.
Wkurwilem się bo dzień wcześniej kierowca ubera z Azerbejdżanu wydymal mnie na 30 zł jak do Explo mnie zawozil.
Skurwesyn miał patent taki.
Gadał do mnie po angielsku a ja z nim po tym angielsku kurwa gadałem popisujac się przy dziewczynie i wtedy pojechał naokoło.
Więc wracając do kierowcy wiazacego mnie do sklepu z wiatrakami pomyślałem sobie o nie kurwa.
Powiedziałem mu: wiem że jedziemy na około i nie radzę Ci mnie wkurwic
Zawiozl mnie na miejsce i nie dostał ani złotówki.
Przerażony odjechał Trzęsac się.
Jak tylko widzisz coś takiego powiedz ze wiesz ze pojechaliscie na około i jak chce to niech wzywa policję.
Nagrywać dyktafonem i korzystaj z GPS w telefonie.
Raz mnie najebanego 7 kilometrów za 74 zł złotówka naliczyl.
Wezwalismy psy które stwierdziły MOJA rację i powiedzieli że jak chce to mogę zapłacić a jak nie to tamten Pan może się stawić na komendzie założyć sprawę która to rozstrzygnie.
I tak można udusić frajera ubera i jego brata zlotowe. I przejazd free.