W sieci pojawił się teledysk nagrany w więzieniu w Aiton w pobliżu Grenoble. Ciemnoskóry raper Bibi Craveur twierdzi, że więzienie jest dla niego i innych imigrantów jak wczasy. Pokazuje wesołe towarzystwo więźniów ze smarfonami w rękach i palących marihuanę.
Zakład karny w Grenoble jawi się jako miejsce dobrej imprezki dla przebywających w nim więźniów. Ucztują, palą marihuanę, kręcą teledyski, grają w gry komputerowe i karty, a także ubliżają policjantom. We Francji po publikacji tego teledysku wybuchł skandal. W sprawę włączyła się prokuratura.
Autorem nielegalnie nagranego teledysku jest więzień i raper Bibi Craveur. Jego zdaniem więzienie to prawdziwy raj dla niego i jego kolegów. Jak można zobaczyć na wideo, współwięźniowie rapera to głównie imigranci afrykańscy - młodzi faceci w sile wieku.
- Wszyscy w końcu stąd wyjdziemy. Najpierw królowaliśmy w więzieniu, potem będziemy królować w całym mieście - rapuje Bibi. Już wcześniej raper nawoływał imigrantów do atakowania policjantów i handlu marihuaną, który jest według niego najlepszym biznesem w imigranckich dzielnicach Francji.
Prokuratura sprawdza, co tak naprawde dzieje się w więzieniu w Grenoble. Za złamanie regulaminu więźniom grożą dodatkowe kary, zaś dyrekcji i strażnikom, któzy dopuścili do nadużyć grożą sankcje dyscyplinarne.
Żródło
[center]
Zakład karny w Grenoble jawi się jako miejsce dobrej imprezki dla przebywających w nim więźniów. Ucztują, palą marihuanę, kręcą teledyski, grają w gry komputerowe i karty, a także ubliżają policjantom. We Francji po publikacji tego teledysku wybuchł skandal. W sprawę włączyła się prokuratura.
Autorem nielegalnie nagranego teledysku jest więzień i raper Bibi Craveur. Jego zdaniem więzienie to prawdziwy raj dla niego i jego kolegów. Jak można zobaczyć na wideo, współwięźniowie rapera to głównie imigranci afrykańscy - młodzi faceci w sile wieku.
- Wszyscy w końcu stąd wyjdziemy. Najpierw królowaliśmy w więzieniu, potem będziemy królować w całym mieście - rapuje Bibi. Już wcześniej raper nawoływał imigrantów do atakowania policjantów i handlu marihuaną, który jest według niego najlepszym biznesem w imigranckich dzielnicach Francji.
Prokuratura sprawdza, co tak naprawde dzieje się w więzieniu w Grenoble. Za złamanie regulaminu więźniom grożą dodatkowe kary, zaś dyrekcji i strażnikom, któzy dopuścili do nadużyć grożą sankcje dyscyplinarne.
Żródło
[center]