Wstrząsające listy od dzieci na grobie zamordowanej Katarzyny. „Kocham Cię Mamo tak bardzo mocno...”
Nikt nie jest w stanie wyobrazić sobie bólu w sercach tych biednych dzieci. Cały świat Dawidka (4 l.), Laury (6 l.) i Agatki (9 l.) runął w jednej chwili. Stracili ukochaną mamę Katarzynę (†33 l.). Została brutalnie zamordowana przez męża. Paweł S. (37 l.) zaatakował ją siekierą. Tę okrutną zbrodnię widziała dwójka młodszych dzieci.
„Kocham Cię Mamo tak bardzo mocno jak Laurę i Dawida i nawet jeszcze mocniej” – taki list zostawiła 9-letnia Agatka na grobie ukochanej mamy. Na odwrocie narysowała niebo z tęczą i wielkim słowem „mama”...
Mama już nie utuli do snu...
Choć od tej koszmarnej zbrodni minęły 3 miesiące, dziewczynka i dwójka jej młodszego rodzeństwa wciąż nie może pogodzić się ze stratą mamy. Najmłodszy Dawidek długo nie rozumiał, że już nigdy jej nie zobaczy, że nie utuli go w płaczu, nie położy do snu... Chora na autyzm Laura stała się nieobecna. Najstarsza Agatka, która nie jest biologicznym dzieckiem mordercy, próbuje zastąpić rodzeństwu mamę.
– Agatka najwięcej rozumie, była bardzo związana z mamą, pomagała w opiece nad młodszym rodzeństwem. Na grób mamy zaniosła list z obietnicą, że zajmie się siostrzyczką i braciszkiem – opowiada nam znajomy rodziny.
Koszmar na działce
Dramat rozegrał się 17 czerwca w Sierakowie pod Słupskiem. Paweł S. zaatakował żonę, gdy przypadkiem spotkał ją na działce, która do nich należała. Para rozstała się kilka tygodni wcześniej. Paweł S. nie mógł się z tym pogodzić. Rozwścieczony rzucił się na żonę z siekierą, nie bacząc, że patrzy na to dwójka ich dzieci. – Rzucił się na Kasię, uderzył ją w głowę. A potem... rozharatał plecy, tak że złamał jej kręgosłup – mówiła Faktowi łamiącym się głosem znajoma rodziny.
Katarzyna nie miała szans. Katarzyna S. zmarła w poniedziałek 22 czerwca po południu. „Cały mój świat” – tak opisała zdjęcie, które na krótko przed śmiercią zrobiła sobie z dziećmi i wrzuciła do internetu.
Fakt ustalił wtedy, że Paweł S. nie pierwszy raz zaatakował żonę. Miał zakaz zbliżania się do kobiety, ale nic sobie z tego nie robił. Śledztwo w tej sprawie trwa.
Dzieci były dla niej całym światem...
Autor: MF
Nikt nie jest w stanie wyobrazić sobie bólu w sercach tych biednych dzieci. Cały świat Dawidka (4 l.), Laury (6 l.) i Agatki (9 l.) runął w jednej chwili. Stracili ukochaną mamę Katarzynę (†33 l.). Została brutalnie zamordowana przez męża. Paweł S. (37 l.) zaatakował ją siekierą. Tę okrutną zbrodnię widziała dwójka młodszych dzieci.
„Kocham Cię Mamo tak bardzo mocno jak Laurę i Dawida i nawet jeszcze mocniej” – taki list zostawiła 9-letnia Agatka na grobie ukochanej mamy. Na odwrocie narysowała niebo z tęczą i wielkim słowem „mama”...
Mama już nie utuli do snu...
Choć od tej koszmarnej zbrodni minęły 3 miesiące, dziewczynka i dwójka jej młodszego rodzeństwa wciąż nie może pogodzić się ze stratą mamy. Najmłodszy Dawidek długo nie rozumiał, że już nigdy jej nie zobaczy, że nie utuli go w płaczu, nie położy do snu... Chora na autyzm Laura stała się nieobecna. Najstarsza Agatka, która nie jest biologicznym dzieckiem mordercy, próbuje zastąpić rodzeństwu mamę.
– Agatka najwięcej rozumie, była bardzo związana z mamą, pomagała w opiece nad młodszym rodzeństwem. Na grób mamy zaniosła list z obietnicą, że zajmie się siostrzyczką i braciszkiem – opowiada nam znajomy rodziny.
Koszmar na działce
Dramat rozegrał się 17 czerwca w Sierakowie pod Słupskiem. Paweł S. zaatakował żonę, gdy przypadkiem spotkał ją na działce, która do nich należała. Para rozstała się kilka tygodni wcześniej. Paweł S. nie mógł się z tym pogodzić. Rozwścieczony rzucił się na żonę z siekierą, nie bacząc, że patrzy na to dwójka ich dzieci. – Rzucił się na Kasię, uderzył ją w głowę. A potem... rozharatał plecy, tak że złamał jej kręgosłup – mówiła Faktowi łamiącym się głosem znajoma rodziny.
Katarzyna nie miała szans. Katarzyna S. zmarła w poniedziałek 22 czerwca po południu. „Cały mój świat” – tak opisała zdjęcie, które na krótko przed śmiercią zrobiła sobie z dziećmi i wrzuciła do internetu.
Fakt ustalił wtedy, że Paweł S. nie pierwszy raz zaatakował żonę. Miał zakaz zbliżania się do kobiety, ale nic sobie z tego nie robił. Śledztwo w tej sprawie trwa.
Dzieci były dla niej całym światem...
Autor: MF