18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (3) Soft (4) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 18:23
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 21:16
📌 Powodzie w Polsce - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 21:44
Przedstawiam historię jedynej jeszcze żyjącej osoby sprawdzającej, czy jedzenie Wielkiego Führera III Rzeszy nie jest zatrute. Urodzona w roku 1917 Margot Wölk (Woelk) przez 2,5 roku testowała każdy posiłek, jaki mu serwowano w Wilczym Szańcu.
Reportaż pochodzi z roku 2013, ale według wikipedii kobieta nadal żyje.




Krótki artykuł o bohaterce filmu:

ukryta treść

Słabowita, ale jeszcze sprawna umysłowo wdowa przeżyła wojnę prawdopodobnie jako jedyna z grupy kobiet, które z pierwszej ręki wiedziały, że Adolf Hitler jest wegetarianinem - przez 2,5 roku testowały każdy posiłek, jaki mu serwowano. Pani Woelk mieszka samotnie w Berlinie, gdzie urodziła się w 1917 r.
Ze względu na cierpienia fizyczne i psychiczne, jakich doznała, nigdy nie chciała rozmawiać o czasach wojennych. Przyjaciele namówili ją jednak, by opowiedziała niezwykłą historię swojej ewakuacji z Berlina do Gross Partsch w ówczesnych Prusach Wschodnich (dzisiejszy Parcz, wieś w województwie warmińsko-mazurskim), gdzie zamiast do bezpiecznego schronienia trafiła przed bramę kwatery głównej Adolfa Hitlera na froncie wschodnim, znanej jako Wilczy Szaniec.
Woelk, obywatelka III Rzeszy, w 1939 r. wyszła za mąż za swojego szefa z berlińskiego biura podatkowego. Jej mąż zaraz po ślubie trafił na front, z czasem uznano go za zaginionego.
W 1942 r., gdy jej mieszkanie zostało zbombardowane, teściowa zaproponowała, by pani Woelk zamieszkała z nią w domu na wsi.
- Major był nazistą, powiadomił SS, że tam jestem. Od razu po mnie przyjechali i zabrali do Wilczego Szańca. Esesmani zaprowadzili Woelk do budynku znajdującego się poza terenem kwatery, gdzie przebywało kilkanaście młodych kobiet.
- Powiedzieli mi, że mamy testować jedzenie dla Hitlera.
- Oczywiście, że się bałam. Gdyby ktoś próbował go zatruć, już by mnie tu nie było. Byłyśmy zmuszone to jeść, nie miałyśmy przecież wyjścia. Od 1941 r. Hitler spędził w Wilczym Szańcu 800 dni, aż do listopada 1944 r., kiedy to zmuszony był opuścić kwaterę ze względu na zbliżający się front. Do pracy meldowała się codziennie. Kiedy na stacji stał osobisty pociąg Führera, wiedziała, że tego dnia będzie testować jedzenie.
- Testowałyśmy jedzenie między godziną 11 a 12. Było nas 15. Dopiero gdy każda z nas skosztowała potraw, SS zawoziło jedzenie do kwatery Hitlera - mówi. Dzięki temu było pewne, że ewentualne objawy wystąpią nawet wówczas, gdyby trucizna miała działać z opóźnieniem.
- Samo wegetariańskie jedzenie, pyszne świeże warzywa, od szparagów po paprykę i groszek, do tego ryż i sałatki. Podawano całe danie na jednym talerzu, tak jak trafiało do niego. Mimo dokuczliwej obecności SS, posiłki były prawdziwym skarbem w czasach, gdy cała żywność była mocno racjonowana, a świeże warzywa i owoce oglądali tylko nieliczni.
- Jedzenie było pyszne, najlepsze warzywa i owoce. Nie podawano mięsa, nie przypominam sobie też, by były jakieś ryby. Napoje testowano gdzieś indziej, SS je zabierało, my nie musiałyśmy ich próbować.
Warunki pogorszyły się po nieudanym zamachu na Hitlera, przeprowadzonym w lipcu 1944 r. przez Clausa von Stauffenberga.
- Siedziałyśmy z żołnierzami w namiocie kilometr dalej i oglądałyśmy film, gdy nagle usłyszałyśmy wybuch - wspomina Woelk.
- Po tym wszystkim nie pozwolono mi już mieszkać z teściową. Zamknięto mnie w budynku szkoły i pozwalano odwiedzać teściową tylko w weekend, pod eskortą SS.
Gdy było pewne, że Rosjanie zajmą Wilczy Szaniec, zaprzyjaźniony żołnierz pomógł przerzucić Woelk z powrotem do Berlina.
- Żołnierz nazwiskiem La Grange powiedział, żebym się spakowała i uciekała. Wsadził mnie do pociągu Goebbelsa i tak udało mi się wyjechać. Uratował mi życie. Teściowa mówiła, że pozostałe dziewczyny zginęły zastrzelone przez Rosjan.
Po ucieczce z Wilczego Szańca jej życie zamieniło się w koszmar. Ponieważ oddaliła się ze służby, SS traktowało ją jak zbiega. O włos uniknęła aresztowania przez SS, ale wpadła w ręce Rosjan, gdy Armia Czerwona zajęła stolicę.
- Zamknęli mnie w jakimś mieszkaniu i przez 14 dni gwałcili - mówi.
- Potem już nie mogłam mieć dzieci.
Po wojnie wróciła do pracy w biurze podatkowym i ułożyła sobie życie jako wdowa.
- 27 marca 1946 r. usłyszałam pukanie. Otworzyłam drzwi chudemu mężczyźnie w mundurze i z zabandażowaną głową - wspomina ze słabym uśmiechem w oczach.
- Zapytał: "Nie pamiętasz mnie?". To był mój mąż. Nie poznałam go. Zemdlałam.
Jej mąż Kurt jako jeniec wojenny był przetrzymywany przez Rosjan w Gdańsku. Żyli razem aż do jego śmieci w 1990 r.



http://pl.wikipedia.org/wiki/Margot_Woelk
http://en.wikipedia.org/wiki/Margot_W%C3%B6lk

źródło: TVN, Polska Times, wiki
Zgłoś
Avatar
c................t 2015-04-22, 4:46 1
Ja pierdolę. O o czym to jest? O tym, że kurwa przez tyle lat nie można było dokonać skutecznego zamachu. To babo w nic nie wierz...

Ja wierzę w ludzi. A to to dla mnie ścierwo, co się wybiela przed śmiercią. Nie mogła przez ponad 36 miesięcy niczego testować. Bo tam nie było komu testować... Kurwa jego mać, z kuchty zrobicie ideał.
Zgłoś
Avatar
BongMan 2015-04-22, 7:06 7
crankshaft napisał/a:

Kurwa jego mać, z kuchty zrobicie ideał.


Wszystkie media od dłuższego wybielają niemców jak tylko się da. Artykuły typu "Żołnierze Wehrmachtu robią sobie zdjęcia dziećmi" obok artykułów typu "Brytyjskie obozy koncentracyjne w Kenii", "Słowacja - trzeci agresor, oni też zaatakowali Polskę", mające na celu pokazać kontrast - Angole tacy źli, Słowacy tacy źli, wszyscy dookoła źli i trzeba o tym pamiętać, a niemcy tacy fajni co to sobie jeździli po Europie, uśmiechali się i robili zdjęcia z dziećmi... Już niedługo artykuły typu:
"Kaszelek, katarek, gardziołko boli? Powiedz aaa, dobry doktor wszystko wyleczy - życie i praca Josefa Mengele."
"PR i dyplomacja w służbie pokoju i jedności w Europie - życiowa misja Josepha Goebbelsa."
"Życie prywatne i honor oficera - Rudolf Hess."

Pierdolone tendencyjne hieny.
Zgłoś
Avatar
Sayagin666 2015-04-22, 7:34
zrodlo : wiki + tvn ? trolujesz nas ? racja... ?
Zgłoś