Ęriko De Skuczas Palabras napisał/a:
@ ~Janusz~
O w mordę, to chyba pamięć mnie zawodzi... To faktycznie nie wygląda tak źle, jak mi się wydawało
A w Micro Machines to się napierdzielało. Miałem taki kardridż (Pana czepialskiego, który czepnął się pisowni słowa "Pegasus" zapraszam do komentowania ) "złota piątka" - były tam wymienione przez Ciebie gry (oprócz Battleloads - tego w ogóle nie znam) + jeszcze inna wersja Big Nose'a, taki jeżdżący na deskorolce
Największa tragedia to było to, że Dizzy'ego trzeba było za jednym razem przejść, bo save'ów nie było
Pamiętam. Tam były tylko gry Codemasters (Camerica) i ten kardridź był taki hm... zaokrąglony
A battletoads wypas. Dopiero na emulatorze parę lat temu udało mi się przejść. Dizzy nigdy nie przeszedłem, jak się siedziało 6 godzin przed TV do rodzice wyganiali :C