Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
egzamin na prawo jazdy powinien tez zawierac test na reakcje w sytuacji zagrozenia to by zadna pizda nie zdala.
Kobiety jeżdżą gorzej i nie ma co się nad tym rozwodzić.
...i rozpisał się na całą stronę a4
Akurat mądrze chłop pisze więc nie wiem czy Ci żyłka w dupie pękła, czy pierwszą jedynkę w nowym roku szkolnym dostałeś.
@up
Żeś się kurwa rozpisał, a chuj to mnie obchodzi, ile jeździsz, możesz nawet zapierdalać 400 tys miesięcznie - ale pierdolisz jak potłuczony... Nawet mi się nie chce dyskutować z takimi "tezami"...
W tym przypadku chyba nick jest adekwatny do twojej osoby
Slonx ma rację tym bardziej, że jego słowa są poparte doświadczeniem, a nie wyssane z palca. Dla mnie może wyjebać tu elaborat na całą stronę bo pisze z sensem i konkretami. Masz u mnie dożywotnie piwo.
Ale jak widzę jakiegoś huja jak ~Slonx, który wyprzedza za jednym zamachem prawie 10 samochodów, bo on jest szlachta i się z innymi toczyć nie będzie, to mnie huj strzela. I życzę Ci, ~Slonx, żebyś w trakcie jednego z takich wybryków zginął. Na drogach na pewno będzie po tym bezpieczniej.
@up
Żeś się kurwa rozpisał, a chuj to mnie obchodzi, ile jeździsz, możesz nawet zapierdalać 400 tys miesięcznie - ale pierdolisz jak potłuczony... Nawet mi się nie chce dyskutować z takimi "tezami"...
Sądząc po kulturze wypowiedzi to wydaje mi się, że jedyny raz kiedy wsiadasz do samochodu to jak do kościoła do sąsiedniej wsi jedziesz.
A co do prowadzenia po pijaku: powroty z imprez dwójki moich znajomych wygląda tak: ona prowadzi samochód pod sam garaż (albo na parking, to zależy czy są w mieście rodzinnym czy na studiach), potem przesiadka i sam moment parkowania robi mój kumpel najebany, bo lepiej to zrobi niż jego trzeźwa kobieta...
Ale jak widzę jakiegoś huja jak ~Slonx, który wyprzedza za jednym zamachem prawie 10 samochodów, bo on jest szlachta i się z innymi toczyć nie będzie, to mnie huj strzela. I życzę Ci, ~Slonx, żebyś w trakcie jednego z takich wybryków zginął. Na drogach na pewno będzie po tym bezpieczniej.
Skoro mi ciśniesz, to ci zacytuję fragment napisanego przeze mnie tekstu:
no i jakby tego było mało, to za chwilęWyprzedzam, wyprzedzam, wyprzedzam, oczywiście na wiele razy
Wyprzedzam na kilka razy
Więc jeżeli życzysz mi śmierci tylko dlatego, że nie potrafisz przeczytać ze zrozumieniem tekstu napisanego prostym językiem, to sorry, nie będę się zniżał do twojego poziomu i powiem tylko: nie siadaj więcej za kierownicą, bo kodeksu drogowego też pewnie byś nie zrozumiała, a o przeczytaniu go to pewnie nigdy nie słyszałaś.
@up
Żeś się kurwa rozpisał, a chuj to mnie obchodzi, ile jeździsz, możesz nawet zapierdalać 400 tys miesięcznie - ale pierdolisz jak potłuczony... Nawet mi się nie chce dyskutować z takimi "tezami"...
Nie jestem pewien, czy miałbym ochotę dyskutować na tak "wysokim" poziomie.
Slonx napisał/a:
Kobiety jeżdżą gorzej i nie ma co się nad tym rozwodzić.
...i rozpisał się na całą stronę a4
Tak, też zauważyłem, że niespecjalnie to pasuje, ale już wolałem zostawić
życzę Ci, ~Slonx, żebyś w trakcie jednego z takich wybryków zginął. Na drogach na pewno będzie po tym bezpieczniej.
Kurwa, ja pierdolę, no nie mogę
Jeśli faktycznie masz takie podejście, to nie wychodź z kuchni, w społeczeństwie na pewno będzie po tym bezpieczniej.
Wyprzedzam, wyprzedzam, wyprzedzam, oczywiście na wiele razy
I co z tego, że na "wiele razy"? Myślisz, że tylko Ty tak robisz? Myślisz, że nie wiem na czym to polega? No oczywiście, na pewno nie wiem, przecież jestem kobietą. Przecież to nie możliwe, żebym kiedyś na drodze mogła obserwować kierowcę na chama pchającego się przed kilka samochodów i tak perfidnie zajeżdżającego drogę, gdy już musi się schować, że innych prawie na pobocze spycha. Bo on musi przecież. No przecież kobieta tego nie pojmie.
Może w tej chwili generalizuję, ale wszystkim kierowcom, którzy uważają, że ciągnięcie się w linie za jakimś zawalidrogą jest poniżej ich godności i których nie interesuje jak niebezpieczne/uciążliwe dla innych użytkowników bywają manewry wyprzedzania wielu pojazdów, życzę śmierci. I tylko mam nadzieję, że mnie ze sobą nie zabiorą.
Rozumiem, jest wiele typowych 'bab' które jeździć nie potrafią, ale jest też mnóstwo, które radzą sobie na tyle dobrze, że nie stanowią żadnego zagrożenia i mało tego jeżdżą lepiej niż faceci.
Oczywiście, że nie każda baba jeździ jak ostatnia pizda i nie każdy facet jest mistrzem kierownicy. Nie o to chodzi.
Uważam się za dobrego kierowcę, jeżdżę w każdych warunkach, umiem wyjść z poślizgu, w razie nagłej sytuacji na drodze nie deptam jak debil po hamulcu, po prostu myślę.
No i plus dla ciebie, każdy użytkownik dróg powinien posiadać tak podstawowe umiejętności.
I z moich mini badań terenowych, jadąc autem najbardziej klnę na facetów. Kobiety robią głupie błędy - włączą zły kierunkowskaz ( po czym zaraz się poprawiają), czasem mają problemy z szybkim ruszeniem spod świateł, ale to faceci nie sygnalizują zmiany pasa, wymuszają pierwszeństwo, wyprzedzają nie patrząc na nic. I co jest bardziej niebezpieczne? Jeszcze nigdy nie musiałam uciekać na pobocze czy wspinać się na wyżyny moich umiejętności drifterskich, żeby uniknąć kolizji z kobietą. To zawsze faceci ryzykowali życie swoje i moje...
A z moich mini obliczeń wychodzi na to, że bardziej klnę na kobiety. Jak dla mnie to kobiety częściej wymuszają. Z tą sygnalizacją zmiany pasa jest tak, że owszem, brak kierunkowskazu jest irytujący, ale jeżeli ktoś robi to wtedy, kiedy nikomu nie przeszkodzi, nie ma z tym problemów. Tok myślenia większości kobiet jest zgoła inny - one potrafią zasygnalizować zamiar zmiany pasa, ale uważają przy tym, że są uprawnione do jego zmiany bez upewnienia się, czy coś po tym pasie nie jedzie. Nie zliczę, ile razy miałem w ten sposób zajechaną drogę.
Chodzi o to, że działania wielu mężczyzn da się przewidzieć. Np. z wspomnianym przez ciebie wyprzedzaniem. Wielokrotnie, podczas jazdy na trasie, miewam takie sytuacje, że jadę samotnie, nikt za mną, nikt przede mną, droga prosta a z naprzeciwka sznur aut, ciągnący się za jakąś pierdołą. Jest dla mnie logiczne, że ktoś nie wytrzyma i wyskoczy. Po co kusić los, nie lepiej w takiej sytuacji, kiedy względy bezpieczeństwa tego nie zakazują, samemu uprzejmie zjechać na margines, a niech sobie tamci bezpiecznie wyprzedzą? Jadę sam, nie wsadzę nikogo za mną na minę, a sam nie będę musiał ratować się ucieczką.
To jeden z wielu przykładów. Nie ma sensu porównywać jazdy po mieście, do jazdy na trasie. Na trasie jest niebezpieczniej, ale mężczyźni współpracują z innymi. A to kierowca ciężarówki mignie ci kierunkiem, że masz drogę pustą i możesz go wyprzedzić, a to ktoś ci zjedzie na pobocze, zrobi miejsce jak wyprzedzasz, mrugnie, że policja stoi - kobiety rzadko jeżdżą na trasach i nie są tego nauczone, ale ponieważ pozjadały wszystkie rozumy, wcale nie zamierzają się tego uczyć.
I co z tego, że na "wiele razy"? Myślisz, że tylko Ty tak robisz? Myślisz, że nie wiem na czym to polega?
Przed chwilą dałaś wyraźny sygnał, że nie masz pojęcia na czym to polega, bo napisałaś, że wyprzedzam 10 aut naraz.
Przecież to nie możliwe, żebym kiedyś na drodze mogła obserwować kierowcę na chama pchającego się przed kilka samochodów i tak perfidnie zajeżdżającego drogę, gdy już musi się schować, że innych prawie na pobocze spycha. Bo on musi przecież. No przecież kobieta tego nie pojmie.
I najwyraźniej masz rację, kobieta tego nie pojmie. Bo jeżeli ktoś wyprzedza, to zasranym obowiązkiem wyprzedzanego jest trzymać odpowiednią odległość od pojazdu przed nim, by ten wyprzedzający miał miejsce. Jeżeli ktoś się musi wpychać tak, że kogoś niemal spycha na pobocze, kończąc manewr wyprzedzania, to świadczy tylko o tym, że ten wyprzedzany nie trzymał przepisowej odległości i powinien za to dostać w ryj. Po twoim tonie wnioskuję, że jesteś gorącą przeciwniczką wyprzedzania. Uwierz mi, nie ma dla mnie nic bardziej irytującego, niż wyprzedzanie, ale ja nie mam tyle cennego czasu, by wlec się za kimś 70 na 90, więc jeżeli mogę bezpiecznie wyprzedzić, to wyprzedzam. Wielu kierowców (zwłaszcza kobiety) nie potrafią prawidłowo wyprzedzać i stąd się tworzą sznury aut, bo jedzie z przodu jakaś tępa pizda, a inne tępe pizdy nie potrafią jej wyprzedzić. Czasem więc muszę wyprzedzić auta w kolumnie, niejednokrotnie każdego z osobna i nie mam pretensji do nikogo, kto czyni podobnie. Jazda w kolumnie jest bardziej męcząca od czegokolwiek na drodze. I jeżeli jakaś głupia kurwa nie trzyma odległości na tyle bezpiecznej, żebym mógł spokojnie zakończyć manewr wyprzedzania, to mam ochotę zatrzymać się i wytrzaskać po tym głupim ryju, bo taka osoba to urodzony zabójca, w dodatku niepoczytalny i niespełna rozumu.
I jeżeli tego nie pojmujesz, to właśnie mamy odpowiedź, dlaczego kobiety są w porównaniu do mężczyzn tak nędznymi kierowcami.
Czasem więc muszę wyprzedzić auta w kolumnie, nie jednokrotnie każdego z osobna
Nie mam nic przeciwko wyprzedzaniu każdego z osobna.
Myślę, że tu się wszystko rozbija o to, że mamy różne doświadczenia. Nie uwierzę, jeśli teraz powiesz, że zawsze wyprzedzasz po kolei. Ale jestem w stanie zrozumieć Twoją irytację o wolną przestrzeń do "schowania się" - sama nie rozumiem, dlaczego ludzie tej przestrzeni nie utrzymują, przecież w przypadku gwałtownego hamowania samochodu przed nimi, skończą na jego zderzaku.
I masz rację, ja często nie ufam swoim zdolnościom kierowcy na tyle, żeby wyprzedzać. I w takim wypadku irytują mnie kierowcy, którzy mają się za wszystkowiedzących rajdowców i wyprzedzają wiele samochodów, a jak tylko zobaczą coś z naprzeciwka wykonują gwałtowny zjazd z powrotem na nasz pas, zajmując bezpieczny dystans jaki utrzymuję od samochodu przede mną, przez co ja muszę dodatkowo zwolnić, jakbym już nie jechała kurwa dość wolno w linie. Rozumiem, że jeśli Ty akurat jesteś tym kierowcą, to Tobie się śpieszy. A Ty zrozum, że to jest wkurwiające dla wszystkich pozostałych.
I co z tego, że na "wiele razy"? Myślisz, że tylko Ty tak robisz? Myślisz, że nie wiem na czym to polega? No oczywiście, na pewno nie wiem, przecież jestem kobietą. Przecież to nie możliwe, żebym kiedyś na drodze mogła obserwować kierowcę na chama pchającego się przed kilka samochodów i tak perfidnie zajeżdżającego drogę, gdy już musi się schować, że innych prawie na pobocze spycha. Bo on musi przecież. No przecież kobieta tego nie pojmie.
Może w tej chwili generalizuję, ale wszystkim kierowcom, którzy uważają, że ciągnięcie się w linie za jakimś zawalidrogą jest poniżej ich godności i których nie interesuje jak niebezpieczne/uciążliwe dla innych użytkowników bywają manewry wyprzedzania wielu pojazdów, życzę śmierci. I tylko mam nadzieję, że mnie ze sobą nie zabiorą.
Trilia w poprzednim poście przyznałaś się że nawet z parkowaniem masz problemy, więc proszę Cię nie pierdol.
Jak się jest już po kilku godzinach jazdy, albo jest się gdzieś spóźnionym i nagle kolumnę samochodów zatrzymuje idiotka/idiota jadący 40 na godzinę, to można się naprawdę wkurwić.
Mówisz że nie masz umiejętności potrzebnych do wyprzedzania i wkurwiasz się na tych którzy to robią?
Poza tym kurwa życzenie śmierci komuś kto ma inne poglądy, jakie to typowe
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów