Przytoczę Wam autentyk z dzisiaj. Jestem właścicielem małego biura nieruchomości, zatrudniam kilku pracowników i jakoś udaje nam się związać koniec z końcem, ale nie o tym dziś.
Pracowała u mnie pewna dziewczyna białoruskiego pochodzenia. Mentalność miała typowo wschodnią, przyjechała do Polski, by znaleźć bogatego męża, pracownik był z niej niestety kiepski, wieczne przesiadywanie na Vkontakcie (ruski fejsbuk), sprawdzała promocję na ciuchy etc. Rozwiązaliśmy umowę a ona wróciła po referencje, chciała żebym nakłamał, by łatwiej jej było dostać pracę. Jednakże, jako że sam prowadzę działalność nie chciałem wkopać jej przyszłego pracodawcy i tak oto spełniłem jej życzenie.
P.S. Całkiem nieźle mówiła po polsku, ale nie rozumiała trudniejszych słów. (wybiegła przeszczęśliwa)
Pracowała u mnie pewna dziewczyna białoruskiego pochodzenia. Mentalność miała typowo wschodnią, przyjechała do Polski, by znaleźć bogatego męża, pracownik był z niej niestety kiepski, wieczne przesiadywanie na Vkontakcie (ruski fejsbuk), sprawdzała promocję na ciuchy etc. Rozwiązaliśmy umowę a ona wróciła po referencje, chciała żebym nakłamał, by łatwiej jej było dostać pracę. Jednakże, jako że sam prowadzę działalność nie chciałem wkopać jej przyszłego pracodawcy i tak oto spełniłem jej życzenie.
P.S. Całkiem nieźle mówiła po polsku, ale nie rozumiała trudniejszych słów. (wybiegła przeszczęśliwa)