Jeszcze ciepły autentyk:
Sytuacja dość typowa, parking pod Bezdomką, pakuję zakupy, Pan Menel rasy stacjonarnej podchodzi i zagaduje o grosze do bułki. Nie zastanawiając się, daję mu, licząc na spokój, a ten zaczął monolog rozżalonym głosem:
-Wie pan, jacy ludzie teraz są? Ja kulturalnie proszę o jakieś grosze, bo głodny jestem, a oni mi piwo dają. I co ja teraz mam zrobić?! (tu pokazuje na piwo w kieszeni). Muszę je wypić! A ja chciałem jeść, ludzie już tego nie rozumieją, tylko o piciu myślą!
I ja się pytam, jak tu żyć?
Sytuacja dość typowa, parking pod Bezdomką, pakuję zakupy, Pan Menel rasy stacjonarnej podchodzi i zagaduje o grosze do bułki. Nie zastanawiając się, daję mu, licząc na spokój, a ten zaczął monolog rozżalonym głosem:
-Wie pan, jacy ludzie teraz są? Ja kulturalnie proszę o jakieś grosze, bo głodny jestem, a oni mi piwo dają. I co ja teraz mam zrobić?! (tu pokazuje na piwo w kieszeni). Muszę je wypić! A ja chciałem jeść, ludzie już tego nie rozumieją, tylko o piciu myślą!
I ja się pytam, jak tu żyć?