***
***
Miasta-twierdze w południowo-wschodniej Polsce powstawały już w okresie wczesnego średniowiecza. Na ziemiach tych, przez wieki przechodzących z rąk do rąk - dostając się pod panowanie Rusi, Austrii czy Węgier i będąc grabionymi przez Szwedów, tworzono coraz nowocześniejsze systemy umocnień. Jednym z najbardziej rozpoznawalnych przykładów jest twierdza Przemyśl, trzecia co do wielkości twierdza w Europie jeszcze z czasów I wojny światowej. Była ona trzykrotnie oblegana, broniono jej przez 179 dni.
Twierdzę, wybudowaną na przełomie XIX i XX wieku, stanowiły 44 forty, sumując główne forty pierścienia zewnętrznego, forty pomocnicze, linii wspierającej oraz pierścienia wewnętrznego. Uczyniło ją to trzecią co do wielkości twierdzą w Europie, głównie dzięki temu, że ówczesne władze Austro-Węgier, dla których Przemyśl miał strategiczne znaczenie, nie żałowały pieniędzy na stawianie umocnień, okalających miasto. Aby lepiej przybliżyć skalę tego przedsięwzięcia dodam, że na forty wydano ponad 52 miliony koron, a w Wiedniu utworzono jednoroczną szkołę dla budowniczych fortecy.
Inwestycja z założenia miała być prowadzona potajemnie. Robotnicy nie mogli oddalać się z placu budowy nawet podczas przerw, mieszkańcom zaś wolno było chodzić jedynie głównymi drogami. O wadze, jaką przywiązywano do budowy twierdzy, świadczy fakt, że w 1885 roku cesarz Franciszek Józef osobiście zawitał do Przemyśla w celu sprawdzenia postępów prac.
Pomimo ogromnego nakładu środków, twierdza nie została ukończona do wybuchu I wojny światowej, lecz i tak była wystarczająco dobrze przygotowana do obrony, o czym boleśnie przekonali się oblegający ją Rosjanie we wrześniu 1914 roku.
Załogę twierdzy stanowiło ponad 120 tyś. ludzi i około 1000 dział, co na tamte czasy stanowiło ogromną siłę. Obrońców stanowili głównie Austriacy i Węgrzy, lecz nie brakowało również Polaków, Czechów, Słowaków, Serbów i Chorwatów. Podczas pierwszego natarcia odpierali oni liczącą ponad ćwierć miliona ludzi armię carską. Trwało ono 3 dni i zakończyło się fiaskiem Rosjan.
Drugie oblężenie trwało 137 dni, podczas których obrońców wzięto głodem. Nie pomogło racjonowanie żywności, a nawet zjadanie koni z zaprzęgów artyleryjskich. 23 marca 1915 roku twierdza skapitulowała. Do niewoli rosyjskiej dostało się 9 generałów, ponad 2500 oficerów i prawie 120 tyś. żołnierzy. Przed opuszczeniem twierdzy załoga wysadziła w powietrze fort i zniszczyła cały sprzęt wojskowy. Rosjanom oddano bezużyteczny obiekt obronny, choć nie przeszkodziło to im w propagowaniu wielkiego zwycięstwa militarnego. W akcie dobroci oficerowie wojsk rosyjskich otrzymali ordery, a żołnierze - po 5 rubli nagrody.
Rosjanie nie utrzymali twierdzy zbyt długo. Już w maju, na skutek ofensywy pod Gorlicami, wojska austro-węgierskie i niemieckie w 20 dni odbiły to, co wcześniej utraciły. Tak zakończyła się wojenna historia twierdzy Przemyśl. Jej pozostałości są atrakcją turystyczną na skalę europejską. Dlaczego?
W forcie VIII "Łętownia" znajduje się jeden z szańców artyleryjskich, wybudowanych przez Austriaków. Fort jest zagospodarowany, samodzielna wycieczka raczej nie wchodzi w grę. Można zobaczyć tam ciekawą wystawę, poświęconą całej twierdzy Przemyśl.
W innym forcie o numerze XII, który stanowił główny, artyleryjski fort północnego odcinka obrony, znajduje się niewielkie muzeum, a cały teren zajmuje powierzchnię 8,5 ha i jest doskonale zachowany. Załogę tego fortu stanowiło 6 oficerów i 310 żołnierzy.
W forcie I, pomimo wysadzenia przez kapitulujących obrońców, zachowało się bardzo wiele elementów, np. brama wjazdowa, koszary szyjowe z kazamatami, magazynami amunicji i szybami wind, stanowiskami artylerii i schronami dla załogi na wale fortu.
W forcie XIII, posiadającym trzy kondygnacje, narodziła się z koeli ciekawa legenda. Głosi ona, że gdy latem 1923 roku do wnętrza weszli robotnicy i rozpoczęli odgruzowywanie, natrafili na zamknięte, stalowe drzwi. Po ich otwarciu mieli oni ujrzeć rosyjskiego oficera, więzionego tam przez 8 lat, który postradał zmysły i zmarł kilka godzin po przewiezieniu do szpitala. W podziemiach natomiast odnaleziono kościotrupa w mundurze sztabskapitana carskiej armii oraz dziennik prowadzony przez rosyjskiego oficera.
Z zapisków wynika, że dramat dwóch rosyjskich żołnierzy rozpoczął się w 1915 roku, gdy wojska austro-węgierskie opuszczały twierdzę, zapominając o jeńcach, pracujących w podziemiach warowni. Znaleźli się oni w pułapce, w której mieli dostęp do zapasów wody i żywności, ale nie mogli się wydostać. Czas umilali sobie grą w karty i polowaniem na szczury. W końcu sztabskapitan Nowikow popełnił samobójstwo, a drugi oficer wytrwał do końca.
Forty rozmieszczone są w promieniu 10 km od miasta, a cała pętla liczy ok. 45 km długości. Szlak można pokonać m.in. trasą turystyczną lub rowerem.
***
Po więcej artykułów historycznych, zdjęć i ciekawostek zapraszam tutaj (klik)
Zapraszam również do innych moich tematów na sadisticu:
[1]Zagadka międzyrzeckiego rejonu umocnionego
[2]Wunderwaffe i testy jądrowe koło Świnoujścia (to nie są fakty)
[3]Wieża Quistorpa - Upadła ikona lasu arkońskiego
[4]Szczecin z lotu kreta
[5]Hydrierwerke Politz Aktiengesellschaft