Do gabinetu seksuologa wchodzi zawstydzony starszy facet i rozgląda się po gabinecie lekarskim, jakby sprawdzał czy nikt niepowołany go nie usłyszy.
Lekarz chcąc go zachęcić do zwierzeń spokojnie pyta:
- O co chodzi? Ma pan jakiś problem?
- Tak panie doktorze, mam kłopot, potrzebuję pomocy, a właściwie to recepty.
- Proszę jaśniej. Co panu dolega?
- Mam problem no wiem pan, nie mogę...
- Od kiedy to się dzieje? - pyta lekarz
- Od wczoraj wieczorem.
- Ooo, to nie tak żle, ale co takiego się stało, że raptem pan zaniemógł?
- Wczoraj rano żona wyjechała do sanatorium i zabrała ze sobą całe opakowanie z moją Viagrą.
Jak było to ch w d i
Lekarz chcąc go zachęcić do zwierzeń spokojnie pyta:
- O co chodzi? Ma pan jakiś problem?
- Tak panie doktorze, mam kłopot, potrzebuję pomocy, a właściwie to recepty.
- Proszę jaśniej. Co panu dolega?
- Mam problem no wiem pan, nie mogę...
- Od kiedy to się dzieje? - pyta lekarz
- Od wczoraj wieczorem.
- Ooo, to nie tak żle, ale co takiego się stało, że raptem pan zaniemógł?
- Wczoraj rano żona wyjechała do sanatorium i zabrała ze sobą całe opakowanie z moją Viagrą.
Jak było to ch w d i