Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Żeby do Polski sprowadzić aparat cyfrowy, importer musi wysłać zawiadomienie do sześciu różnych urzędów — to tylko jeden z wielu setek przykładów pokazujących, jak bardzo respektowanie unijnych przepisów potrafi skomplikować (i oczywiście podrożyć!) prowadzenie biznesu. Zbiorcze dane przedstawione przez Komisję Europejską w najnowszym raporcie są szokujące: 600 mld € kosztuje firmy z krajów UE przestrzeganie unijnych przepisów. To ponad dwukrotnie więcej, niż dotychczas sądzono. Polska gospodarka stanowi 4,5% gospodarki UE, a to oznacza, że polskie przedsiębiorstwa przez unijną biurokrację tracą rocznie 27 mld €, czyli ponad 100 mld zł! W ciągu ostatnich dziewięciu lat wydano o 20% więcej przepisów niż w poprzednich 40 latach istnienia unii. Podczas przeglądu liczących 85 tys. stron unijnych przepisów wyszło na jaw, że część z nich nie została nawet przetłumaczona na wszystkie 20 oficjalnych języków unii. Inną sprawą jest, że unijne przepisy są tak kosztowne dla przedsiębiorców dlatego, że państwa (a zwłaszcza Polska) wprowadzają je często w wersji bardziej restrykcyjnej, niż wymagają tego eurokraci.
Od dwóch lat Komisja Europejska głosi, że prowadzi zawziętą walkę z niepotrzebnymi regulacjami prawnymi. Jest to jednak walka ze smokiem, któremu po odcięciu jednej głowy wyrasta kilka nowych.
Tak, tak, ten nadmiar przepisów w ogóle nie wpływają na cenę produktów, płaćcie dalej matoły i hejtujcie np. takich amerykanów, że mogą sobie pozwolić na przeróżne rozrywki, czy to skoki ze spadochronu, czy wyjazd do Nowej Zelandii na tzw. lot feniksa..
Kupując dziś gwoździe coraz częściej zobaczycie taki oto napis na pudełku:
"Łącznik stalowy do łączenia elementów drewnianych"
Przepis unijny. Dziwi tylko to że dawniej prosty chłop wiedział co to gwóźdź, dzis nie wiedzą tego nawet wykształceni.
co się na tym świecie dzieje!? Myślałem że szkolenia typu jak chodzić po drabinie jest czymś tak absurdalnym, że normalny zdrowy człowiek lub sadysta uzna to za kpinę, weźmie widły od gnojówki które znajdują się między dwoma krowami i tych co mają tak genialne pomysły zadźga...
Co raz głupszy nie jest naród, lecz ludzie na stołkach...
zajebisty koleś
Nie zdawałem sobie sprawy,że użytkowanie gumiaków jest takie skomplikowane.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów