Pojechał typ do znajomego na imprezę swoją Toyotą Land Crusierem 200. Rano zszedł do auta i o to co zobaczył
Reszta w komentarzach
Reszta w komentarzach
73
📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 22:48
📌
Konflikt izrealsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 2:25
Jakby nie patrzeć to kradzieżą auta tego nazwać nie można, bo przecież auto stoi dalej.
Master-PL napisał/a:
widać, że swojego samochodu to ty nigdy nie miałeś. Tak dla Twojej wiadomości rdza na tarczach przy średniej wilgotności powietrza pojawia się po 4-5 godzinach. Nie znasz się, to sklej wary
Po 4-5 godzinach? 
Jak masz chujowe tarcze i trzymasz auto w kałuży, to może tak. Nigdy nie widziałem rdzy po jednej nocy. Widać tylko to, że pierdolisz jak potłuczony, znafco.
Wystarczy parę godzin jak jest wilgotne powietrze i taki nalot pojawia się na tarczach
faktycznie większość nie ma auta, jak wilgotno to szybko rdzewieją ale po pierwszym hamowaniu schodzi 
tyle części zajebali ze sobie mogli złożyć drugi wóz i nim odjechać
Bobass napisał/a:
Jak masz chujowe tarcze i trzymasz auto w kałuży, to może tak. Nigdy nie widziałem rdzy po jednej nocy. Widać tylko to, że pierdolisz jak potłuczony, znafco.
Co ty pierdolisz, żelazo może się jeszcze szybciej utlenić, a jak była duża wilgotność to efekt gwarantowany, kolega którego cytowałeś miał racje jak najbardziej. Nawet jak sobie samochód przerysujesz gdzieś to nie masz zbyt dużo czasu by to oczyścić i pomalować.
Z rozpędu opierdolili jeszcze chatę z dachu
