Człowiek jest.
Człowiek jest.
PS: Dla mnie każdy który nie umie sobie wyobrazić istnienia wszechpotężnej siły to człowiek upośledzony umysłowo, ponieważ nie potrafi skłonić się do myślenia. (Nie uwierzyć, wielu "naukowców" nie potrafi wyobrazić sobie absolutu)
Myślę, że wyczerpałem temat. Wiara to sprawa osobista Ty nie wpierdalaj się do mojej ja będę taki sam wobec Ciebie. Dziękuje, dobranoc.
Jesteś ataistą?
To zostaw to dla siebie.
______________
NIE UŻYWAM CAPS LOCKA, PO PROSTU TRZYMAM SHIFT, A I TAK DOSTAJE WARNY______________
A kiedy przyjdą nocą i kolbami w drzwi załomocą to otwórz bo szkoda drzwiCo do katoliczków, niestety mają rację, jeśli ateista przypierdala się do religii, a tym bardziej mówi np. "nie wejdę do kościoła, bo nie wierzę", to jest pseudoateistą. Ateista ma po prostu wyjebane na te wszystkie wasze religie.
Ateiści mają bardzo poważny problem logiczny, no bo jak udowodnić istnienie nicości? A tak swoją drogą Bóg nie wierzy w ateistów dlatego oni nie istnieją...
PS: Dla mnie każdy który nie umie sobie wyobrazić istnienia wszechpotężnej siły to człowiek upośledzony umysłowo, ponieważ nie potrafi skłonić się do myślenia. (Nie uwierzyć, wielu "naukowców" nie potrafi wyobrazić sobie absolutu)
Myślę, że wyczerpałem temat. Wiara to sprawa osobista Ty nie wpierdalaj się do mojej ja będę taki sam wobec Ciebie. Dziękuje, dobranoc.
Tak czytam Twoje wypociny i to raczej Ty masz poważny problem logiczny.
Istnienie nicości? Twierdzisz, że bóg jest niczym?
Drugiego zdania kompletnie nie pojmuję, pomijając Twoje bazgroły, to (pomijając, że nie jestem katolikiem) bóg szanuje każdą istotę i w każdej chwili daje jej szanse na nawrócenie się. Logicznie rzecz ujmując (wg pisma świętego itp.) można do końca życia rozpierdalać świat, potem się nawrócić i wyspowiadać. Koniec, jestem święty. Zaaajebiście.
Wszechpotężna siła? A Ty przez to co rozumiesz? Może bóg Ci stworzy kamień, którego nie da sam rady podnieść? Dla mnie jest to pusty przymiotnik z przedrostkiem "Wszech" jakby to było coś zajebistego i nadzwyczajnego. Mamy Wszechświat częściowo zbadany i nikt tego nie może ogarnąć, co dopiero mamy sobie wyobrażać "wszech" boga.
Do ostatniego się już wypowiedziałem.
______________
Jak powstała religia? Pierwszy na świecie mitoman napotkał pierwszego idiotę...
Tak czytam Twoje wypociny i to raczej Ty masz poważny problem logiczny.
Istnienie nicości? Twierdzisz, że bóg jest niczym?
Drugiego zdania kompletnie nie pojmuję, pomijając Twoje bazgroły, to (pomijając, że nie jestem katolikiem) bóg szanuje każdą istotę i w każdej chwili daje jej szanse na nawrócenie się. Logicznie rzecz ujmując (wg pisma świętego itp.) można do końca życia rozpierdalać świat, potem się nawrócić i wyspowiadać. Koniec, jestem święty. Zaaajebiście.
Wszechpotężna siła? A Ty przez to co rozumiesz? Może bóg Ci stworzy kamień, którego nie da sam rady podnieść? Dla mnie jest to pusty przymiotnik z przedrostkiem "Wszech" jakby to było coś zajebistego i nadzwyczajnego. Mamy Wszechświat częściowo zbadany i nikt tego nie może ogarnąć, co dopiero mamy sobie wyobrażać "wszech" boga.
Do ostatniego się już wypowiedziałem.
Nie wiem, może mam problemy z poprawnym wypowiadaniem się, ale
"Ateiści mają bardzo poważny problem logiczny, no bo jak udowodnić istnienie nicości? " Gdzie tu jest wzmianka o Bogu? Mowa o niebycie, nicości, czy jak wolisz pustce. Bo skoro nie ma Boga to co jest? Nic.
Następnego akapitu nie skomentuje, typowe pierdolenie niezaznajomienie z tematem który nie zna Pisma Świętego, a tak apropos i poza tym gdzie ja pisałem o chrześcijaństwie? Gdzie ja kurwa wspomniałem o chrześcijaństwie?
Dalej oczywiście, że może, kto powiedział że Bóg musi być w jednej osobie? Pierwszy lepszy przykład to Ra i jego wcielenia...
I tu dochodzimy do sedna, nie potrafisz sobie wyobrazić wszechmogącego, co ja robię w łatwością i co więcej w wielu płaszczyznach, mówiąc ściślej religiach.
Jeśli masz jeszcze jakieś pytania, ponieważ nie wyraziłem się zbyt jasno chętnie rozwinę temat bo co jak co ale abstrakcyjne myślenie nie jest dla każdego.
Wojujący ateiści to gimbusy w wieku 13-16 lat, kiedy to odkrywają wewnętrznego buntownika i bez żadnej analizy wyzywają czyjąś wiare tylko żeby obrazić.
Nawet jeśli ktoś nie jest wierzący, wiele może się nauczyć z Biblii - a szczególnie jak żyć
Jestem w stanie zrozumieć, że muzułmanie, żydzi, chrześcijanie kłócą się o to czyj Bóg jest prawdziwy, ale tego że ateiści zaczynają z fanatycznym wręcz podejściem udowadniać wszystkim wokół siebie że Boga niema już nie rozumiem.
Jeżeli Boga niema to powinieneś mieć wyjebane na to ze inni wierzą że jest, co was kurwa obchodzi czy ktoś wierzy w Boga, duchy, ufo, krasnoludki czy inne rzeczy, to jest jego kurw jebana prywatna sprawa. Natomiast wasza postawa zaczyna przypominać wojująca inkwizycję, przy czym, obecny obraz tej instytucji jest mocno wypaczony przez filmy i wypowiedzi pseudo ateistów.
______________
Świat bez muzyki? To nie dla mnie."Świat jaki znamy odchodzi jednak to przeszłość jest kluczem do przyszłości"
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów