Do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych wpłynął projekt zarządzenia Prezesa Rady Ministrów, który przewiduje, że w Święto Niepodległości na ulice Warszawy zostanie wyprowadzone wojsko. Żołnierze mają pomagać policji w "zabezpieczaniu demonstracji patriotycznych oraz odbywającego się w tym czasie szczytu klimatycznego".
Tusk w projekcie zarządzenia powołuje się na art. 18a ust. 1 ustawy o Policji, który mówi, że "użycie wojska jest możliwe w razie zagrożenia bezpieczeństwa i porządku publicznego, jeżeli siły Policji są niewystarczające do wykonania ich zadań". Wygląda na to, że 11 listopada władza spodziewa się rozlewu krwi, do którego - co trzeba podkreślić - sama prowokuje. W mediach podkręca atmosferę nienawiści, dzieli społeczeństwo, oczernia środowiska patriotyczne nazywając je "faszystowskimi", manipuluje informacjami, decyduje że akurat w dniu Święta Niepodległości rozpocznie się szczyt klimatyczny, dzięki czemu Warszawę czeka najazd dziesiątek lewackich bojówek, a na końcu pokaże w wieczornym wydaniu Faktów na TVN jacy to "narodowcy" (oczywiście powiązani z PiSem) są nierozsądni, bo przyczynili się swoim zachowaniem do tego, że wojsko musiało użyć broni.
Widać, że ekipa Tuska, aby utrzymać się przy władzy, odwrócić uwagę społeczeństwa od katastrofalnego stanu finansów publicznych oraz zmienić trendy niekorzystnych dla nich sondaży, jest zdolna do wszystkiego. Także do krwawej prowokacji. Mam nadzieję, że tym razem większość Polaków na to się nie nabierze i da do zrozumienia Tuskowi, że kremlowskie techniki kreowania nastrojów społecznych nad Wisłą są nie do przyjęcia.
Od siebie dodamDo Ministerstwa Spraw Wewnętrznych wpłynął projekt zarządzenia Prezesa Rady Ministrów, który przewiduje, że w Święto Niepodległości na ulice Warszawy zostanie wyprowadzone wojsko. Żołnierze mają pomagać policji w "zabezpieczaniu demonstracji patriotycznych oraz odbywającego się w tym czasie szczytu klimatycznego".
Tusk w projekcie zarządzenia powołuje się na art. 18a ust. 1 ustawy o Policji, który mówi, że "użycie wojska jest możliwe w razie zagrożenia bezpieczeństwa i porządku publicznego, jeżeli siły Policji są niewystarczające do wykonania ich zadań". Wygląda na to, że 11 listopada władza spodziewa się rozlewu krwi, do którego - co trzeba podkreślić - sama prowokuje. W mediach podkręca atmosferę nienawiści, dzieli społeczeństwo, oczernia środowiska patriotyczne nazywając je "faszystowskimi", manipuluje informacjami, decyduje że akurat w dniu Święta Niepodległości rozpocznie się szczyt klimatyczny, dzięki czemu Warszawę czeka najazd dziesiątek lewackich bojówek, a na końcu pokaże w wieczornym wydaniu Faktów na TVN jacy to "narodowcy" (oczywiście powiązani z PiSem) są nierozsądni, bo przyczynili się swoim zachowaniem do tego, że wojsko musiało użyć broni.
Widać, że ekipa Tuska, aby utrzymać się przy władzy, odwrócić uwagę społeczeństwa od katastrofalnego stanu finansów publicznych oraz zmienić trendy niekorzystnych dla nich sondaży, jest zdolna do wszystkiego. Także do krwawej prowokacji. Mam nadzieję, że tym razem większość Polaków na to się nie nabierze i da do zrozumienia Tuskowi, że kremlowskie techniki kreowania nastrojów społecznych nad Wisłą są nie do przyjęcia
Od siebie dodam Do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych wpłynął projekt zarządzenia Prezesa Rady Ministrów, który przewiduje, że w Święto Niepodległości na ulice Warszawy zostanie wyprowadzone wojsko. Żołnierze mają pomagać policji w "zabezpieczaniu demonstracji patriotycznych oraz odbywającego się w tym czasie szczytu klimatycznego".
Tusk w projekcie zarządzenia powołuje się na art. 18a ust. 1 ustawy o Policji, który mówi, że "użycie wojska jest możliwe w razie zagrożenia bezpieczeństwa i porządku publicznego, jeżeli siły Policji są niewystarczające do wykonania ich zadań". Wygląda na to, że 11 listopada władza spodziewa się rozlewu krwi, do którego - co trzeba podkreślić - sama prowokuje. W mediach podkręca atmosferę nienawiści, dzieli społeczeństwo, oczernia środowiska patriotyczne nazywając je "faszystowskimi", manipuluje informacjami, decyduje że akurat w dniu Święta Niepodległości rozpocznie się szczyt klimatyczny, dzięki czemu Warszawę czeka najazd dziesiątek lewackich bojówek, a na końcu pokaże w wieczornym wydaniu Faktów na TVN jacy to "narodowcy" (oczywiście powiązani z PiSem) są nierozsądni, bo przyczynili się swoim zachowaniem do tego, że wojsko musiało użyć broni.
Widać, że ekipa Tuska, aby utrzymać się przy władzy, odwrócić uwagę społeczeństwa od katastrofalnego stanu finansów publicznych oraz zmienić trendy niekorzystnych dla nich sondaży, jest zdolna do wszystkiego. Także do krwawej prowokacji. Mam nadzieję, że tym razem większość Polaków na to się nie nabierze i da do zrozumienia Tuskowi, że kremlowskie techniki kreowania nastrojów społecznych nad Wisłą są nie do przyjęcia.
Skopiowane z niewygodne info pl.
Jak to kurwa przejdzie to współczuje ludziom z Warszawy.
Tusk w projekcie zarządzenia powołuje się na art. 18a ust. 1 ustawy o Policji, który mówi, że "użycie wojska jest możliwe w razie zagrożenia bezpieczeństwa i porządku publicznego, jeżeli siły Policji są niewystarczające do wykonania ich zadań". Wygląda na to, że 11 listopada władza spodziewa się rozlewu krwi, do którego - co trzeba podkreślić - sama prowokuje. W mediach podkręca atmosferę nienawiści, dzieli społeczeństwo, oczernia środowiska patriotyczne nazywając je "faszystowskimi", manipuluje informacjami, decyduje że akurat w dniu Święta Niepodległości rozpocznie się szczyt klimatyczny, dzięki czemu Warszawę czeka najazd dziesiątek lewackich bojówek, a na końcu pokaże w wieczornym wydaniu Faktów na TVN jacy to "narodowcy" (oczywiście powiązani z PiSem) są nierozsądni, bo przyczynili się swoim zachowaniem do tego, że wojsko musiało użyć broni.
Widać, że ekipa Tuska, aby utrzymać się przy władzy, odwrócić uwagę społeczeństwa od katastrofalnego stanu finansów publicznych oraz zmienić trendy niekorzystnych dla nich sondaży, jest zdolna do wszystkiego. Także do krwawej prowokacji. Mam nadzieję, że tym razem większość Polaków na to się nie nabierze i da do zrozumienia Tuskowi, że kremlowskie techniki kreowania nastrojów społecznych nad Wisłą są nie do przyjęcia.
Od siebie dodamDo Ministerstwa Spraw Wewnętrznych wpłynął projekt zarządzenia Prezesa Rady Ministrów, który przewiduje, że w Święto Niepodległości na ulice Warszawy zostanie wyprowadzone wojsko. Żołnierze mają pomagać policji w "zabezpieczaniu demonstracji patriotycznych oraz odbywającego się w tym czasie szczytu klimatycznego".
Tusk w projekcie zarządzenia powołuje się na art. 18a ust. 1 ustawy o Policji, który mówi, że "użycie wojska jest możliwe w razie zagrożenia bezpieczeństwa i porządku publicznego, jeżeli siły Policji są niewystarczające do wykonania ich zadań". Wygląda na to, że 11 listopada władza spodziewa się rozlewu krwi, do którego - co trzeba podkreślić - sama prowokuje. W mediach podkręca atmosferę nienawiści, dzieli społeczeństwo, oczernia środowiska patriotyczne nazywając je "faszystowskimi", manipuluje informacjami, decyduje że akurat w dniu Święta Niepodległości rozpocznie się szczyt klimatyczny, dzięki czemu Warszawę czeka najazd dziesiątek lewackich bojówek, a na końcu pokaże w wieczornym wydaniu Faktów na TVN jacy to "narodowcy" (oczywiście powiązani z PiSem) są nierozsądni, bo przyczynili się swoim zachowaniem do tego, że wojsko musiało użyć broni.
Widać, że ekipa Tuska, aby utrzymać się przy władzy, odwrócić uwagę społeczeństwa od katastrofalnego stanu finansów publicznych oraz zmienić trendy niekorzystnych dla nich sondaży, jest zdolna do wszystkiego. Także do krwawej prowokacji. Mam nadzieję, że tym razem większość Polaków na to się nie nabierze i da do zrozumienia Tuskowi, że kremlowskie techniki kreowania nastrojów społecznych nad Wisłą są nie do przyjęcia
Od siebie dodam Do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych wpłynął projekt zarządzenia Prezesa Rady Ministrów, który przewiduje, że w Święto Niepodległości na ulice Warszawy zostanie wyprowadzone wojsko. Żołnierze mają pomagać policji w "zabezpieczaniu demonstracji patriotycznych oraz odbywającego się w tym czasie szczytu klimatycznego".
Tusk w projekcie zarządzenia powołuje się na art. 18a ust. 1 ustawy o Policji, który mówi, że "użycie wojska jest możliwe w razie zagrożenia bezpieczeństwa i porządku publicznego, jeżeli siły Policji są niewystarczające do wykonania ich zadań". Wygląda na to, że 11 listopada władza spodziewa się rozlewu krwi, do którego - co trzeba podkreślić - sama prowokuje. W mediach podkręca atmosferę nienawiści, dzieli społeczeństwo, oczernia środowiska patriotyczne nazywając je "faszystowskimi", manipuluje informacjami, decyduje że akurat w dniu Święta Niepodległości rozpocznie się szczyt klimatyczny, dzięki czemu Warszawę czeka najazd dziesiątek lewackich bojówek, a na końcu pokaże w wieczornym wydaniu Faktów na TVN jacy to "narodowcy" (oczywiście powiązani z PiSem) są nierozsądni, bo przyczynili się swoim zachowaniem do tego, że wojsko musiało użyć broni.
Widać, że ekipa Tuska, aby utrzymać się przy władzy, odwrócić uwagę społeczeństwa od katastrofalnego stanu finansów publicznych oraz zmienić trendy niekorzystnych dla nich sondaży, jest zdolna do wszystkiego. Także do krwawej prowokacji. Mam nadzieję, że tym razem większość Polaków na to się nie nabierze i da do zrozumienia Tuskowi, że kremlowskie techniki kreowania nastrojów społecznych nad Wisłą są nie do przyjęcia.
Skopiowane z niewygodne info pl.
Jak to kurwa przejdzie to współczuje ludziom z Warszawy.