Autentyki (głównie w wykonaniu mojego ojczulka)
Wędkarstwo zimowe (tzw podlodowe) 8 rano. Na bajorze łowi lekko niedopchnięty koleś i w trakcie holu komórka wpada mu do przerębla. (ledwo się rozłożył). Koledzy poradzili mu żeby jechał szybko na komisariat do wieliczki i zastrzegł numer bo może mieć nieprzyjemności) - 25 km.
Jeden z kolegów wędkarzy nie ma nogi (ma taką chujowa protezę na paskach) tak się najebali ze usnął na zydelku nad przeręblem a chłopaki mu odwrócili stopą do tyłu.
Wariant drugi zaczyna się tak samo
Chłopaki śpiącemu kalece podlewali tą sztuczną nogę wodą (zimno było) systematycznie i solidnie aż wmarzła w lód.
Jak się przyjmie dam więcej.
przepraszam orto nazi - piszę z Tadżykistanu tu klawiatury nie mają przecinków
Ja pierdole - ocenzurowało mi staropolskie słowo "dowc.ipy" to co mam "pranki" pisać?
Wędkarstwo zimowe (tzw podlodowe) 8 rano. Na bajorze łowi lekko niedopchnięty koleś i w trakcie holu komórka wpada mu do przerębla. (ledwo się rozłożył). Koledzy poradzili mu żeby jechał szybko na komisariat do wieliczki i zastrzegł numer bo może mieć nieprzyjemności) - 25 km.
Jeden z kolegów wędkarzy nie ma nogi (ma taką chujowa protezę na paskach) tak się najebali ze usnął na zydelku nad przeręblem a chłopaki mu odwrócili stopą do tyłu.
Wariant drugi zaczyna się tak samo
Chłopaki śpiącemu kalece podlewali tą sztuczną nogę wodą (zimno było) systematycznie i solidnie aż wmarzła w lód.
Jak się przyjmie dam więcej.
przepraszam orto nazi - piszę z Tadżykistanu tu klawiatury nie mają przecinków
Ja pierdole - ocenzurowało mi staropolskie słowo "dowc.ipy" to co mam "pranki" pisać?