Angielski wymagany.
Angielski wymagany.
Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
Witaj użytkowniku sadistic.pl,Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Żaden lekarz nie da gwarancji, że po szczepieniu nie wystąpią powikłania.
Tu masz rację
Żaden też tak naprawdę nie zgłosi powikłań, bo zostanie wykluczony ze środowiska.
Nie ma zgłoszeń, nie ma statystyki.
Tu nie masz racji. Zgłasza się to normalnie tylko ciężko jednoznacznie ustalić czy szczepionka coś wywołała czy nie. Jedyną niemal 100% pewną metodą NAUKOWĄ na ustalenie tego byłoby wybranie jakiejś w kurwę dużej (10 tysięcy) populacji którą by zaszczepiono i wybranie drugiej równie dużej populacji żyjącej w identycznych warunkach której by szczepionek nie podano. Dopiero wtedy można coś z pewnością stwierdzić.
No chyba że każdy po otrzymaniu szczepionki na coś zapada. Zakładając nawet że 50% zaszczepionych na grypę na coś tam zachoruje wcale nie potwierdza zależności ponieważ ludzie zaszczepieni mogą mieć skłonność do brania jakiegoś dodatkowego leku (jak mają w naturze hipochondrycy). Oczywiście też nie da się wykluczyć.
Witam! Chciałam tylko w kilku słowach podziękować za artykuł o szczepieniach. Mało kto ma odwagę otwarcie mówić o faktach w czasach tak wielkiej kampanii antyszczepionkowej.
Jestem lekarzem pediatrą. Przestałam udzielać się w tym temacie w internecie jakiś czas temu, bo nic nie udało mi się osiągnąć. Lekarzy się już nie słucha. Obraża się nas i podejrzewa o siedzenie w kieszeni korporacji farmaceutycznych. Tolerowałam rodziców dzieci nieszczepionych w swojej praktyce przez 2 lata aż do piątku 21.03.2014 kiedy to w poczekalni w mojej praktyce usiadły koło siebie z córkami dwie mamy - dwuletniej Oli (mama podjęła decyzję o jej nieszczepieniu zaraz po urodzeniu) oraz trzytygodniowa Zuza (miała za sobą dopiero szczepionkę przeciw gruźlicy i WZW B - standard w pierwszej dobie życia).
Ola miała silny kaszel, więc mama przyszła po zwolnienie na jej opiekę, a że bardzo jej się spieszyło nie umówiła się w godzinach przyjęć dzieci chorych tylko po prostu usiadła w poczekalni. Zuza przyszła na swoją pierwszą wizytę w mojej praktyce. 11 dni później Zuza leżała już w szpitalu z ciężką niewydolnością oddechową w przebiegu krztuśca, choroby na którą nie zdążyła się jeszcze zaszczepić, a którą Ola sprezentowała jej w mojej poczekalni.
Dla Oli to był zwykły, choć męczący kaszel, dla Zuzi -noworodka - to było bliskie spotkanie ze śmiercią. Od tego czasu sukcesywnie wycofuję ze swojej bazy pacjentów, których rodzice podjęli decyzję o NIE szczepieniu. Zapraszam ich na rozmowę, podejmuję ostatnią próbę zmiany ich decyzji, po czym zachęcam do zmiany lekarza. Decyzja o nieszczepieniu owszem zależy od rodziców, ale nie mają oni bladego pojęcia, że ich chore dziecko jest chodzącym mordercą noworodków, dzieci przewlekle leczonych immunosupresyjnie, urodzonych z niedoborami odporności i wielu innych. Wszystkie te dzieci siedzą w mojej poczekalni. Ich życie jest ważniejsze od tego, co kto przeczytał w internecie lub usłyszał od koleżanki.
Cieszy mnie to, że słychać w internecie jeszcze głos rozsądku i mam nadzieję, że ta szalona moda na nieszczepienie w końcu się skończy, z jak najmniejszą liczbą ofiar śmiertelnych. Pozdrawiam
Wrzucam - choć wiem, że debile i tak nie ogarną.
Rozprawię się z mitami które prawisz, bo już mnie autentycznie wkurwiłeś.
Bzdura nr 1.
Żaden lekarz nie da gwarancji, że po szczepieniu nie wystąpią powikłania.
Żaden też tak naprawdę nie zgłosi powikłań, bo zostanie wykluczony ze środowiska.
Nie ma zgłoszeń, nie ma statystyki
Obowiązkiem lekarza jest zgłoszenie każdego nowego powikłania niewymienionego dotychczas w piśmiennictwie. Lekarze prowadzą dokumentację medyczną bardzo dokładnie m.in. dlatego, że jest to dla nich dupochron na wypadek potencjalnych roszczeń pacjentów. A jak jakieś powikłanie jest w dokumentacji, to musi też być zgłoszone, bo papiery się nie będą zgadzać i lekarz z automatu beknie. Poza tym środowisko lekarskie nie ma interesu w blokowaniu zgłaszania DN szczepionek. Bo po co? No chyba że uznajesz za prawdziwą mongolską teorię o spisku firm farmaceutycznych i wmieszanych weń lekarzach. Jeśli tak jest- nie odpisuj na ten komentarz, bo szkoda mi klawiatury na dyskusje o bzdurach.
Jeżeli lekarz nie zgłasza powikłania, o którym nie przeczytałeś w ulotce szczepionki, to znaczy że częstość jego występowania jest nieistotna statystycznie. Jest jeszcze coś takiego jak charakterystyka produktu leczniczego, gdzie wymienione są najczęstsze powikłania (do częstości 0,1% bodajże)
Bzdura nr 2.
Kopaczowa jeden jedyny raz przysłużyła się polakom. W trakcie pseudo epidemii świńskiej grypy nie kupiła szczepionek, za co w tamtym czasie była odpowiedzialna jako minister zdrowia. Cały sris krzyczał "gdzie są kurwa nasze pierdolone szczepionki, chcemy się kurwa szczepić". I co wyszło u szwedów - udowodniona oficjalnie narkolepsja jako uboczny efekt poszczepienny.
Chuja tam, a nie przysłużyła. Jako lekarz powinna i zapewne posiada bazalną wiedzę (gdyby tak nie było, to upadłby ostatni bastion kształcenia lekarzy w tym kraju) na temat epidemiologii i doskonale wiedziała, że to dmuchanie balonika przez przeczulonych Amerykańców i eurodebili.
Podlinkuj mi pracę z tymi Szwedami na której opierasz ostatnie zdanie. Bo jeżeli przeczytałeś to w fakcie, to pierdolisz jak potłuczony. (BTW wiem, że nie tylko nie podlinkujesz, ale też nie wdasz się w dalszą dyskusję. Każdy z was Downów poproszony o argumenty NAUKOWE, a nie opieranie się na chciejstwie i zabobonach milknie jak zaklęty).
Poza tym nawet, gdyby w Szwecji rzeczywiście doszło do aż takich powikłań (no kurwa wątpię), to co mają klinicznie sprawdzone i doskonale przebadane szczepionki, które są na rynku od 15-20 a nawet i więcej lat do gówna tworzonego na szybko dla hajsu? Coś mi się tu kurwa nie klei.
Bzdura nr 3.
polakom
Polakom, ciulu.
W dupie mam, czy ma rację czy nie. Denerwuje mnie jego osoba prawie tak bardzo, jak Wardęga (który będzie zbierał mydło w płynie w kiciu przez miesiąc )
Jest jeszcze jeden wkurwiający typ. Dżorcz Karlin czy jak mu tam. Ten z kolei pierdoli lewackie farmazony pod poklask publiki. Jejku, jak ja bym chciał mu wkopać.
Podaj proszę linki do artykułów naukowych potwierdzających tę tezę. Chętnie się z nimi zaznajomię.
Niestety nie mam żadnych dowodów to są jedynie hipotezy. Tutaj nauka ustępuję miejsca polityce.
Tak samo mógłbyś twierdzić że Talidomid jest nieszkodliwy ja bym odpowiedział że MOŻE być szkodliwy dla płodu a ty byś mnie odesłał do artykułów naukowych które gwarantowały bezpieczeństwo.
A wszyscy dowiedzieliśmy się później jak ta substancja silnie wpływała na deformację płodu. Wybuchł wtedy skandal w USA.
Jedna z cech ludzi nauki to otwartości umysłu i lekceważenie autorytetów, tylko wtedy dokonują się wielkie przełomy w świecie nauki. Niczego nie można wykluczyć ani potwierdzić na 100%.
@crystaldragon
Pierdolisz Pan z tym rozłożeniem w czasie okrutnie. Wiesz dlaczego szczepi się dzieci tak szybko w tak młodym wieku? Bo są wtedy NAJBARDZIEJ NARAŻONE.
Akurat noworodki dostają przeciwciała do swojego układu immunologicznego razem z mlekiem matki. Najniebezpieczniejszy okres to moment w którym dziecko ostawione jest od karmienia z piersi matki.
O kurwa, człowiek nauki się znalazł! Ekspert sadistica! Debil z IQ poniżej 80 rzucający tekst "lekceważę autorytety, dokonuje przełomów w świecie nauki"
sadistic.pl/szczepienia-vt341136.htm
@Up
O kurwa, człowiek nauki się znalazł! Ekspert sadistica! Debil z IQ poniżej 80 rzucający tekst "lekceważę autorytety, dokonuje przełomów w świecie nauki"
sadistic.pl/szczepienia-vt341136.htm
To smutne że nie umiesz czytać ze zrozumieniem. Nigdzie nie napisałem że uważam się za człowieka nauki. Podałem ci logiczny wywód że ludzie którzy myślą nieszablonowo dokonują przełomów. Przeczytałeś to co chciałeś usłyszeć. Czytałem książki autorstwa Feynmana i jego biografię Gleicka z które nauczyły mnie myśleć sceptycznie i do wszystkiego podchodzić z pewną rezerwą.
Frustracja z jaką mnie zaatakowałeś jest tylko świadectwem twojej głupoty. Nie potrafisz nawet udowodnić mi swojej racji bez używania argumentum ad personam.
Podaj proszę linki do artykułów naukowych potwierdzających tę tezę. Chętnie się z nimi zaznajomię.
Jeśli chodzi o artykuły naukowe, to niestety ciężko odszukać owe w internecie. Niestety wynika to z tego, że udowodnienie tego problemu spowodowałoby wybuch oburzenia publicznego, które było by katastrofą dla każdego rządu.
Mam tylko prośbę do największych zwolenników szczepień, żeby postawili się na miejscu rodziców, których dziecko rozwijało się zdrowo, a nagle po szczepieniu zaczęło mieć ogromne problemy zdrowotne. Niech będą jedną rodziną na dziesięć tysięcy, ale to właśnie ich dotknie ten problem. Ciekawe, co wtedy będą mówić o szczepionkach. Dwa miesiące temu urodził mi się Staś, spełniło się moje jedyne marzenie, a razem z nim nadszedł czas wielkiej pracy i tysiące ważnych decyzji. Jedną z nich była decyzja o szczepieniach. Przez cały okres ciąży zagłębiałem się w wiedzy o szczepieniach i mógłbym tu napisać ogromny artykuł na ich temat. Napiszę jednak tylko tyle, że postanowiłem odłożyć szczepienia na potem. Faszerowanie niemowlaka zaraz po urodzeniu ogromną ilością wirusów nie wróży nic dobrego. Grozi powikłaniami, o których większości tego portalu nawet się nie śni. Nie wyssałem sobie tego z palca, ale miałem okazje poznać ludzi, którzy doświadczyli objawów poszczepiennych. Dla wielu rodziców traumą jest, gdy dziecko tylko nieustannie płacze i za czorta nic z tym nie możecie zrobić. A pomyślcie sobie, że wracacie po szczepieniu z półrocznym dzieckiem do domu i nagle zapada wam w śpiączkę... Po kilku dniach budzi się z niej w szpitalu (wy już wyrwaliście sobie wszystkie włosy z głowy) i nie poznajecie swojej radości życia. Nie reaguje na wasz głos, niczym się nie interesuje i jest ciągle ospałe. Serce by się wam pokroiło na milion kawałków i stalibyście w pierwszym rzędzie ludzi, którzy więcej nie zaszczepią swoich dzieci, o ile jeszcze byście się na nie zdecydowali, mając na głowie upośledzone dziecko.
Nie jestem za tym by całkowicie nie szczepić dzieci, ale za tym by robić to z głową. Odczekać i upewnić się, że nasz dzidziuś rozwija się prawidłowo. Mieć pewność, że lekarz dokładnie przebada nasze dziecko przed szczepieniem i rzetelnie wypełni dokumentacje szczepienia (co u nas nie jest przestrzegane i można później tylko walczyć z wiatrakami). Nie faszerować dziecka każdą możliwą istniejącą szczepionką, a zwłaszcza kumulacją 5-6 w jednym, bo wtedy niczego już nie udowodnimy, jeśli owe objawy wystąpią.
Muszę kończyć, bo w robocie jestem. Macie tu kilka artykułów i poczytajcie sobie.
astromaria.wordpress.com/2011/06/26/autyzm-to-encefalopatia-poszczepienna/
stopnop.pl/aktualnosci1/131-wlochy-wygrane-odszkodowanie-za-autyzm-poszczepienny
autyzm-adassuszczynski.manifo.com/zespol-poszczepienny.VPVItSzm7SA
babyboom.pl/forum/przedszkolaki-f18/autyzm-poszczepienny-zakazenie-rte...
Wyobraźcie sobie "sympozjum" dla lekarzy organizowane w Chinach (12 dni, 4 godziny "wykładów" dziennie żeby się konowały nie przemęczyły), za ZUPEŁNĄ darmochę. Oczywiście all-inclusive łącznie z alkoholami, plus fakultatywne wycieczki na miejscu (muszę dodawać że bezpłatne?). Wszystko opłacane przez firmę farmaceutyczną.
Brzmi atrakcyjnie?
No to teraz pomyślcie kim trzeba być, żeby po otrzymaniu takiego zaproszenia zadzwonić do firmy z awanturą (oburzenie wyrażane głównie darciem ryja), bo Wielce Szanowny Pan Medyk jest z Gdańska i biedactwo nie ma się jak do Warszawy (wylot z Okęcia) dostać...
No i okazało się, że Pan Medyk jest na tyle ważny dla firmy, że kierownik regionalny, z własnego budżetu, opłacił mu przelot Gdańsk-Warszawa...
I wierzcie mi, mam jeszcze kilkadziesiąt podobnych historii, nie wspominając np. o pseudo-ankietach przeprowadzanych wśród lekarzy przez firmy farmaceutyczne - krótka ankieta, ok 15 pytań które należy zadać 20 pacjentom; badanie przeprowadzane na Ipadzie, który jako narzędzie przeprowadzenia ankiety przechodzi na własność lekarza; no bo przecież lekarz nie może pobierać wynagrodzenia od firmy farmaceutycznej...
Tak, jestem blisko eksperta
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów