Każdy sam powinien zdecydować, czy szczepić swoje dziecko, czy nie. Dziecko jest rodziców a nie państwa. Pomijam fakt, że trzeba być skończonym debilem wierząc w doskonałość szczepionek, odporność stada (nie wszystkie szczepionki ją zapewniają, np. krztusiec, mmr). Ogarnięty człowiek, spojrzy sobie na statystyki WHO i zobaczy kiedy umieralność spadła - nie po wprowadzeniu szczepionek, tylko wcześniej, po drastycznym zwiększeniu się poziomu higieny. Kolejną sprawą jest bzdura w której mówią, że nieszczepione dzieci to źródło zakażeń - pierdolenie jakich mało. Szczepienia działają kilka, do kilkunastu lat. Później każdy nawet szczepiony jest potencjalnym nosicielem. Pomijam, że szczepiony przeciw Polio - może zarażać, ogólnie każdy szczepiony żywym wirusem, może zarażać. Kolejna kwestia - procenty ludzi które się nie uodporniły po szczepionce, albo zachorowały na wersję poszczepienną - sprawdźcie sobie statystyki na waszej kochanej WHO. Pierdolenie, że szczepienia zmniejszają szansę na powikłania - nie da się tego zbadać, bo nie można osoby która po szczepieniu zachorowała, odchorować, odszczepić i zachorować ponownie. Z resztą jest tyle zmiennych jak dieta itp. Że żadne statystyki nie są w stanie tego sprawdzić, a tym bardziej współczynnik prawdopodobieństwa - bo tu są potrzebne dwa takie same zbiory, a człowiek każdy jest inny. Nie ma dowodu na coś, ble bel ble, najlepsza gadka pro szczepionkowców. Brak dowodu sam w sobie nie może być dowodem - nie ma dowodu, że szczepienia powodują autyzm (bezpośredniego), jednak nie ma też dowodu przeciwstawnego. Tak więc wielki chuj w dupę zwolennikom szczepienia cudzych dzieci. Wpierdolcie sobie wszystkie szczepienia które dają dzieciom do 6 miesiąca życia - ponad 25 DAWEK. Czaicie bazę? Ja mam prawie 30 lat i miałem 3 szczepionki i żyje. Teraz dzieciom do 6 miesiąca życia dają ponad 25 DAWEK, OGARNIACIE?