Wielu ludzi obawia się wind, bojąc się, że nagle zacznie spadać, ale co jeśli winda nagle zacznie coraz szybciej zmierzać ku górze, w efekcie rozbijając się? Ten facet doświadczył tego na własnej skórze.
📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 21:04
📌
Konflikt izrealsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
33 minuty temu
🔥
Polak patriota wygania ukraińca
- teraz popularne
🔥
TVN dostaje bęcki
- teraz popularne
🔥
Kładzenie asfalta na asfalcie
- teraz popularne
🔥
Kontrolowane wyburzanie
- teraz popularne
Najlepsze są fazy jak myślisz, że dojeżdżasz do parteru a to pierwsze piętro... I ten lęk dlaczego winda jedzie poniżej parteru.
Wiecie, że taki absurdalny strach doprowadził do tego, że winda ma multum zabezpieczeń przed spadaniem ale prawie ani jednego przed niepożądanym lotem w górę.
Właściwie trzeba się mocno postarać by winda spadła a by pofrunęła wystarczy niewiele osób w kabinie i "mała" usterka elektroniki.
A na puentę dodam, że bardziej zabójcze są schody ruchome niż windy.
Właściwie trzeba się mocno postarać by winda spadła a by pofrunęła wystarczy niewiele osób w kabinie i "mała" usterka elektroniki.
A na puentę dodam, że bardziej zabójcze są schody ruchome niż windy.
Kuźwa, czemu mieszkam na 11tym? Wypierdzielaj z takim filmikiem ! Ale zamontowali mi nową windę ok 2miesiące temu i z tego co wiem, jeżeli właśnie jakiś błąd/problem pojawi się w elektronice dźwigu ten od razu się wyłącza, odcina od zasilania a w windzie włączają się hamulce.. ale ile w tym prawdy
macie widoczek kilk
macie widoczek kilk
The.prophecy napisał/a:
I gdzie do cholery był hamulec bezwładnościowy?
Hamulec bezwładnościowy zadziałał, kiedy po dojechaniu na ostatnie piętro zerwały się liny i ta zaczęła spadać. Tylko dla tego facet nie miał przyjemności odbycia szybkiej podróży powrotnej.
I to właśnie on uratował mu życie, bo podobno gość przeżył.
Kurwa, przeżyłem identyczną sytuację w wieżowcu w którym mieszkam, wsiadłem na 6, chciałem jechać na parter - na 3 piętrze winda stanęła i zaczęła powoli jechać do góry, cały czas przyspieszając. Na ósmym piętrze w przebłysku "ytelygencji" usiadłem na dupę i zaparłem się rękoma o ściany. Wycieczkę zakończyłem na piętrze 10,5 w 10 piętrowym bloku. Winda cała, ja też, czekałem długo na serwis i gość mówił, że m.in tak sprawdzają windy. U góry w szybie (było się pary razy "na" windzie) są sprężyny, które zapobiegają zajebaniu o strop.
Dopóki nie wymażę tego obrazu, to pochodzę sobie po schodach. Mimo tego, że mieszkam na 9-tym piętrze
Jaką trzeba być ciotą żeby bać się windą jeździć...
zopan napisał/a:
Wiecie, że taki absurdalny strach doprowadził do tego, że winda ma multum zabezpieczeń przed spadaniem ale prawie ani jednego przed niepożądanym lotem w górę.
Właściwie trzeba się mocno postarać by winda spadła a by pofrunęła wystarczy niewiele osób w kabinie i "mała" usterka elektroniki.
A na puentę dodam, że bardziej zabójcze są schody ruchome niż windy.
Od lat w windach montowane sa hamulce (tzw. chwytacze) dwukierunkowe, od tego są przepisy, które to regulują. Oczywiscie w starych złomach tego nie ma, ale ta nie wyglada na starą.
Druga sprawa elektronika ma chuja do tego, jesli w niej coś napierniczy to winda najwyzej przestanie jeździć.