Dżołk.
Facet poznał kobietę w barze, fajna dupa tyle że kadłubek (bez nóg i rąk). Jako że ruchać się mu chciało to nie wybrzydzał, poszli w krzaki i jazda. Próbowali różne pozycje ale ciągle jakoś nie wygodnie, ręce zmęczone od trzymania kadłubka więc wymyślił, że zawiesi ją na płocie, który był tuż obok i tak też zrobił. Rucha sobie rucha, w końcu doszedł, spuścił się i zadowolony ściągnął kadłubka z drzewa, patrzy a kadłubek w ryk:
F: Co się stało? nie podobało ci się?
K: Nie, nic z tych rzeczy, po prostu to był mój pierwszy raz.
F: Kurde, przepraszam nie wiedziałem, byłbym bardziej delikatny i w ogóle, ale nie czułem żebym ci przebijał błonę?
K: Nie o to chodzi, po prostu to był mój pierwszy raz jak ktoś mnie z płotu ściągnął.
kto wie może to ona