18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (3) Soft (3) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: 37 minut temu
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 2:25
Wizje w momencie śmierci
Gacek2426 • 2012-08-10, 23:59
Krótki artykuł o wizjach przed śmiercią .
“Nowy pomysł jest na początku potępiony jako śmieszny, potem odrzucony jako banalny, wreszcie staje się przedmiotem ogólnej wiedzy”.
Wiliam James

Od początku zeszłego wieku zostały opublikowane książki, które szczegółowo opisują obserwacje poczynione przez lekarzy i pielęgniarki wobec umierających pacjentów.
Jakkolwiek wizje na łożu śmierci bywały wspominane w literaturze i kulturze powszechnej każdej epoki, to rzadko wspominano o nich w literaturze naukowej, aż do końca 1920 roku, kiedy stały się one przedmiotem badań Sir Wiliama Barretta, profesora fizyki w Royal College of Science w Dublinie.

Barrett zaczął interesować się tym tematem, kiedy jego żona, chirurg położnik, opowiedziała mu, wróciwszy pewnego wieczoru z pracy, o kobiecie, która tego dnia zmarła w szpitalu z powodu krwotoku, wydając na świat swego synka.
Tuż przed śmiercią kobieta o imieniu Doris, usiadła bardzo podniecona widokiem przepięknego krajobrazu. Powiedziała wówczas, że przyszedł jej ojciec, aby towarzyszyć jej w przejściu na drugą stronę.
Najbardziej szokujący dla Barretta był fakt, iż kobieta zdziwiła się nagle na widok swej siostry Vidy, która przybyła z ojcem. Vida zmarła trzy tygodnie wcześniej, jednak ze względu na bardzo zły stan jej zdrowia, zatajono przed Doris śmierć jej ukochanej siostry.

Historia ta do tego stopnia poruszyła Barretta, iż podjął się on systematycznych badań wizji na łożu śmierci. Były to pierwsze badania naukowe, które doprowadziły go do wniosku, że umysł umierającego pacjenta jest, przy licznych okazjach, świadomy i racjonalny. Barrett przytoczył również wiele przypadków, w których personel medyczny i rodzina uczestniczyli w wizji umierającego.
Jego książka, opublikowana w 1926 roku, nosiła tytuł Deathbed Visions. Barrett utrzymuje w niej, że:

- Bardzo często, w chwili śmierci, ludzie widzą w pobliżu ich łóżka przyjaciela lub krewnego, których uważają za żywych.
- We wszystkich przypadkach stwierdzono, iż widziane osoby były martwe przed nimi, o czym umierający nie wiedzieli.
- Umierające dzieci bywały często zaskoczone, że anioły, które na nie czekały nie miały skrzydeł.

W latach '60 zeszłego wieku dr Karlis Osis z American Society for Psychical Eesearch przeprowadził studia na temat wizji na łożu śmierci, których wyniki szybko zostały potwierdzone przez innych badaczy, wywodzących się z różnych kultur. Odkrył on, że:

- Najpowszechniejszy rodzaj wizji dotyczył osób, które zmarły krótki czas wcześniej.
- Wizje na łożu śmierci nie trwały długo: do pięciu minut, również mniej.
- Umierający pacjenci twierdzili, że goście przybyli, aby zabrać ich ze sobą.
- Wiara lub jej brak w świat pozagrobowy nie miały wpływu na częstotliwość czy rodzaj wizji.
- Większości pacjentów poddanych badaniu nie aplikowano lekarstw, które mogłyby wywoływać halucynacje.

W 1977 roku dr Osis i jego kolega dr Erlenddur Haraldsson opublikowali dzieło At the Hour of Death. W książce poszerzono pierwotne badania, zamieszczając w niej świadectwa ponad 1000 lekarzy i pielęgniarek indyjskich i amerykańskich. W sumie oparto się na opisach zgonu ponad 100.000 osób. Odkryto, iż wnioski potwierdzały wyniki pionierskich badań przeprowadzonych w Anglii przez dr Roberta Crookalla, prowadzonych przez ponad trzydzieści lat i opublikowanych w jego licznych esejach.

Na bazie informacji dostarczonych mu przez personel medyczny stwierdził, że:

- Jedynie 10% osób była świadoma tuż przed śmiercią.
- Od połowy do dwóch trzecich osób należących do tej grupy miało wizje na łożu śmierci.
- Wizje te przyjmowały formę odwiedzin, podczas których ukazywali się ich bliscy, obrazów z zaświatów, oraz
euforycznego nastroju, niewytłumaczalnego z medycznego punktu widzenia.

Dr Melvin Morse twierdzi, iż francuski historyk Philippe Aries udokumentował tezę, że przed rokiem 1000 umierający opowiadali o wizjach Boga i utrzymywali, iż widzieli tych, którzy umarli przed nimi. Ubolewa on nad faktem, że w dzisiejszych czasach pacjentom, którzy mają tego rodzaju wizje, podawane są lekarstwa na bazie narkotyków lub Valium, aby pokonać “lęk”, a oba te rodzaje lekarstw usuwają pamięć doraźną, co przeszkadza pacjentom w zapamiętaniu wizji, które mogli ewentualnie mieć. Morse twierdzi również, że około 90% osobom, które umierają w szpitalach “podaje się duże ilości środków uspokajających; pacjent jest reanimowany i poddawany nieustannej terapii”, oraz że lekarze uważają wizje na łożu śmierci za problem do rozwiązania za pomocą lekarstw (Morse 1993: 64).
W swojej książce Closer to the Light – Learning from the Near-Death Experience of Children, Morse wyraża opinię, że wizje na łożu śmierci są “zapomnianym aspektem w tajemniczym procesie życia”, mogą one nieść pociechę, oraz mają zdrowotny wpływ na umierającego pacjenta i jego rodzinę. Przytacza on liczne przypadki umierających dzieci, które zaczęły mieć wizje świata pozagrobowego w ostatnich dniach ich życia. Opisywały one cudowne kolory, piękne miejsca i zmarłych członków rodziny, o których istnieniu czasami nie mieli pojęcia.

Więcej na ten temat :
www.nautilus.org.pl
Zgłoś
Avatar
N 2012-08-11, 0:11 3
Euforyczny nastrój tuż przed śmiercią jest efektem uwolnienia sporych ilości endorfin do mózgu. W ten sposób organizm naturalnie ułatwia sobie śmierć sprawiając wrażenie szczęścia. Być może wizje bliskich którzy przychodzą po umierających również ułatwiają podświadomości ograniczenie lęku. Możliwe że to jeden z efektów wysoko rozwiniętego u ludzi mechanizmu higieny psychicznej. Ciekawy temat.
Zgłoś
Avatar
S................n 2012-08-11, 2:00 9
N napisał/a:

Euforyczny nastrój tuż przed śmiercią jest efektem uwolnienia sporych ilości endorfin do mózgu. W ten sposób organizm naturalnie ułatwia sobie śmierć sprawiając wrażenie szczęścia. Być może wizje bliskich którzy przychodzą po umierających również ułatwiają podświadomości ograniczenie lęku. Możliwe że to jeden z efektów wysoko rozwiniętego u ludzi mechanizmu higieny psychicznej. Ciekawy temat.



Jak wytłumaczysz to że podczas śmierci klinicznej osoba, która była poza ciałem widziała jak reanimują ją lekarze i po przywróceniu do życia w każdym szczególe opisała co dany lekarz mówił i ROBIŁ??? Tego typu rzeczy naukowcy zaliczają do zjawisk paranormalnych. I nie są to jakieś brednie, a rzeczy wręcz autentyczne.

A to że mózg podczas śmierci produkuje endorfiny to już jest śmierć ostateczna nie kliniczna. Produkcja endorfin podczas śmierci ma na celu likwidowanie strachu. Jest to odruch bezwarunkowy. Człowiek przez całe życie boi się śmierci, i tak jak napisałeś mózg więc rejestruje to i jakby przygotowuje się na to.

Zdarzały się też przypadki że ktoś kto stracił bliskiego w swojej rodzinie przed dowiedzeniem się, że ktoś z rodziny zmarł, miał sen z tą osobą ( w dniu jej śmierci ) która dawała do zrozumienia, że "jest już po wszystkim" lub "że jest spokojna" czy też "bezpieczna". Też jest to rzecz dziwna i ciekawa.
Zgłoś
Avatar
wolek112 2012-08-11, 10:21 5
Tutaj chodzi o DMT (Dimethyltryptamine), która jest produkowana i magazynowana w szyszynce. Taka ciekawostka, DMT jest najbardziej psychoaktywną substancją jaką zna człowiek.
Zgłoś
Avatar
dr_dex 2012-08-12, 3:54
@up: gdzie to mozna kupic ?
Zgłoś
Avatar
S................n 2012-08-13, 10:57 1
dr_dex napisał/a:

@up: gdzie to mozna kupic ?



Raczej w Europie tego nie kupisz.

Zgłoś
Avatar
erni13 2012-08-13, 15:27 9
Też przeżyłem smierć kliniczną. Miałem 3 lata, i spadłem z dosć wysokiego parapetu, i uderzyłem głową w kaloryfer. Co było dalej? Byłem w ciemnosci i podróżowałem (może leciałem, może chciałem, nie pamiętam) w górę, do kolorów (jasnosc), ale pomiędzy tym, było jakby "okienko", gdzie widziałem moją mamę i tatę. Mama była bez butów i biegła ze mną do samochodu, trochę przed nią był ojciec. Wsiedli i odjechali. Tyle pamiętam, po tym zupełnie nic, aż obudziłem się w aucie, słaby, i ledwo żywy. Nie mogąc nawet dobrze podniesć głowy. A gdy wróciłem już ze szpitala, zapytałem mamy dlaczego była bez butów, co ją przeraziło, bo nie mogłem tego wiedzieć. Opisałem ze szczegółami całe dojscie do auta, które do tej pory pamiętam. Aniołków nie widziałem, z Jezuskiem nie rozmawiałem, wujka Zdzisia też nie było. Ale cholera, cos jest na rzeczy. W szpitalu lekarze stwierdzili, że którys z głównych organów (serce lub mózg, nie wiem, bo to mama rozmawiała z lekarzami, a nie ja, to ona mi powiedziała) przestał na moment chodzić... Jestem racjonalną osobą, nie wierzącą w prawdziwosć ducha cioci w snach, ale mimo to, smierc kliniczna istnieje.
Zgłoś
Avatar
Petrus_27 2012-08-13, 15:29
Super artykuł, piwko leci.
Zgłoś
Avatar
Black Metal 2012-08-13, 15:44
Sam kiedyś prawie umarłem, mając naście lat. Cóż, teraz nie muszę się przekonywać co ludzie widzą w momencie śmierci, gdyż sam widziałem, co widziałem. A widziałem jakby inny świat, wspomnienia, na ten moment przestałem odczuwać ból, czy fizyczne emocje. Dziwna sprawa.
Zgłoś
Avatar
Rafal1757 2012-08-13, 15:46
Spory czas temu ogądałem na Reality TV, teraz Zone Reality , program Johna Edwardsa. Gościu jest medium, występuje na sali pełnej ludzi, kontaktuje się z ich nieżyjącymi bliskimi. Można to znaleźć na YT,
Ktoś powie dobry psycholog, sprytnie manipuluje ludźmi - ja tam wieżę, ze są na tym świecie rzeczy o jakich się fizjologom nie śniło. tyle
sprawdźcie sami
Zgłoś
Avatar
S.O.A.D. 2012-08-13, 15:57
@Rafal1757

"wierz", nie "wież"

tak wiem, grammar nazi i inne bzdury, ale to po prostu boli jak się na to patrzy. tym bardziej, że powinniśmy dbać o poprawność języka polskiego.

a co do tematu: nie mam zdania. nigdy mi się to nie przytrafiło, ani nikomu z moich bliskich. choć bardziej jestem skłonny przychylić się do wersji, że są to halucynacje (czy coś w tym stylu) tworzone przez mózg.

Cytat:

Mama była bez butów i biegła ze mną do samochodu



teoria kogoś, kto się nie zna: ośrodek słuchu dalej działał, z racji znanego terenu (jak i odgłosu nagich stóp) mózg stworzył ci wizję tego, co się dzieje.

ale jak już powiedziałem: nie znam się.
Zgłoś
Avatar
E................G 2012-08-13, 16:16 1
@up
Co do poprawności języka polskiego: przymiotniki piszemy z małej litery
Zgłoś
Avatar
Kuriki 2012-08-13, 16:19
Panie szanowny Rafal1757, a o zimnym odczycie pan słyszał? I proszę nie mylić psychologów z szarlatanami.
I na koniec : I TOWER TOO
Zgłoś
Avatar
Achtung88 2012-08-13, 16:32
Szeryfian napisał/a:



Raczej w Europie tego nie kupisz.

Obrazek



bzdura. DMT jak wiele innych amin jest bardzo szybko rozkładana przez monoaminooksydazę. podanie doustne, bez wcześniejszego przyjęcia inhibitorów monoaminooksydazy nie wywrze żadnego wpływu na OUN. dimetylotryptaminę zawiera cholernie dużo roślin, ekstrakcja nie jest trudna. przez neta można kupić tzw "ayahusaca" (czyt. ajałaska) to miks IMAO i DMT. ogólnie tryptaminy to bardzo ciekawe substancje.
Zgłoś
Avatar
S.O.A.D. 2012-08-13, 16:51
@Elo_ZG

my bad, przypadkowy shift.
Zgłoś
Przejdź to ostatniego posta w temacie