Wizje. (Yogen) (2004)
Rodzina zatrzymuje się przy budce telefonicznej na opustoszałej drodze. Ojciec wysyła maila do pracy. Nagle spostrzega wycinek starej gazety. Gdy go rozkłada jego oczom ukazuje się artykuł mówiący o staranowaniu przez ciężarówkę jego samochodu i śmierci pięcioletniej dziewczynki - jego córki ok godziny 20.
Bardzo fajny, chociaż nie wiem, co mam myślec o zakończeniu. Ogólnie jest kilka dobrych scen, fajnie się ogląda no i fajnie pomyślane. Jak to azjatyckie horrory, odróżnia się od kina europejskiego
Rodzina zatrzymuje się przy budce telefonicznej na opustoszałej drodze. Ojciec wysyła maila do pracy. Nagle spostrzega wycinek starej gazety. Gdy go rozkłada jego oczom ukazuje się artykuł mówiący o staranowaniu przez ciężarówkę jego samochodu i śmierci pięcioletniej dziewczynki - jego córki ok godziny 20.
Bardzo fajny, chociaż nie wiem, co mam myślec o zakończeniu. Ogólnie jest kilka dobrych scen, fajnie się ogląda no i fajnie pomyślane. Jak to azjatyckie horrory, odróżnia się od kina europejskiego