~Sklej napisał/a:
Najśmieszniejsi są ludzie, którzy chwalą sobie PRL, że było zajebiście i w ogóle. Ciekawe, że większość z nich to funkcjonariusze MBP, członkowie partyjni, agentura sowiecka, MO, ZOMO/ORMO i urzędasy, oraz ludzie, którzy wiedzieli do kogo zagadać, żeby ciągnąć z tego jakieś korzyści. Bo zwykli ludzie rzygali tym PRLem tak mocno, że władza uznawała to zapewne za kolejny sukces -.-
Uogólniasz albo mało wiesz. Mojego dziadka internowali do Wronek 20 minut po północy 13.12.1981 roku - jak stał. W papiery podobno wpisali (takie info dostała babcia z IPN-u), że wywieźli go za działalność wywrotową i podżeganie do strajków. Wrócił w lutym, a każdy członek jego rodziny przez cały stan wojenny miał "własnego" SB-ka. Mimo to, do śmierci, dziadek powtarzał, że komuna była dobra, bo ludzie mieli pracę i dzieci - a dzisiaj, o ile pracują, robią za marne grosze i nie stać ich na posiadanie potomstwa. PRL nie była cool, ale miała swoje dobre strony. Dzisiaj mamy ten sam system kontroli, niewydolny aparat sądowniczy, opieszałe urzędy, te same gęby z mianowania u władzy i fałszowane wybory. Praktycznie wszystkie stanowiska w państwie dostaje się z ramienia partii, a władza jest absolutnie odizolowana od społeczeństwa.
Wiesz, jaka jest potworna i jedyna różnica między obecnym ustrojem (który nie jest i nie był nigdy demokracją) a PRL-em? Dzisiaj ludzie klepią biedę bez żadnych szans na lepszą przyszłość, zapierdalają jak pojebani za marne grosze, wygryzając się wzajemnie ze stanowisk, bo mamy "wyścig szczurów". Społeczeństwo żyje na kredyt w skali, której nie znał PRL (no, może oprócz pożyczek z zakładu pracy, których spłaty się właściwie nie odczuwało).
Tak więc: tak, PRL nie była taka zła.