Pewien Pan, wypowiadający się jutobowo dzięki pomocy surgepolonia (dla nie kumatych - tak, mówię o Jędrku) wypowiedział się bardzo ładnie odnośnie wyglądu pola bitwy, jak ta bitwa wyglądała.
Bitwa, nieważne czy mała czy duża, to był chaos, smród i adrenalina. Rycerz, od momentu wejścia w kontakt, reagował tylko na podstawowe sygnały. A tak naprawdę, to oczy obserwowały, czy w pobliżu są wrogowie, a uczy czekały na sygnał do odwrotu. Brain is off. Wszystko co tam było, to głównie wyuczone - w przypadku wcześniaków (proszę mnie poprawić, jeśli się mylę) - empirycznie jedynie, natomiast szkoły fechtunku i inne gówna powstały troszeczkę później.
ze względu na wchodzące kolczugi, płaty a później blachy, trzeba było zacząć używać przeciwko przeciwnikom w ochronie kłuć.
NIESTETY!
nikt z odtwórstwa nie planuje śmiercić się na polu, jeśli jest inaczej to proszę dać wcześniej sadolom znać.
zatem kłucia są zabronione wszędzie. walka na same uderzenia jest męcząca i średnioowocna (chyba, że się dostało w dzwon z halki) więc część ludzi woli wywrócić rywala, przez co zrobić mu "zgona"
nie jest to piękne.
ale dla piękna walk, a nie dla oglądania napierdalanki upoconych typów z nadmiarem testosteronu, są walki 1v1 w szrankach na zasadach turniejowych - tu obowiązują zasady rycerskie itd itp piękno wszędzie, miód i cukierki.
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 22:27
