Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Prawda jest taka że większośc hejterów woodstocku nigdy na nim nie była, albo jest tak zjebana że po prostu kiedy tam pojechała nikt nie chciał z nimi gadac Na codzien jestem poważną osobą, która nie może sobie pozwolić na robienie z siebie debila. Na woodstocku czuje się wolny, zostawiam swoją kobietę z jej kolezankami, sam zaś zapierdzielam po obcych ludziach i rozmawiam z nimi o czym tylko mam ochotę. Na woodstocku to nic dziwnego, w rzeczywistym świecie gdybym podszedł do kolesi stojących pod blokiem i zaczął z nimi rozmowę o filozofii albo o czymkolwiek innym to pewno albo wyszedł bym na wariata, albo bez pełnego uzębienia, albo bez telefonu.
Skąd wiesz co by się stało jakbyś do nich podszedł skoro prawda jest taka, że nigdy tego nie zrobiłeś, albo jesteś tak zjebany, że po prostu gdy tak zrobiłeś nikt nie chciał z Tobą gadać, hipokryto?
Skąd wiesz co by się stało jakbyś do nich podszedł skoro prawda jest taka, że nigdy tego nie zrobiłeś, albo jesteś tak zjebany, że po prostu gdy tak zrobiłeś nikt nie chciał z Tobą gadać, hipokryto?
Znalazł się spec od prawdy. Chodzi o nieufność ludzi, obcy = wróg. Skoro taki pewny jesteś swojej racji, pojedz do miasta 200 km od twojego miejsca zamieszkania i podejdz na pierwsze lepsze blokowisko, nastepnie znajdz grupke 5-6 typów i bez ogródek podejdz do nich i zagaj. Jeżeli z ręką na sercu powiesz mi po tym że nie miałem racji (o ile dla ciebie znaczy coś "słowo") to przyznam ci racje. Do tej pory gadaj sobie co chcesz, fakty świadczą przeciw twoim słowom.
Prawda jest taka że większośc hejterów woodstocku nigdy na nim nie była, albo jest tak zjebana że po prostu kiedy tam pojechała nikt nie chciał z nimi gadac Na codzien jestem poważną osobą, która nie może sobie pozwolić na robienie z siebie debila. Na woodstocku czuje się wolny, zostawiam swoją kobietę z jej kolezankami, sam zaś zapierdzielam po obcych ludziach i rozmawiam z nimi o czym tylko mam ochotę. Na woodstocku to nic dziwnego, w rzeczywistym świecie gdybym podszedł do kolesi stojących pod blokiem i zaczął z nimi rozmowę o filozofii albo o czymkolwiek innym to pewno albo wyszedł bym na wariata, albo bez pełnego uzębienia, albo bez telefonu.
Ja nie byłem na Woodstoku i nie jestem hejterem. Po prostu to olewam tak samo jak Tuska.
...jeśli jesteś "streetwise" to szanse na wyjście bez szwanku z rozmowy z grupką obcych młodzieńców masz większe, ba, może nawet na bucha się załapiesz.
Ale to trzeba wyjść z domu, dowiedzieć się czegoś o ludziach, chcieć ich rozumieć i nie rozkminiać swojej egzystencji w systemie "każdy ponad każdym". Tego się nie dowiesz spędzając całe życie na hejtowaniu wirtualnych oponentów w internecie.
pzdr
Znalazł się spec od prawdy. Chodzi o nieufność ludzi, obcy = wróg. Skoro taki pewny jesteś swojej racji, pojedz do miasta 200 km od twojego miejsca zamieszkania i podejdz na pierwsze lepsze blokowisko, nastepnie znajdz grupke 5-6 typów i bez ogródek podejdz do nich i zagaj. Jeżeli z ręką na sercu powiesz mi po tym że nie miałem racji (o ile dla ciebie znaczy coś "słowo") to przyznam ci racje. Do tej pory gadaj sobie co chcesz, fakty świadczą przeciw twoim słowom.
Prawda, czy nie prawda, wkurwia mnie taka hipokryzja, że niby brudasy to ziomale, bo sam jesteś brudasem a dresiarze już są be, bo nigdy z nimi nie gadałeś. No ale ciebie nikt nie rozumie i dlatego nikt nie lubi
Jakie, kurwa, fakty świadczą przeciw moim słowom? Takie, że nigdy nie rozmawiałeś z nimi pod blokiem? Ty weź się nad sobą zastanów.
Prawda, czy nie prawda, wkurwia mnie taka hipokryzja, że niby brudasy to ziomale, bo sam jesteś brudasem a dresiarze już są be, bo nigdy z nimi nie gadałeś. No ale ciebie nikt nie rozumie i dlatego nikt nie lubi
Jakie, kurwa, fakty świadczą przeciw moim słowom? Takie, że nigdy nie rozmawiałeś z nimi pod blokiem? Ty weź się nad sobą zastanów.
Co kolejny post twoje tezy sa coraz bardziej smielsze i coraz mniej trafne. Zastanawiałeś się nad aplikacją jako pijarowiec do tuska ? Tam lubia takich którzy świetnie wysysaja informacje z palca. Sam jestem brudasem, daltego brudasy to ziomale... Człowieku ja mam w dupie subkultury, mam w dupie twoich dresiarzy i "moich" brudasów. Interesuje mnie tylko to, do czego powróce po raz kolejny: Hejt woodstocku powstał przez ludzi którzy nigdy tam nie byli, nie poczuli tego klimatu. Kolejna śmiała teza że nikt mnie nie rozumie i nikt nie lubi, aż tak śmiała że postanowiłem zlitować się nad toba gościu i po prostu tego nie skomentować , bo po chuj mam Ci jechać skoro i tak sam dobrze wiesz kim jesteś, a godność nie pozwala mi kopać leżącego.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów