Przydała by się rewolucja. Ktoś za?
Przydała by się rewolucja. Ktoś za?
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
88kowal88 hahahahahahaha. Nie rozśmieszaj mnie więcej człowieku. NFZ to przymusowe ubezpieczenie, które nie refunduje prawie niczego. Nie wierzysz? Odwiedź szpital pajacu. Jeśli NFZ skutecznie refundowałby leczenie, to nie było by co rusz kampanii "pomóż biednemu choremu na cośtam dziecku bo nie ma pieniędzy" nawet leczenia jakże powszechnej mukowiscydozy nikt nie refunduje. Gdyby NFZ spełniał swoją role, to nie było by ŻADNYCH fundacji, a przecież jest ich pełno. Poza tym, jeżeli wybierzesz ubezpieczenie, które zasięgiem refundacji nie obejmuje zabiegów droższych niż twoja składka to gratuluje światłego umysłu i zmarnowania pieniędzy.
______________
All legends have a beginnig, but a legacy lasts foreverWyobraź sobie, geniuszu, że po sprywatyzowaniu służby zdrowia z tych 200zł zrobiłoby się 2000. Bo czemu nie? Nie ma konkurencji ze strony państwa, a ludzie muszą się leczyć i zrobią to bez względu na cenę. Zapotrzebowanie na towar jest ogromne, więc można ustalić dowolną cenę. Konkurencja między prywatnymi przychodniami? Żadna, nikt nie będzie leczył za 200zł, gdy może za dwa tysiące.
Ale pier*olisz Pamietasz czasy, sprzed kilkunastu lat, gdy po zalozeniu telefonu miales do wyboru a) TPSA, b) TPSA lub c) TPSA? Ceny polaczen byly 50 groszy za minute albo i wiecej. Monopolista mogl zdzierac kase. Potem pojawila sie Netia, oplaty spadly. Potem pojawil sie pierdyliard innych firm, telefonia komorkowa, w efekcie dzwonimy teraz po groszu za minute. Tak dziala konkurencja. Obecnie panstwo stanowi monopol, wiec MUSI byc drogo. Jesli placisz 200 zl miesiecznie i wystarcza to na oplacenie szpitali plus panstwowej biurokracji, to jakim cudem to samo 200 zlotych mialoby nie wystarczyc na oplacenie samych tylko szpitali, bez biurokracji? Na trasie Warszawa-Lublin jest kilka firm oferujacych przejazdy. PKP kosztuje 45 zl, male busy 30 zl, Polski Bus 25 zl, by wymienic tylko te najwieksze. Nie dziwi cie, ze panstwowe PKP jest sposrod tych wszystkich firm zdecydowanie najdrozsze? A ci okrutni, zadni zysku prywaciarze potrafia dostarczy te sama usluge dwa razy taniej?
Ale nie to jest najwazniejsze. Ktos wyzej pisal, ze bez ubezpieczenia panstwowego ludzie by umierali, bo nie byloby ich stac na skomplikowane operacje. Abstahuje od tego, czy faktycznie by umierali, czy tez nie. Chodzi o sprawiedliwosc. Dlaczego moje skladki maja byc przeznaczane na leczenie twojej choroby, tylko dlatego ze miales pecha zachorowac? Bardzo ci wspolczuje, ale wybacz - to sa moje pieniadze. 100 osob ma robic zrzutke na to, zeby zafundowac ci droga operacje? No sorry... Poza tym jesli ktos sie zdrowo odzywia, uprawia sport etc, to bedzie chorowac znacznie rzadziej. Wiec dlaczego ma finansowac swoimi skladkami leczenie grubego lenia, ktory wpierdala zarcie z MC i ogranicza swoja aktywnosc fizyczna do kursowania od kuchni do kibla? Trzeba zniesc przymus ubezpieczen i wowczas kazdy sam zdecyduje czy chce sie ubezpieczyc, czy tez nie.
Socjalizm - pomysly tak dobre, ze az musza byc obowiazkowe.
Kwestia tego co NFZ refunduje, a czego nie i zasadności takiego działania to juz inna sprawa. Nie ma chyba takiego kraju w ktorym publiczna sluzba zdrowia obejmowalaby bezplatnym leczeniem wszystkie jednostki chorobowe, a w leczeniu stosowala najnowsze i najbardziej zaawansowane terapie. Wtedy właśnie z pomoca przychodza fundacje i nie jest to tylko polska specyfika.
Matimateo89: ja to pisalem i to sama prawda. Bez publicznej sluzby zdrowia ludzie, ktorych nie byloby stac na leczenie musieliby umierac w drodze do grobu wyprzedajac swoj majatek i zadluzajac siebie i swoje rodziny. Rowny dostep do opieki zdrowotnej gwarantuje konstytucja i dlatego osoby, ktore nie choruja musza finansowac leczenie tych, ktorzy mieli pecha zachorowac. Czy jest to dobre, czy nie to juz zalezy od punktu siedzenia. Zapytaj o to matki, ktorej dziecko urodzilo sie z ciezka choroba genetyczna, albo jest wczesniakiem i wymaga wielomiesiecznego pobytu w szpitalu.
matimateo89, Ostatnie zdanie tak piękne, że gwarantuję ci, iż jeśli kiedykolwiek jakimkolwiek cudem się spotkamy dostaniesz ode mnie kubeł zimnego piwa
Daros, akurat to zdanie pozyczylem sobie z facebookowego fanpage'u Moraine. Polecam, koles wrzuca bardzo fajne obrazki o tematyce wolnosciowej
ja to pisalem i to sama prawda. Bez publicznej sluzby zdrowia ludzie, ktorych nie byloby stac na leczenie musieliby umierac w drodze do grobu wyprzedajac swoj majatek i zadluzajac siebie i swoje rodziny. Rowny dostep do opieki zdrowotnej gwarantuje konstytucja i dlatego osoby, ktore nie choruja musza finansowac leczenie tych, ktorzy mieli pecha zachorowac. Czy jest to dobre, czy nie to juz zalezy od punktu siedzenia. Zapytaj o to matki, ktorej dziecko urodzilo sie z ciezka choroba genetyczna, albo jest wczesniakiem i wymaga wielomiesiecznego pobytu w szpitalu.
Otoz nie, to nieprawda ze zalezy to od punktu siedzenia. Podam przyklad z zycia wziety. Gdy przyjechalem do Londynu, nie mialem pracy. Klasyczny wyjazd w ciemno. Po rejestracji w tamtejszym Urzedzie Pracy, okazalo sie ze przysluguje mi jakis zasilek. Nie pamietam jaki dokladnie, ale generalnie chodzilo o to ze jestem biednym, mlodym imigrantem bez pracy etc. I mimo ze wielu ludzi mnie namawialo zebym ten zasilek wzial, to tego nie zrobilem. Na co dzien krytykuje unijny socjalizm, a nagle mialbym siegnac po brytyjski zasilek, bo akurat jest mi to na reke? Po prostu mam dreszcze na mysl, ze mialbym przejadac czyjes ciezko zarobione pieniadze, zabrane mu przymusem w podatkach, tylko dlatego ze chwilowo jestem bez pracy. Podobnie jest w dyskutowanym przez nas przykladzie. Jesli zachoruje na jakas ciezka chorobe i bede potrzebowal 100.000 zlotych na leczenie, to postaram sie te pieniadze pozyczyc od banku, rodziny, znajomych, kogokolwiek. A potem je odpracowac. Do glowy by mi natomiast nie przyszlo, zeby zmuszac zdrowych, obcych mi ludzi do finansowania mojego drogiego leczenia, bo niby z jakiej racji? No jakis honor trzeba przeciez miec! Ale powiem Ci wiecej: nawet gdybym w opisywanej sytuacji faktycznie pod wplywem emocji i strachu poszedl do panstowego NFZ-u i poprosil o sfinansowanie operacji, to nie zmieniloby to w niczym faktu, ze popelnialbym niesprawiedliwosc. Jesli uwazasz sie za uczciwego czlowieka, to badz uczciwy zawsze, a nie tylko wowczas gdy jest Ci to wygodne
Pobieranie zasiłku w obcym kraju zaraz po przybyciu do niego nie jest uczciwym zachowaniem, ale takiego dzialania nie mozna porownywac z leczeniem sie na koszt panstwa. Z jednej strony masz sprawna fizycznie i umyslowo osobe, ktora lada dzien znajdzie prace i bedzie w stanie sama sie utrzymac, a z drugiej mozesz miec np osobe od urodzenia niezdolna do pracy i wymagajaca stalej opieki lekarskiej, na ktora nigdy nie bedzie w stanie zarobic.
Moja ciotka przez cale zycie cieszaca sie dobrym zdrowiem, pijaca alkohol sporadycznie i samodzielnie placaca skladki kilka lat temu przeszla przeszczep watroby, ktorego koszt wynosi ponad 170 tys zl. Do konca zycia jest skazana na przyjmowanie leku immunosupresyjnego, ktorego cena bez refundacji wynosi prawie 2000zl za miesieczna terapie. Ciotka jest w wieku przedemerytalnym i jej stan nie pozwala na prace. Gdyby nie publiczna sluzba zdrowia nie byalby w stanie oplacic sobie przeszczepu i wydawac co miesiac ponad 2000 zlotych na lekarstwa bez ktorych umrze.
Ps Sa w zyciu czlowieka takie sytuacje, kiedy honor chowa sie gleboko do kieszeni i robi wszystko, zeby uratowac siebie lub kogos bliskiego.
Odnosnie honoru... Jesli ktos jest koszmarnie biedny i z glodu idzie do sklepu ukrasc chleb, to przynajmniej ma jakies wyrzuty sumienia, ma skrupuly. I juz na tym etapie jest sprawa dyskusyjna, czy wyzej powinien stawiac honor czy uczciwosc, bo przeciez sa inne metody zeby ten chleb zdobyc. Natomiast osoby ktore lecza swoje kosztowne choroby w NFZ-ie nie tylko takich skrupulow nie maja, ale wrecz wychodza z zalozenia ze im sie "nalezy", bo przeciez placili skladki...
Ja bym mial propozycje kompromisu, ktory mysle ze zadowolilby obie strony. Po prostu dajmy kazdemu wybor. Jesli Tobie podoba sie system panstwowego przymusu, to zostan w NFZ-ie i plac za leczenie innych. Jesli natomiast ktos chce ubezpieczyc sie prywatnie (albo wcale) to niech rowniez ma do tego prawo, z tym ze w razie choroby nie dostanie od NFZ-u ani grosza. Co Ty na to?
btw. UWAGA - suchar dnia:
- Co robi uczciwy człowiek gdy zostanie niesłusznie oskarżony?
- Kryje się za umierającym dzieckiem i skacze po stole. XD
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów