Wczoraj zostałem zwyzywany od "szowinistycznych świń", przez tępe dzidy, które zerwały się z kuchni.
Ale zacznijmy od początku:
Idę z dziewczyną za rękę, gadamy, śmieszkowanie, o piczy Maryny gadanie. Leje jak z cebra, więc wpadliśmy na rynek do pijalni czekolady.
Pijemy ciepłą czekoladę z syropem malinowym(polecam gorąco) i siedzimy w środku(stolik tuż przy wyjściu), gadając.
Naraz do środka wpadają dwie okołodwudziestokilkuletnie dzidy ubrane na czarno i zaczynają dosłownie drzeć mordę na całą kawiarnię i wyciągać kobiety mówiąc "chodźcie z nami!" i zachęcając kobiety do wyjścia na rynek.
Parę kobiet w czerni wstało, wyszło, a [D]zidy zaczęły łazić po całej pijalni i zapraszać pozostałych klientów(bardziej klientki) do demonstracji.
Jedna z nich chwyciła moją [d]ziewczynę za rękę i zaczęła ciągnąć. W odpowiedzi złapałem moją loszkę za drugą rękę.
[J]-Przepraszam bardzo, ale ona nigdzie nie idzie.
[D]-Ty szowinistyczna świnio! Traktujesz kobiety jak klacze rozpłodowe!!!! Nie zamkniesz jej ust!!!
[J]-Ale ja nic nie mam przeciwko waszemu prote...
Dziewczyna się wyrwała z żelaznego uścisku feminazistki.
[d]-Ja z nim zostaję, to mój chłopak.
[D]-Zostaw go! Nie musisz żyć w strachu! Postaw się maskulinistycznemu uzurpatorowi!
Dostały jeszcze większego szału jak zobaczyły ze parsknąłem, gdy usłyszałem "maskulinistyczny uzurpator"(a kto by kurwa nie jebnął po takim czymś). Przyszła [K]ierowniczka.
[K]-Drogie panie, proszę o opuszczenie lokalu i nierobienie zamieszania, klienci chcą spokoju.
Na to im poleciała piana z ust i dupska zapiekły.
Zaczęły do niej walić teksty typu "czemu nie zamyka kawiarni i nie idzie na protest", a wreszcie jechać po niej:
[D]-Ty kurwo na usługach mężczyzn!
[K]-Dość. Proszę wyjść.
Jedna wyszła po dobroci, drugą(tę co ciągnęła moją dziewczynę) wypierdalało dwóch kawiarzy.Potem łypały na nas wzrokiem zza witryny, który gdyby mógł zabijać, byłby bronią masowego rażenia.
Z kawiarni wychodziliśmy od strony ogrodu, w obawie przed linczem(ta wiem, trochę pizdowato, ale nie marzy mi się wpierdol od wściekłych loch i bycie męczennikiem mężczyzn).
Będę chyba musiał patrzeć, gdzie dokładnie są wszystkie demonstracje by unikać ich fanatyków...
Ale zacznijmy od początku:
Idę z dziewczyną za rękę, gadamy, śmieszkowanie, o piczy Maryny gadanie. Leje jak z cebra, więc wpadliśmy na rynek do pijalni czekolady.
Pijemy ciepłą czekoladę z syropem malinowym(polecam gorąco) i siedzimy w środku(stolik tuż przy wyjściu), gadając.
Naraz do środka wpadają dwie okołodwudziestokilkuletnie dzidy ubrane na czarno i zaczynają dosłownie drzeć mordę na całą kawiarnię i wyciągać kobiety mówiąc "chodźcie z nami!" i zachęcając kobiety do wyjścia na rynek.
Parę kobiet w czerni wstało, wyszło, a [D]zidy zaczęły łazić po całej pijalni i zapraszać pozostałych klientów(bardziej klientki) do demonstracji.
Jedna z nich chwyciła moją [d]ziewczynę za rękę i zaczęła ciągnąć. W odpowiedzi złapałem moją loszkę za drugą rękę.
[J]-Przepraszam bardzo, ale ona nigdzie nie idzie.
[D]-Ty szowinistyczna świnio! Traktujesz kobiety jak klacze rozpłodowe!!!! Nie zamkniesz jej ust!!!
[J]-Ale ja nic nie mam przeciwko waszemu prote...
Dziewczyna się wyrwała z żelaznego uścisku feminazistki.
[d]-Ja z nim zostaję, to mój chłopak.
[D]-Zostaw go! Nie musisz żyć w strachu! Postaw się maskulinistycznemu uzurpatorowi!
Dostały jeszcze większego szału jak zobaczyły ze parsknąłem, gdy usłyszałem "maskulinistyczny uzurpator"(a kto by kurwa nie jebnął po takim czymś). Przyszła [K]ierowniczka.
[K]-Drogie panie, proszę o opuszczenie lokalu i nierobienie zamieszania, klienci chcą spokoju.
Na to im poleciała piana z ust i dupska zapiekły.
Zaczęły do niej walić teksty typu "czemu nie zamyka kawiarni i nie idzie na protest", a wreszcie jechać po niej:
[D]-Ty kurwo na usługach mężczyzn!
[K]-Dość. Proszę wyjść.
Jedna wyszła po dobroci, drugą(tę co ciągnęła moją dziewczynę) wypierdalało dwóch kawiarzy.Potem łypały na nas wzrokiem zza witryny, który gdyby mógł zabijać, byłby bronią masowego rażenia.
Z kawiarni wychodziliśmy od strony ogrodu, w obawie przed linczem(ta wiem, trochę pizdowato, ale nie marzy mi się wpierdol od wściekłych loch i bycie męczennikiem mężczyzn).
Będę chyba musiał patrzeć, gdzie dokładnie są wszystkie demonstracje by unikać ich fanatyków...