faraonek88 napisał/a:
Kiedy Korwin w końcu zrozumie że strzelając do kogokolwiek i wiecznie pierdoląc o upadku cywilizacji nic nie ugra! Te wybory ewidentnie pokazały że tak jak największym problemem PiSu jest Kaczyński, tak największym problemem Parit Korwina jest on sam. Wystarczyło że pojawił się ktoś inny, antysystemowy i od razu zabrał Korwinowi podejrzewam 50% jego elektoratu.To jest właśnie naiwność JKM. On ciągle myśli że wygra wybory mówiąc jakieś jebane filozofie i teorię. Huj może to i prawda co mówi... bo już wiele razy prawdą sie okazywało ale tak sie nie zdobywa elektoratu! Niech odejdzie na emeryturę i zrobi miejsce Wiplerowi!
Zgadzam się, że problemem Korwina są jego kontrowersyjne wypowiedzi. Nie zawsze są dobrze rozumiane, a zazwyczaj są po prostu przedstawiane tak żeby JKM wyszedł na diabła. Jednak odejście Korwina z polityki nie musi skutkować wzrostem poparcia dla jego następców. Wyborcy mieli w tym roku alternatywę w postaci Jacka Wilka, a jednak nie zdołał się on przebić do powszechnej świadomości.
Uważam też, że większość wyborców Kukiza to ludzie przypadkowi, głosujący na tego muzyka w ramach protestu. Nie wierzę, że uwiodła ich idea JOWów czy czegoś innego. Po prostu głosowali żeby pokazać swój sprzeciw i rozczarowanie. Na jego korzyść, tak jak powiedziałeś, działało to iż wypowiadał się łagodniej. Ja bym jeszcze powiedział, że główną jego zaletą, jeśli nie najważniejszą, było to że jest nowy i popularny.
Wracają do następców Korwina, to jeśli nie będzie to ktoś charyzmatyczny, to skończy z jeszcze niższym wynikiem niż JKM. W Wiplera nie wierzę. Nie ma on chyba takich cech, które pozwoliłby mu zdobyć popularność. Poza tym jest obciążony tą aferą. Nieco lepiej prezentuje się Berkowicz, ale on wciąż zbyt młody.
Krótko mówiąc - samo odejście Korwina niewiele da jeśli nie pojawi się ktoś popularny lub ktoś kto tą popularność sobie będzie umiał wywalczyć.
Niektórzy mogą powiedzieć, że zmiany wymagają czasu. Wśród wyborców w wieku 18-29 JKM zdobył, jeśli dobrze pamiętam, chyba 13%. Jednak chyba nikt nie wierzy w to, że to jest poparcie stałe. Większość tych wyborców pewnie wyrośnie ze swoich poglądów. Może się mylę, ale nawet jeśli poparcie wśród młody będzie się utrzymywać, to są to zmiany zbyt wolne. Czyli wracamy do punktu wyjścia - Krowinowi potrzebny jest nowy "Kukiz".