Panowie, pokazujecie że polska świadomość polityczna się zatrzymała na poziomie mrzonek sprzed pół dekady. Ziemia? Potęga? Polska Strong? Pos*ało was? Co z tego, że zassiecie kilka wojewódstw z tymi 'złożami mineralnymi' skoro i tak nie macie kapitału, żeby je eksploatować? Niemcy, o wiele bardziej od nas zaawansowane przez dwadzieścia lat lały gotówkę z grubej rury we wschodnie landy, a do tej pory jak zjedziesz z autobahny to jest na wschodniej wsi bida i socjal. No to wyobraźcie sobie, że Polska, która łata dziurę budżetową dywidendami z NBP-u, jednorazowymi zagrabieniami (OFE, lasy państwowe) miałaby zapewnić polskie świadczenia socjalne zachodnioukraińskiej wsi. Śmiech, ku*wa na sali.
I jeszcze jedno: 'bonusem' za przejęcie chociaż jednej ukraińskiej wsi jest to, że nagle w Polsce znajdą się: a/ ukraińscy nacjonaliści (i nie bredźcie mi tutaj o nowej berezie, bo jak kiwniesz na nich palcem to Zachód Cię zaszczuje, a w przeciwieństwie do Rosji i tak nie moglibyśmy sobie pozwolić by mieć ich gdzieś), b/ ukraińska korupcja z mafią, skorumpowanymi politykami lokalnymi i oligarchami c/tabuny ukraińców, którzy jak horda ruszą na zachód jak tylko dostaną obywatelstwo UE, zostawiając nam tylko starców, degeneratów i nacjonalistów.
Ale przejmujcie sobie nawet Ural, osobiście już mi to lata.