p1V/T1 = p2V/T2
V objętość ... jest stała
p ciśnienie zmienia się i T temperatura się zmienia.
Zatem T1>T2 oraz p1 jest różne od p2 ale nie wiemy jak.
zatem podzielimy sobie obie strony przez V (można tak zrobić)
i mamy p1/t1 = p2/T2
Jako że T1 wynosi np. 27 stopni C (przyjąłem taką liczbę żeby było równo 300K - kelwinów) a T2 niby -15C czyli 258K)
teraz jak zmienia się ciśnienie ?
P1=p2*(T1/T2), a p2=(p1T2/t1)
A t1/t2 =1,163 a t2/t1=0,860 zatem możemy popwiedzieć że
p1=p2*1,163, a p2=p1*0,860, biorąc 1 z tych wyników ewidentnie widać że p2 jest mniejsze niż p1 [p2<p1] czyli teoria użytkownika matt69 jest o kant dupy rozbić bo ciśnienie maleje ! Tak swoją teorię możesz sobie w dupę wsadzić ! Jak chcecie się kłócić to weźcie napełnijcie ciepłym powietrzem butelkę plastikową i wystawcie za okno albo do lodówki wrzucie.
Puszka została rozsadzona najnormalniej z powodu temperatury ... pod wpływem niskiej temperatury puszka pękła(zassana do środka). Co do uwalniającego się gazu ... gaz już był trochę uwolniony i dalej się nie uwalniał z coli i nie spowodował samego "wybuchu" puszki dopiero po zrobieniu małych otworów zaczął się uwalniać powodując odegniecie puszki od wewnątrz do zewnątrz oraz samo-ogrzania coli co też spowodowało wytrysk coli z puszki
gdyby nie fakt iż gaz mógł się już wydostać z puszki przez otwór zrobiony przez niską temperaturę to to by nie podniósł temperatury coli co też by nie spowodowało szybszego i większego wytryskiwaniu coli z puszki.
Inaczej w skrócie dla gimbazy ... niska temperatura zrobiła dziurę, co spowodowało że gaz mógł uciekać z coli i podnieść jej temperaturę i spowodować erekcję puszki na deskę rozdzielczą.
Jam specjalista ! Jam geniusz ! Bo JAM JEST POLAK I TAKA JEST NATURA POLAKA !