Jak ktoś nie chce ryzykować wizyty u onkologa to pozwolę sobie streścić: Każda antykoncepcja jest zła, bo płodność to dar od boga i masz się kurwa rozmnażać szmato.
Czuwaj
Mamy obecnie spór o aborcję. Grupa rządząca chce za wszelką cenę aborcji zakazać. Zadajmy sobie teraz pytanie - wynikiem czego jest usunięcie ciąży? Ano jest wynikiem tego, że dana ciąża jest niechciana (pomijam tutaj powody medyczne). Kiedy do ciąży dochodzi? Ano wtedy, gdy nie stosowana jest antykoncepcja. Z czego wynika brak antykoncepcji? Możliwe powody są dwa: głupota, lub niewiedza. I teraz - co powtarzam każdemu od samego początku aborcyjnego sporu - przede wszystkim najważniejsza powinna być EDUKACJA w tym temacie. To jest klucz, bez którego nigdy nie będzie dobrze.
I oto pojawia się nowy program nauczania, a w nim odpowiedzialna za niego nawiedzona dewotka, dla której antykoncepcja to narzędzie szatana i tego też będzie uczyć młodzież. Przecież to jest paranoja, to już nawet nie jest średniowiecze, to jest wręcz jakaś groteska, rozpierdol na zdrowej logice. Brak mi słów na to wszystko.
//EDIT: No i właśnie dobrnąłem do końca wykładu (obejrzałem cały). Nie mieści mi się w głowie, to czego się nasłuchałem.
Taka brzydka gruba świnia, więc próbuje każdej metody aby ktoś ją w końcu wyr*chał
są dobre fragmenty, np 53:00 o dobroczynnym działaniu nasienia na kobiete
Jebane prawackie ścierwa, chcecie więcej dzieci, to je sobie rodźcie, łapy precz od kobiet