Wielkie mi coś, każdy średnio rozgarnięty tokarz-frezer po technikum może spokojnie, mając odpowiednie narzędzia (tokarka, frezarka, wiertarka) zrobić dowolną broń i to o wytrzymałości normalnej (czyli taką, którą można strzelać i strzelać) przerabiając nieznacznie broń ASG lub wiatrówki. Tak przerobiona broń może mieć gwint, tłumik i celowniki optyczne/laserowe, a więc być niemal tak samo skuteczna jak zwykła broń a przy odrobinie zaangażowania można od podstaw zrobic broń całkiem "domowej roboty" i do tego stylizowaną na przedmiot codziennego użytku - np. karabin wyglądający jak siodełko od roweru ze stelażem, małokalibrowy pistolet wyglądający jak pióro czy ukryty w parasolce albo lasce. Oczywiście koszt jednostkowy jest zbyt duży (tokarka czy frezarka CNC potrafi kosztować po ćwierć miliona złotych) by komuś się opłacało kupować sprzęt tylko i wyłącznie po to, żeby zrobić sobie pistolet do obrony własnej, a ryzyko zbyt wielkie żeby jakikolwiek warsztat podjął się takiego zadania, zaś produkcja masowa... Kto do cholery chciałby kupowac masowe ilości broni? Nawet największa polska mafia nie ma takich potrzeb a wykrycie przez policję takiego zakładziku byłoby tylko kwestią czasu!