Kilka godzin pewien Kenijczyk walczył z pytonem, który owinął mu się wokół ciała i wciągnął go na drzewo. Bronią były zęby i telefon komórkowy
Pracujący na farmie Ben Nyaumbe "nadepnął na coś gąbczastego" i nagle wokół nogi, a potem wokół tułowia owinął mu się ogromny pyton. Nyaumbe, nie widząc innego wyjścia, mocno ugryzł gada.
Pyton wciągnął człowieka na drzewo i zaczął go dusić, ale, ugryziony, rozluźnił nieco uścisk. Kenijczyk zdołał sięgnąć do kieszeni po telefon komórkowy i zadzwonił po pomoc.
Kiedy na miejsce przybył jego szef w towarzystwie policjanta, Nyaumbe owinął wężowi łeb koszulą, a ratownicy przewiązali gada liną i zaczęli ciągnąć.
Człowiek i wąż spadli w końcu na ziemię. Nyaumbe nie odniósł większych obrażeń. Tylko się potłukł.
Wąż zbiegł z miejsca planowanego przestępstwa. Próbowano go wsadzić do worka, ale wyswobodził się i uciekł.
rp.pl/artykul/9137,291333.html
Pracujący na farmie Ben Nyaumbe "nadepnął na coś gąbczastego" i nagle wokół nogi, a potem wokół tułowia owinął mu się ogromny pyton. Nyaumbe, nie widząc innego wyjścia, mocno ugryzł gada.
Pyton wciągnął człowieka na drzewo i zaczął go dusić, ale, ugryziony, rozluźnił nieco uścisk. Kenijczyk zdołał sięgnąć do kieszeni po telefon komórkowy i zadzwonił po pomoc.
Kiedy na miejsce przybył jego szef w towarzystwie policjanta, Nyaumbe owinął wężowi łeb koszulą, a ratownicy przewiązali gada liną i zaczęli ciągnąć.
Człowiek i wąż spadli w końcu na ziemię. Nyaumbe nie odniósł większych obrażeń. Tylko się potłukł.
Wąż zbiegł z miejsca planowanego przestępstwa. Próbowano go wsadzić do worka, ale wyswobodził się i uciekł.
rp.pl/artykul/9137,291333.html