Winę ponosi facet, który przyjebał. Spieszę z wyjaśnieniem dlaczego. Otóż dlatego, że polskie ronda to ewenement na skalę światową. Generalnie, jeśli mówimy o rondzie, pierwszeństwo ma pojazd, który wjeżdża. Ten, który już się znajduje ma obowiązek go przepuścić. W Polsce jest inaczej, ponieważ przed każdym wjazdem na rondo stoi żółty znaczek "ustąp". Tutaj takiego znaku nie zauważyłem, więc ten uderzony miał pierwszeństwo.
Specjalistów od ruchu drogowego odsyłam do wikipedii:
pl.wikipedia.org/wiki/Rondo
"Na "skrzyżowaniu z ruchem okrężnym" obowiązuje zasada, że pojazd będący w ruchu wokół wyspy ustępuje pierwszeństwa pojazdowi dojeżdżającemu do ronda (zasada prawej ręki). Jeżeli jednak przed "skrzyżowaniem z ruchem okrężnym", znajduje się znak A-7 (ustąp pierwszeństwa), wtedy pierwszeństwo posiada pojazd znajdujący się na jezdni okrężnej przebiegającej wokół centralnej wyspy"