Ojciec pojechał do szpitala, do dziecka chorego na raka, bo dzisiaj
miała przyjść ostateczna diagnoza. Mama musiała zostać w domu z małymi dziećmi.
Po kilku godzinach od wyjścia męża, zdenerwowana jakie są w końcu wyniki, dzwoni do niego:
- Kochanie, i jak, i jak ?
- Super, jest szampan, wódeczka a tańcom nie ma końca!
- Czyli jak wyniki ?
- O kurwa, Jacuś!
miała przyjść ostateczna diagnoza. Mama musiała zostać w domu z małymi dziećmi.
Po kilku godzinach od wyjścia męża, zdenerwowana jakie są w końcu wyniki, dzwoni do niego:
- Kochanie, i jak, i jak ?
- Super, jest szampan, wódeczka a tańcom nie ma końca!
- Czyli jak wyniki ?
- O kurwa, Jacuś!
Wpis zawiera treści oznaczone jako przeznaczone dla dorosłych, kontrowersyjne lub niezweryfikowane
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis