18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (3) Soft (4) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 11:40
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 17:17
Wypadki na drogach
Czajuski90 • 2014-01-19, 11:15
Witam was drodzy sadole. Ostatnio się pojawia sporo tematów na temat pijanych kierowców. Robiłem ostatnio prasówkę i trafiłem na taki oto temat co o tym sądzicie?

Cytat:

Jestem lekarzem, chirurgiem, pracuję w oddziale ratunkowym jednego z największych warszawskich szpitali klinicznych. Stołeczne szpitale rotacyjnie dyżurują w zakresie ostrych dyżurów urazowych. W jeden dzień tygodnia przez 24 godziny trafiają do nas ofiary wypadków komunikacyjnych z całego obszaru Warszawy i najbliższych okolic podwarszawskich, a nawet z większych odległości, jeśli pacjent jest w bardzo ciężkim stanie i wymaga specjalistycznego i kompleksowego zaopatrzenia. Na tej podstawie czuję się upoważniony do wyrażenia własnych wniosków co do sytuacji na drogach.

"Ten list lekarza z Warszawy przyszedł do redakcji latem 2009 r. jako głos w naszej akcji ''Polskie drogi''. Co kilka miesięcy zostaje przez czytelników odszukany i udostępniony przez Facebooka. Możemy się tylko domyślać, że może to mieć związek z tragicznymi wypadkami, do jakich dochodzi, np. z wypadkiem w Kamieniu Pomorskim..."

Po pierwsze, media, policja i politycy kształtują całkowicie nieprawdziwy obraz tego, co się na polskich drogach dzieje. Gwoli ścisłości - wszyscy są zgodni, i ja też, bo wiem to z codziennej praktyki, że na polskich drogach trwa nieustający horror. Tysiące ludzi ginie zabitych przez drogowych morderców. To się zgadza.

Natomiast protestuję przeciwko powtarzaniu i powielaniu mitów co do przyczyn tego stanu.

Co wynika z programów informacyjnych wszystkich kanałów telewizyjnych, szczególnie w długie weekendy, w dniu 1 listopada lub w wakacje?

Wszystkie media, policja i politycy kreują następujący obraz największego zagrożenia na polskich drogach.

Według nich jest to młodzieniec lat 20-25, który będąc pod wpływem alkoholu lub amfetaminy, a najlepiej jednego i drugiego, pędzi przez środek miasta 200 km/godz. stuningowaną beemką z ciemnymi szybami, nie zatrzymuje się do kontroli policyjnej i po staranowaniu kilkunastu samochodów zatrzymuje się na latarni.

W lecie pierwszeństwo obejmuje motocyklista, szybkość wzrasta do 250 km/godz., a niektóre serwisy bez żenady mówią nawet o 300 km/godz.

Diagnoza utrwalona od wielu lat i powtarzana jako oczywisty, niepodważalny dogmat jest jedna: główną przyczyną wypadków w Polsce są szybkość, brawura, alkohol. Czasem, z rzadka, gwoli już największego obiektywizmu, ktoś jeszcze wspomni o dziurawych drogach i kiepskim stanie technicznym pojazdów.

Adekwatnie do tak zidentyfikowanych zagrożeń podejmuje się akcje: w długi weekend tysiące policjantów czai się w krzakach z "suszarkami" i alkomatami, słupów na fotoradary (w większości pustych) oraz znaków ograniczenia prędkości jest już więcej niż reklam hurtowni.

I wszyscy niezmiennie demonstrują zdziwienie, szok, oburzenie: znów na drogach w weekend zginęło 80 osób!

To dlaczego zginęło? Na drogi wyległo tysiące policjantów, wszystkie stacje telewizyjne na okrągło pokazywały ich w akcji, kiedy ofiarnie wyskakują z lizakiem tuż przed pędzący samochód, a potem skruszony kierowca dmucha w balonik. Czemu mimo to ci wszyscy ludzie zginęli, a wielokrotnie więcej trafiło w ciężkim stanie do szpitala?

Z moich 20-letnich obserwacji, popartych zresztą prowadzonymi przeze mnie statystykami, wynika prosta odpowiedź: oni zginęli nie tam, gdzie stali policjanci, i zginęli nie z takich przyczyn, o jakich wszyscy opowiadają. I nie chodzi tu o tak banalny fakt, że policjanci stali na 70. km "gierkówki", a ktoś zginął na 75.

Chodzi o to, że w Polsce zdecydowana większość ludzi na drodze ginie w zupełnie innych okolicznościach, niż wynika to z obrazu kreowanego przez media, policję i polityków.

Z moich statystyk wynika: małolat w czarnej beemce z ciemnymi szybami pod wpływem amfetaminy lub alkoholu trafia do szpitala (lub trafiają jego ofiary) raz na dwa miesiące. Motocyklista, który kogoś zabił, trafia się raz na pół roku. Natomiast motocyklista, którego ktoś zabił lub próbował zabić, trafia do nas dwa razy w tygodniu.

A wiecie Państwo, kto jest - też w moich statystykach - absolutnym numerem jeden, jeśli chodzi o liczbę ofiar? Jest to pani lat 30-40, trzeźwa, w dobrym służbowym samochodzie, przejeżdżająca pieszego na pasach. To się zdarza CODZIENNIE, i to kilka, kilkanaście razy dziennie.

W 24-godzinny ostry dyżur urazowy w zwykły dzień tygodnia z terenu Warszawy trafia do oddziału ratunkowego co najmniej 15 osób (cięższe przypadki, w tym niektóre skrajnie ciężkie) oraz 30 na ortopedię (lżejsze przypadki - złamania kończyn, bez urazu głowy i narządów wewnętrznych) - osób przejechanych podczas próby przekroczenia jezdni na przejściu dla pieszych. I jeszcze jedna do kilku osób, które trafiają już nie do nas, ale bezpośrednio do Zakładu Medycyny Sądowej - na sekcję zwłok.

Proponuję Państwu redaktorom "Gazety Wyborczej", zwykle bardzo rzetelnie przygotowującej materiały do publikacji: sprawdźcie ogólnopolskie statystyki we własnym zakresie. Ale krytycznie, nie na zasadzie, że patrol policji wpisał w rubryce przyczyna wypadku: szybkość, brawura itp. Po każdych wyborach publikujecie bardzo dokładne statystyki, kto, gdzie, na kogo głosował, w podziale na kategorie wiekowe, materialne, miejsce zamieszkania, wykształcenie itd. Opublikujcie, proszę, podobne statystyki w odniesieniu do wypadków komunikacyjnych.

Jeśli najwięcej ludzi zabija 20-letni młodzieniec, to zakażmy wydawania mu prawa jazdy przed 25. rokiem życia. Ale jeśli okaże się, że najwięcej ludzi zostaje zabitych przez kierowców w wieku 30-60 lat, trzeźwych, którzy nigdy w życiu nie przekroczyli 120 km/godz., prawo jazdy mają od co najmniej kilku lat (a tak właśnie jest!) - to mamy problem.

Bo żadna akcja policyjna ani kampania medialna w dotychczasowej formie nie powstrzyma tej najgroźniejszej grupy morderców drogowych. WPROST PRZECIWNIE - wszystkie te akcje tylko ich uspokajają: "Nie jestem młodym kierowcą, mam zwykły samochód 1,3 litra, 70 koni, nie grzeję "gierkówką" 180 km/godz., nie piłem, więc jadę zadowolony z siebie, prowadzę pewnie, bezpiecznie. Trzask! Lecące w powietrzu ciało uderzonego pieszego. Wtargnęła na jezdnię! Wszyscy widzieli, wtargnęła prosto pod koła, nie miałem szans!".

Myślicie Państwo, że ktoś, kto kogoś przed chwilą zabił, ma chwilę refleksji nad sobą? A może wręcz myślicie, że ktoś taki nie wygrzebie się z wyrzutów sumienia do końca życia? Zapewniam, nic z tego. Policja przywozi sprawców śmiertelnych wypadków do szpitala na pobranie krwi, więc z nimi muszę rozmawiać, choć napełniają mnie wstrętem. Zero refleksji! Zero wyrzutów sumienia! "To ta staruszka wtargnęła na pasy! Jakie czerwone, jeszcze było żółte!" Pani przywieziona przez policję zrobiła w oddziale ratunkowym awanturę mężczyźnie, którego pół godziny wcześniej przejechała wraz z prowadzoną przez niego za rączkę pięcioletnią córeczką na przejściu dla pieszych, a to oni mieli zielone światło: "Gdzie lazłeś, baranie! Ja miałam zieloną strzałkę, a więc pierwszeństwo!".

Głównymi przyczynami wypadków w Polsce nie są szybkość, brawura, alkohol, dziurawe drogi, kiepskie samochody. Głównymi przyczynami są: bezmyślność, skrajna głupota, kretynizm, debilstwo, idiotyzm i durnota kierujących samochodami osobowymi.

Las fotoradarów ani "suszarki" w krzaczorach tego nie poprawią. Jedyne, co może wpłynąć na zmniejszenie liczby ofiar na drogach, to zdeterminowana, konsekwentna, organiczna, prawdziwa edukacja od najmłodszych lat. I tu akcja "Gazety" odgrywa rolę nie do przecenienia. Jestem wam wdzięczny, że w pierwszym artykule opisaliście nie dresiarza w beemce czy motocyklistę na tylnym kole, ale panią w mercedesie, która zabiła pieszą na przejściu.



Artykuł ze strony wyborczej

______________

Gdyby kózka nie skakała. To by ją zgwałcili
Zgłoś
Avatar
capekpl1 2014-01-19, 11:32 1
Przez babę kumplem o mały włos stracił by nogę, słowa policjanta na miejscu wypadku:
jak nie umie jeździć to niech se kupi rower,
Kumple jechał na motocyklu 50KM/h ( ma na to 3 świadków) a baba wyjechała z podporządkowanej lecz nadal spraw nie jest rozwiązana do końca. Sprawa w sądzie.
Zgłoś
Avatar
tds1974 2014-01-19, 12:44 5
Przecież już udowodniono, że ten list jest wierutną bzdurą, po co ciągnąć temat?

______________

Zgłoś
Avatar
zenasek 2014-01-19, 12:58
Sądzę, że post jest za długi i nie chce mi się go czytać.

Ale dam Ci piwko bo może coś ciekawego tam jest
Zgłoś
Avatar
mare30ks 2014-01-19, 13:00 3
nie chce psuc dobrego humoru ale ten tekst jest w chuj stary i nawet tutaj go widzialem conajmniej dwa razy

______________

You've got to realize you're just the devil just as much as you're God.
Zgłoś
Avatar
black88 2014-01-19, 13:57 2
Ciekawostka!

Kierowcy w podeszłym wieku powodują więcej wypadków niż Ci poniżej 25roku zycia i pijani razem wzięci.
Zgłoś
Avatar
W................t 2014-01-19, 18:10
@black88 skąd te przypuszczenia?? pytam z czystej ciekawości
Zgłoś
Avatar
Kutas Szatana 2014-01-19, 18:28
@WhiteIsRight- ostatnio była o tym fama w mediach przez moment - wrzuć hasło go google, wyskoczy Ci nieco inf. na ten temat.
Zgłoś
Avatar
night_ZG 2014-01-19, 18:35 2
lekarz prowadzący statystyki.. ja pierdole

niech sie kurwa za porządne leczenie weźmie a nie kurwa statystyki
Zgłoś
Avatar
kickyourheadoff 2014-01-19, 18:36 2
doktor prowadzi statystyki, kiedy ludziska zdychają na poczekalniach

nie jestem doktorem ale przez ładnych parę lat pracowałem w szpitalu, przez niespełna 7 w pogotowiu
w sumie od 15 lat robię w terenie gdzie nie ma drzewa na trasie nr 7, gdzie by się ktoś nie zabił
niestety mam trochę inny pogląd niż doktor

- co najmniej połowa uczestników wypadków jest pod wpływem tego lub tamtego
- niestety BMW jest jednym z najczęściej rozbijanych aut
- motocyklistów ginie rzeczywiście mniej, bo jest ich mniej i nie jeżdżą przez 7-8 miesięcy w roku - wtedy nie giną w ogóle
Zgłoś
Avatar
gregor40 2014-01-19, 18:38 1
Pieprzenie głupot i nie zrozumienie statystyki. Efekt zniesienia obowiązkowej matmy na maturze...

Oczywiście, że bezwględnie więcej wypadków powodują trzeźwi kierowcy niż pijani. Bo jest trzeźwych, na szczęście, więcej. Ale jednak prawdopodobieństwo spowodowania śmiertelnego wypadku przez pijanego jest istotnie większe niż przez trzeźwego.

A ten pożal się Boże lekarz, jeśli nie rozumie czemu ma więcej takich pacjentów a nie innych lepiej niech się zajmie czymś innym. Na przykład grabieniem liści bądź skecaniem długopisów. Bo sądzę, że zalecenie "5mg na kilogram masy ciała" też jest dla niego niezrozumiałe.
Zgłoś
Avatar
W................t 2014-01-19, 19:05 1
@Kutas Szatana tzn wiesz spawdziłem statystyki (bo skurwiałym mediom nie wierzę) i powiem Ci, że kierowcy w podeszłym wieku tj. 60 lat +, powodują mniej wypadków niż grupa poniżej 25 i to o ponad dwa razy. suma pijanych (we wszytkich grupach wiekowych) + tych ponizej 25 roku życia jest kilkukrotnie większa niż osób starszych dlatego coś mi się nie zgadzało ale to może ja się mylę. wiesz od dawna mi się wydawało, że to właśnie osoby młode są największym zagrożeniem na drodzę bo kozaczą, a że mają jeszcze pusto we łbie i brak wyobraźni + popisy i do tego alko (tak ta grupa pod wględem wypadków z udziałem pijanych też jest wysoka) to skutkuję to wynikiem takim a nie innym...
Zgłoś
Avatar
Cabotin 2014-01-19, 19:47
Tyle że trzeźwy czterdziestolatek w Tico, któremu pod koła wtargnie piechociniec, pierdolnie go choćby jeździł jak Vettel, a nachlany lub naćpany smark za kółkiem rozjeżdża ludzi idacych chodnikiem. Jest różnica? A doktorek niech się weźmie za leczenie hemoroidów nie statystyki

______________

Machiny takie ponawymyślali bo siły w ryncach nie mieli
Zgłoś
Avatar
PanBrowar 2014-01-19, 19:52 4
No ale doktorek tak czy siak ma 100% racji że to co gadają media o alkoholu, szybkiej jeździe i innych stereotypach to jeden wielki baniak ze szczynami. To co zabija to jest właśnie "bezmyślność, skrajna głupota, kretynizm, debilstwo, idiotyzm i durnota kierujących samochodami osobowymi" i rzecz jasna reszta uczestników ruchu. To właśnie to jest główna przyczyna wypadków drogowych, reszta to są przyczyny drugiego rzędu. No bo jakim trzeba być idiotą żeby zapierdalać po alkoholu albo innym dopalaniu nawet kurwa po bułki do sklepu? Jeżeli kierowca jest rozważny, przewidujący i ma wyobraźnię czyli krótko mówiąc jest po prostu dobrym kierowcą to nigdy nie dopuści do tego aby jakiekolwiek czynniki zewnętrzne wpłynęły na jego zachowanie na drodze. Wszyscy ci ludzie o których słyszymy z różnych źródeł to nie alkoholicy, narkomani, posłowie czy chuj wie kto jeszcze ale w większości zwykli DEBILE którzy nigdy nie powinni poruszać się szybciej niż przewiduje to rozkład komunikacji miejskiej. I tu żadna edukacja nic nie da. Jeżeli dzieciak widzi że mamusia w drodze na zrobienie tipsów poprawia sobie makijaż kierując kolanami albo tatuś przedstawiciel zapierdala wysyłając maile na srajfonie to skąd ma brać te wzorce? Ze szkoły od pana policjanta który przychodzi do szkoły mówiąc o tym że to i to jest "be"? A może od pani ze świetlicy albo psycholog która sypie tylko wyuczonymi frazesami? Kurwa, dajcie spokój. Niestety na tą chwilę nie możemy się przed tym w żaden sposób obronić. Ani fotoradarami, ani kolejnymi wymysłami ryżego. No chyba że ktoś będzie takich namierzał i strzelał zanim spłodzą dzieci albo będą pakować takich do kolonii karnych.

______________

Najpierw pomyśl, potem napisz-nigdy na odwrót
Zgłoś
Avatar
orzeszwmorde 2014-01-19, 19:57
Prawdą jest to że informacje mówiące iż w ten a ten weekend na polskich drogach zatrzymano 2000 tys pijanych kierowców są kłamstwem.
Nie są oni ani pijani a nie nawet w stanie wskazującym bo są to najnormalniej sami wczorajsi którzy pewni że wszystko już wyparowało wsiadają za kierownicę, takich z trzema promilami jest ze trzech a z dziesięciu co myślą że po jednym piwie można jechać.

Nie jestem zwolennikiem alkomatów w samochodach bo rzadko siadam za kierownicę będąc wczorajszym, a taki alkomat musi być co jakiś czas legalizowany.... zresztą to temat rzeka.
Zgłoś
Przejdź to ostatniego posta w temacie  
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych materiałów wideo wgranych na nasze serwery, pomimo tego iż na całej stronie mamy oznaczenie że strona jest przeznaczona wyłącznie dla użytkowników pełnoletnich. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 18.

Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:

  Przyjmuję do wiadomości, że wszystkie materiały audiowizualne wgrane na serwery na tej stronie przeznaczone są dla osób pełnoletnich i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolem dozwolone od lat 18 na odtwarzaczu filmów