Konflikt izraelsko-palestyński (tylko materiały z opisem) - ostatnia aktualizacja: 2024-04-23 21:36:06
Moją dalszą rodzinę jakiś czas temu dotknęła tragedia w postaci śmierci noworodka.
Wcześniaki przyszły bardzo szybko na świat, z czego jedno wymagało kilku operacji by utrzymać je na tym świecie. W momencie, gdy wydawało się, że już wszystko będzie ok - informacja jak grom z nieba - maluch zmarł.
Wszyscy doj***ni mocno. Rodzice dziecka - wspaniali ludzie. Totalnie w rozsypce. Rodzina płacze. Empatia mocno, bo sam jestem rodzicem...
Kościół. Kończy się różaniec. Za chwilę rozpocznie się msza za malucha.
Nagle z zewnątrz kościoła do środka dobiegają jakieś krzyki. Po chwili kolejne krzyki i po jakimś czasie kolejne. W bani układa się plan zgarnięcia jakiegoś znajomego i uciszenia w domyśle jakiegoś pijaczyny by nie wk***iał reszty. Decyzja w bani zapadła i już szukałem wzrokiem najlepszego partnera do spuszczenia wpie**olu źródłu zamieszania, gdy źródło to wparowało do kościoła i raźnym krokiem udało się na zakrystię.
Ja wk***iony na maksa, bo z zakrystii kolejne krzyki, ale dające się rozpoznać już jako te charakterystyczne odpały ludzi z syndromem touretta. Poziom wk***u spadł z 9 na 8,5, bo w końcu koleś chory... Ale to co stało się potem wyj***ło mnie z trampek. Koleś z zakrystii udał się na chór i zaczął grać na organach.
TO BYŁ j***nY ORGANISTA....
I to jeszcze nie byle jaki... Koleś starając się opanować swoje ataki, gdy śpiewał - brzmiał jak powyginana płyta winylowa puszczona przez zj***ny modulator. Ataki nie zawsze udawało się powstrzymać i co jakiś czas coś tam koleś wystrzelił...
To była najśmieszniejsza rzecz jaką w życiu widziałem.
Pogrzeb noworodka z udziałem organisty z tourettem.
Czułem się jak Eric Hartman w Boemerangu i pewnie podobnie wyglądałem...
Otoczony rodziną pogrążoną w żałobie robiłem co mogłem by przy każdej kolejnej linijce śpiewanych psalmów czy innych gówien nie wybuchnąć śmiechem. Niestety bezskutecznie... Załzawione i czerwone oczy od powstrzymywania się od śmiechu, gdy w jakimś momencie organista wydał dźwięk jakby literalnie zakrztusił się ch*jem.
Czara się przelała. Nie wytrzymałem i wystrzeliłem z ławki na zewnątrz.
Dla obcych ludzi pod kościołem musiałem wyglądać jak totalnie zdruzgotany członek rodziny. Dopiero w samochodzie na parkingu złapałem oddech....
Btw, zdjęciami małego gnojka nikt by tu nie pogardził, więc następnym razem rób zdjęcia zamiast wymyślać bajeczki.
Otóż istnieje coś takiego, że u ludzi z syndromem Tourette'a podczas śpiewu mimowolne tiki związane z tą chorobą zanikają (podobnie jest z jąkaniem się, np. jeden z braci golców, Łukasz podczas śpiewania przestaje się jąkać).
Otóż mylisz się generalizując. Objawy choroby mogą zniknąć, ale nie muszą, mogą się wręcz nasilić. Coś tam wyczytałeś w Faktach, albo innym gównie i najlepiej zostaw to dla siebie
Ksiądz wyglądał jak maciek z klanu.
Najśmieszniejsze w Twojej historii jest to, że... wiesz jak wygląda maciek z klanu
Hmmm co by tu zrobic, żeby otrzymać wirtualne piwka. A jebne se historyjkę gdzie wplotę kościół, śmierć noworodka i zespół Touretta - na pewno łykną .
Kto wierzy w takie gówno ?
Nie dziwię się, że powątpiewacie w jej prawdziwość, bo sytuacja była tak odklejona od rzeczywistości, że czułem się jak w ukrytej kamerze...
Dla głąbów zachodzących w głowę dlaczego nie podałem nazwy miejscowości. Wyjaśniam, że BARDZO chętnie bym was wysłał na mszę z udziałem tego organisty bo jest to artysta najwyższych lotów... Aczkolwiek niestety sytuacja miała miejcie małej miejscowości gdzie dzieci nie chowa się codziennie. Podanie parafii / miejscowości bezpośrednio poprowadziło by do strony parafii > "klepsydry" > mojej rodziny. A nie chcę by banda odklejeńców zawracała głowę mojemu kuzynostwu.
Dla osób liczących na zdjęcia "małego gnojka" do - trumienka była zamknięta... Sorry...
Dlaczego nie nagrałem organisty ? Powody były 3:
1. Musiałem skupić się na nie śmianiu się... Serio miałem nadzieję, że opanuję się i wytrzymam do końca...
2. Obok stała wk***iona na mnie po całości żona XD
3. Otoczony byłem żałobnikami...
Bla bla bla... Otóż istnieje coś takiego, że u ludzi z syndromem Tourette'a podczas śpiewu mimowolne tiki związane z tą chorobą zanikają (podobnie jest z jąkaniem się, np. jeden z braci golców, Łukasz podczas śpiewania przestaje się jąkać).
Tak. A ludzie co mają raka, dostają chemię i zdrowieją.
Generalizujesz na podstawie wyjątków od reguły - znanych piosenkarzy znanych z TV którzy mają wspólną cechę - jakiś tam syndrom - brawo. Jesteś idiotką
Żałosne...
Hmmm co by tu zrobic, żeby otrzymać wirtualne piwka. A jebne se historyjkę gdzie wplotę kościół, śmierć noworodka i zespół Touretta - na pewno łykną .
Kto wierzy w takie gówno ?
Informuję wszem i wobec, że podzielenie się tą historią to z mojej strony działanie czysto altruistyczne. Jestem na Sadolu od tylu lat i odwdzięczam się tym co mam dla was najczarniejsze... Paru osobom poprawiłem humor, tak jak wielokrotnie jakieś anony tutaj poprawiały mi. Czasami jakąś historią, a czasami filmem kasztana wystrxzelonego w odbyt jakiejś starej baby...
Za stary jestem na cieszenie się kudosami w postaci wirtualnych piwek
Niech się niesie ...
[...] wk***iona na mnie po całości żona XD[...]
Żona a zaraz potem "XD", wydałeś się chłopie.
Kierowca autobusu w której ławce siedział? Kiedy wstał i zaczął klaskać?
Napisz proszę po co tu o tym napisałeś, uzasadnij...
Czytać nie umiesz ?
Patrz post nad twoim, ostatni akapit.
Żona a zaraz potem "XD", wydałeś się chłopie.
Kierowca autobusu w której ławce siedział? Kiedy wstał i zaczął klaskać?
Po tym jak wyszedł z Twojego taty...
Facec po 30 nie może użyć "xd"? Liderzy partii w tytułach swoich książek używają "xd", to dlaczego ja nie mogę?
Za długie
Przepraszam
Z całym szacunkiem ale brniesz dalej nie wiadomo po co.
Organista z zespołem touretta byłby googlowalny gdyby istnial bo zapewnie nie tylko Ty miałbyś "przyjemność" uczestniczenia w uroczystości z jego udziałem .
Wiem, wiem, zaraz wybrniesz tym, że on specjalizuje się tylko w graniu na pogrzebach małych dzieci a na tej wsi to jednostkowy przypadek.
Chcesz dalej brnąć ?
Udowodnij a zwrócę honor