📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 8:57
📌
Konflikt izrealsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 21:16
📌
Powodzie w Polsce
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 21:44
Duze poswięcenie na potrzeby reportarzu.
Dlaczego miał ściągnięte gacie, chyba poszły razem z uprzężą, wina sprzetu
gościu który przyszedł zrobić wywiad szukał miedzi znalazł złoto
Wygląda jak ćwiczenia wojaków, a nie zawody. Gościu się naoglądał Mission Imposiblę i planował bieg po skale w dół...
brawa dla kamerzysty... brakowalo tylko zblizenia
jimiq napisał/a:
Dlaczego miał ściągnięte gacie, chyba poszły razem z uprzężą, wina sprzetu
Raczej złego założenia uprzęży - jeśli uprząż jest zbyt luźna, lub co gorsza założona niepoprawnie to możesz z niej łatwo wypaść.
Nawet z takiej która trzyma cie za nogi i przy barkach - wystarczy się zgiąć przy szarpnięciu linku co jest nieuniknione i wypadasz.
Pokazują to na każdym dobrym szkoleniu z użytkowania takiego sprzętu.
masaq napisał/a:
Raczej złego założenia uprzęży - jeśli uprząż jest zbyt luźna, lub co gorsza założona niepoprawnie to możesz z niej łatwo wypaść.
Nawet z takiej która trzyma cie za nogi i przy barkach - wystarczy się zgiąć przy szarpnięciu linku co jest nieuniknione i wypadasz.
Pokazują to na każdym dobrym szkoleniu z użytkowania takiego sprzętu.
Na szkoleniach tylko koszą za sprzęt... 300zł za karabinek, 1000 za (sic!) legalizację nawet zjebanego szpeju
Jak dla mnie, jako kogoś kto ma doświadczenie we wspinaczce, to było tak:
Gościu chciał jak już pisaliście zbiec z góry "na komandosa". W zwykłej uprzęży biodrowej, a nie w pełnej.
Zjebał sprawę, bo pochylił się za bardzo do przodu, a nogi nie nadążyły. Zbyt słabo hamował...
Zesrał się, że za szybko leci i przyhamował mocniej przyrządem zjazdowym, ale generalnie było już pozamiatane.
W najlepszym wypadku przyjebał by tylko o skały.
Zbyt luźna uprząż zrobiła swoje. Została na linie razem ze spodniami
Fizyki nie oszukasz
Gościu chciał jak już pisaliście zbiec z góry "na komandosa". W zwykłej uprzęży biodrowej, a nie w pełnej.
Zjebał sprawę, bo pochylił się za bardzo do przodu, a nogi nie nadążyły. Zbyt słabo hamował...
Zesrał się, że za szybko leci i przyhamował mocniej przyrządem zjazdowym, ale generalnie było już pozamiatane.
W najlepszym wypadku przyjebał by tylko o skały.
Zbyt luźna uprząż zrobiła swoje. Została na linie razem ze spodniami
Fizyki nie oszukasz