18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (3) Soft (1) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 10:27
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 14:25
Z ofiar zrobić zbrodniarzy
Vof • 2013-06-21, 18:45
Z ofiar zrobić zbrodniarzy. Niemiecki sposób na historię.

Niemcy nie zamierzają już kajać się za zbrodnie popełnione w czasie II wojny światowej. Prowadzona przez nich „polityka historyczna” wymierzona jest w Polskę. To my, wraz z beznarodowymi nazistami, mamy pełnić rolę katów.

Czy już niedługo w ramach przypadającego 20 czerwca Światowego Dnia Uchodźcy będziemy upamiętniać niemieckie ofiary wysiedleń? Wiele na to wskazuje, gdyż niemiecka koalicja rządząca zobowiązała Angelę Merkel do lobbowania za tym na forum ONZ. Jeśli jej się to powiedzie, data ta stanie się w Niemczech „narodowym dniem pamięci o wypędzonych”. Jest to coraz bardziej prawdopodobne, gdyż przyspieszają oni prace nad ukazywaniem swojej wersji „historii II wojny światowej”. W Berlinie zainaugurowano budowę muzeum poświęconego przymusowym wysiedleniom Niemców i innych narodów europejskich w XX wieku. Moment ten jest zapewne spełnieniem marzeń szefowej Związku Wypędzonych Eriki Steinbach, która zabiegała o to od wielu lat. I chociaż nie ona, a pani kanclerz, stoi oficjalnie na czele tego projektu, to Steinbach pozostaje jego „sercem”.



Pod rękę ze Steinbach

Co prawda, podczas inauguracji budowy Merkel przypominała, że wysiedlenia nie miałyby miejsca, gdyby nie narodowy socjalizm, który spowodował, że Niemcy przynieśli Europie "wojnę i zniszczenie, niewyobrażalną przemoc i wyrwę cywilizacyjną - holokaust", ale nie te słowa były tego dnia najważniejsze. Także nie te, w których kanclerz zapewniała, że muzeum będzie dążyć do pojednania i mówić o wszystkich wygnaniach mających miejsce w XX wieku. Kluczowe były bowiem próby przekonywania, że „ucieczka i wypędzenie są wielkim cierpieniem i ciężkim bezprawiem”, a także apel o to, by nie zapominać o milionach Niemców wysiedlonych w trakcie i po II wojnie światowej.

Co z tego, że nasi zachodni sąsiedzi na każdym kroku zapewniają, że nie mają zamiaru fałszować historii, a muzeum ma jedynie pokazać, że ich naród też doznał cierpień, skoro można mieć graniczące z pewnością przekonanie, iż będzie ono służyć jako tuba propagandowa środowisk ziomkowskich, zasiadających w jego radzie. Tym bardziej, że pani kanclerz nie omieszkała podziękować Steinbach za jej „zasługi” w powstaniu placówki – dając w ten sposób do zrozumienia, że docenia jej dotychczasowy wkład w promowanie „niemieckiej wersji II wojny światowej”. Oczywiście, pani kanclerz liczy na uzyskanie poparcia elektoratu związanego z tym środowiskiem, wybory do Bundestagu odbędą się bowiem za trzy miesiące, ale nie można w żadnym bądź razie redukować tej placówki do roli „kiełbasy wyborczej’. Wprost przeciwnie, będzie ona stanowić forpocztę niemieckich resentymentów.

Polska kapitulacja

Warto przypomnieć, że Steinbach, która od lat głosi tezy zakłamujące historię II wojny światowej, starała się zrealizować projekt Centrum przeciwko Wypędzeniom już od 1999 roku. Reakcją na niego były głosy oburzenia płynące z Polski i Czech, oskarżające Niemców, że czynią kolejny krok w kierunku zmniejszania swojej odpowiedzialności za zbrodnie popełnione podczas II wojny światowej, a także próbują przerzucić ją na narody Europy Środkowo-Wschodniej. Gdy za powstanie muzeum zabrała się ekipa Merkel, coraz rzadziej słyszeliśmy słowa krytyki w mainstreamowych mediach. Polacy jednak co i rusz dowiadują się o tym, jak wygląda prowadzenie „polityki historycznej” przez naszych zachodnich sąsiadów. Przed polskim sądem stanie już drugi wydawca niemieckiej gazety, tym razem tygodnika „Focus”, który nie opublikował na swoich stronach sprostowania za użycie zakłamującego historię sformułowania „polskie obozy zagłady”.

O tym, jak agresywnie Berlin promuje „swoją wersję historii”, świadczy też ogromny sukces komercyjny i frekwencyjny jaki osiągnął serial "Nasze matki, nasi ojcowie”. Oglądamy tam m.in. niemające żadnego pokrycia w faktach sceny świadczące o organicznej wręcz nienawiści żołnierzy AK do Żydów. Pomimo tego, niemiecka prasa długo rozpisywała się o „polskim antysemityzmie”, biorąc prostackie kłamstwa autorów serialu za historyczny fakt. Przekaz był jeden, zbieżny z tym, co od lat promuje Tomasz Gross i „Gazeta Wyborcza”: że nie przez przypadek to właśnie w Polsce miał miejsce Holocaust, że Polacy mają w tej kwestii bardzo dużo na sumieniu i że należy im o tym przypominać. Pomimo ostrych protestów w Polsce, serial otrzymał prestiżową niemiecką nagrodę i będzie pokazywany w USA. Zaprezentowała go też TVP. W ten sposób polscy widzowie, chcąc, nie chcąc, dołożyli swoją cegiełkę do promocji filmu i wsparli finansowo jego producentów. Decyzja o jego emisji może budzić zdziwienie, gdyż prezes TVP Juliusz Braun wystosował kilka tygodni temu bardzo krytyczny list do niemieckiej publicznej telewizji ZDF, która wyprodukowała obraz. Obecnie, swoją decyzję o jego emisji tłumaczy tym, że polscy widzowie powinni mieć możliwość jego ocenienia...

- Polska staje się tubą propagandową dla tej produkcji niemieckiej, dlatego że emisja takiego serialu na prestiżowej antenie o godz. 20:00 jest odczytywana jednoznacznie na arenie międzynarodowej jako potwierdzenie tez, które są prezentowane w tym filmie – mówi posłanka PiS Barbara Bubula. Z inicjatywy Andrzeja Olszewskiego, byłego żołnierza AK z Wileńszczyzny, prezesa Stowarzyszenia Historycznego im. gen. Grota-Roweckiego został złożony wniosek o wszczęcie przez niemiecką prokuraturę postępowania karnego w sprawie serialu i publikacji dziennika "Bild", wpisującej się w przekaz produkcji. W ocenie składającego wniosek adwokata, mają one charakter zniesławienia i oszczerstwa.

„Nie Niemcy, a naziści”

Problem ten obrazuje skalę słabości zarówno naszych elit intelektualnych, jak i rządzących, trudno bowiem wyobrazić sobie sytuację, by strona niemiecka oczerniała historię np. Francji lub Wielkiej Brytanii – a te robiły dobrą minę do tak prowadzonej gry. Berlin od dłuższego czasu, stopniowo, krok po kroku, prowadząc może nie tyle agresywną, co konsekwentną i podstępną propagandę historyczną, wypacza obraz II wojny światowej. Centralnym punktem manipulacji jest przedstawienie narodu niemieckiego jako jeszcze jednej, a może i największej ofiary nazistów, których nie można utożsamiać z „normalnymi” Niemcami. Ci zaś, właściwie nie są odpowiedzialni za wyniesienie Adolfa Hitlera do władzy, poparcie jego zbrodniczej polityki i wojenne okrucieństwa. Oni stali się bezwolnymi zakładnikami grupki szaleńców. Nie mogą być przecież z tego powodu wiecznie oskarżani, prawda? Jak to wygląda, żeby najsilniejsze państwo Europy, wciąż musiało się kajać za grzechy, które tak naprawdę ma na sumieniu jedynie Hitler i jego najbliższe otoczenie... i to jeszcze przed Polską! Profesor Zdzisław Krasnodębski mówił mi, że podczas niemieckich konferencji naukowych dotykających tego tematu, każdy, kto choćby zasugeruje, że to Niemcy są odpowiedzialni za dokonywanie zbrodni na niebywałą skalę, jest z miejsca oskarżany o ksenofobię, zamknięte horyzonty, posługiwanie się nieaktualnymi kalkami myślowymi. Nasi zachodni sąsiedzi uważają, że już rozliczyli się ze swojej historii, a teraz powinni to zrobić inni. O tym, że mają jednak w tym temacie sporo zaległości, świadczą niedawno ujawnione dane pokazujące, że po wojnie wiele najważniejszych stanowisk w ministerstwie sprawiedliwości zajmowali prawnicy z nazistowską przeszłością, a rząd Konrada Adenauera był przeciwny rozliczeniom.

Jeśli Polska nie chce się stać chłopcem do bicia dla niemieckiej propagandy, musi ostro reagować za każdym razem, gdy nasi zachodni sąsiedzi będą starali się pisać historię na nowo. Możemy być bowiem pewni, że w ich bajeczkach zostaną nam przydzielone najgorsze role.

źródło: pch24.pl
Zgłoś
Avatar
obrus 2013-06-21, 19:09 6
My Polacy znamy prawdę
Zgłoś
Avatar
marudnik 2013-06-21, 19:23 39
osz te szwabskie kurwy!
Zgłoś
Avatar
CYPRIAN 2013-06-21, 19:38
my Polacy tak mamy- pamiętamy i pamiętać będziemy!
Zgłoś
Avatar
adresikpuma 2013-06-21, 22:23 8
my wiemy jak bylo ale nastepne pokolenia w szkole uczone o nazistach z dupy i polskich obozach już nie bd wiedzialy jak bylo
Zgłoś
Avatar
mare30ks 2013-06-21, 23:18
chuj z tego ze my znamy jak za 20 lat wszyscy beda pierdolic ze polacy zaatakowali biednych niemcow razem z ruskimi
Zgłoś
Avatar
zxc2324 2013-06-21, 23:27 9
Cytat:


To my, wraz z beznarodowymi nazistami, mamy pełnić rolę katów



Quo Vadis, Europo?
Zgłoś
Avatar
borisklinga 2013-06-22, 0:12 3
nazisci = niemcy
niemcy=nazisci

i chociaż zrobicie w chuj filmów to i tak rpawde znamy i pamiętamy
Zgłoś
Avatar
RockyWood 2013-06-22, 0:23 24
niech się udławią miłością ciapatych skurwysyńskie szwaby. Nienawidzę i zdania nie zmienię. Szwab był szwabem jest, i szwabem pozostanie. Odkąd istnieje pojęcie "historia" szwab jest (a nawet był wcześniej) WROGIEM Słowian.

Od paru lat rozbierają ekonomicznie Polskę a robiąc to chlapią obleśnym mlaskiem na Nas - Polaków i jeszcze oczekują podziękowań - co oczywiście dostają, bo naszych polityków mają w kieszeni. Po co otworzyli nam granice? Po co trąbili na cały świat że "Polacy zaleją nam rynek pracy" - dzisiaj już każdy wie że był to wabik, "reklama" - smaczne GÓWNO dla much - im mniej w Polsce (a więcej w szwabii) ludzi inteligentnych tym dla nich lepiej. Cieszą się że najpiękniejsze polskie dziewczyny, najczęściej z polskich wsi (w których kobiet między 18-30 rokiem życia coraz ciężej znaleźć), tam już znalazły sobie nie jednego Hansa. Jak tak dalej pójdzie to Szwabska UE nas zje - w całości a po jej rozpadzie (KAŻDA unia kiedyś zdycha) nie będzie już państwa polskiego... może za 5, może za 50 lat ale tak będzie jeśli coś tutaj nie pierdolnie na naszą wyraźną korzyść - np ciapaci mogą zrobić rozpierdol u szwabów. Obecny rząd daje dupy bez wazeliny i mrugnięcia okiem - sprzedali, oddali albo zlikwidowali prawie wszystko. Przez to nie mamy już praktycznie przemysłu, "bo się nie opłaca", a u szwabów jakoś kwitnie w najlepsze. Zobaczycie - większość obecnych polityków z premierem na czele, po przegranych wyborach spierdoli do szwabii i okolic, zajmując jakieś ciepłe już podgrzewane dla nich stołeczki - o wszystko bym się założył.

To jest naród który idzie za wodzem - mają to w genach. Nie zdziwiłbym się gdyby w ciągu paru lat historia się powtórzyła i znowu miliony szwabów unosiłyby ręce na chwałę jakiegoś popierdoleńca. A Polacy? Znowu skłóceni, znowu się zjednoczą i znowu będą lizać obsrane odbyty zdradzieckim sojusznikom. Oby tak się nie stało. Oby szwabów ciapaty chuj strzelił. Modlę się o to. Bo jestem Polakiem.
Zgłoś
Avatar
zypon 2013-06-22, 0:26 1
nie macie racji pisząc "niemcy=nazisci"
Prawda jest taka, że takimi samymi nazistami (a wiele wskazuje na to że nawet większymi) byli Austriacy... to tam tak naprawdę narodził się duch nazizmu... a austriacy zrobili w chuja cały świat bo są teraz uważani za pierwszą "ofiarę" nazistowskich niemiec...

Prawda wygląda następująco:
Naziści = Austriacy oraz Niemcy
Zgłoś
Avatar
Dr.Mengele 2013-06-22, 1:36 8
Chuj w dupe Merkel, Putinowi i Rudemu Poplecznikowi Folksdojczowi!!!!!
Zgłoś
Avatar
ellsworth 2013-06-22, 9:36 3
Zamiast miec ustawiczny ból dupy od kilku tygodni na temat niemieckiego serialu, niech się ci 'oburzeni' wezmą za produkcję polskiego serialu np. o AK.
Zgłoś
Avatar
banshee 2013-06-22, 9:55
Kurwa, nie wierzę... A nasz rudy volksdeutch co na to?
Zgłoś
Avatar
Magik2501 2013-06-22, 9:56 4
Ahhh ci naziści. Przybysze z kosmosu, pojawili się nagle, wywołali wojnę, odpowiadają za wszystko co złe, a po wojnie wyparowali. Nagle okazało się, że każdy był w partyzantce przeciwko Hitlerowi.

Uda im się przekłamać historię tylko jeśli im pozwolimy. Bierność to największa zbrodnia.
Zgłoś
Avatar
!Timon 2013-06-22, 10:14 1
@zypon

Austriacy to Niemcy. Sama nazwa ich kraju tłumacząc dosłownie z niemieckiego [Österreich] na polski to "rzesza wschodnia" czyli luźno interpretując to najbardziej na wschód wysunięta wspólnota niemiecka.

Co do wypędzonych - Polska polityka zagraniczna powinna przyjąć zdecydowanie ostrzejszy ton w tej kwestii i zacząć mówić, że te wypędzenia były malutkimi reparacjami wojennymi w skali zniszczeń kraju i narodu polskiego po wojnie i podkreślać żeby NIEMCY nie poszli ponownie tą drogą, żeby może częściowo niewinni ludzie nie musieli płacić długów większości narodu Niemieckiego.
Kaczyńscy jacy byli tacy byli ale politykę międzynarodową prowadzili twardo - tak jak powinno się prowadzić.
Zgłoś
Przejdź to ostatniego posta w temacie