HeyMacarena1 napisał/a:
Mógłbyś trochę powiedzieć o freedivingu? Co i jak, gdzie się uczyłeś, czy jest opcja samemu załapać. Niedługo wakacje i wielu z nas będzie miało opcje skorzystać z tego .
Uczyłem się sam już ponad 25 lat temu. Jak najbardziej mozna samemu załapać!
Trzeba poćwiczyć wstrzymywanie oddechu (najlepiej zbliża się do ryb nurkując bez butli), potrenować podstawy na basenie, zakupić sprzęt (pianka, ABCD) i do wody
Jak rozpocząć trening basenowy mający na celu oswojenie się z wodą i nabranie w niej podstawowych potrzebnych umiejętności? I jak rozpocząć trening na sucho mający na celu wydłużenie możliwego czasu wstrzymania oddechu dla kogoś kto tego wcześniej nie robił? Trening dla nazwijmy to laika w temacie?
Na początku trzeba pójść dwutorowo - trening w wodzie i trening poza wodą.
Poza wodą: trzeba nauczyć się właściwego oddychania - z wykorzystaniem mięśni przepony (dół płuc), a nie tylko klatki piersiowej, tak aby uruchomić wykorzystanie większej sumarycznej objętości płuc.
Trzeba zacząć ćwiczyć statyki na 'sucho' - wstrzymywanie oddechu na czas poza wodą - tak by poznać swój organizm i jego możliwości, oraz wydłużyć czas możliwego wstrzymywania oddechu. To w początkowym okresie treningu przynosi bardzo szybki postęp i w krótkim czasie umożliwia zwiększenie swoich możliwości w tym zakresie dwu a nawet i trzykrotnie. Baczną uwagę trzeba podczas tych ćwiczeń zwrócić na unikanie hiperwentylacji - czyli szybkich, głębokich oddechów. Oddychanie powinno być głębokie, lecz wykonywane w tempie naturalnym, niewymuszonym.
Trenując wstrzymywanie oddechu na czas (obojętnie czy w wodzie czy 'na sucho') podczas kolejnych prób następuje tzw. adaptacja organizmu. Pierwsze próby w serii są krótsze, a następne sa dłuższe. W pewnym momencie, zwykle po trzech - czterech próbach następuje całkowita adaptacja i od tego momentu trening jest najbardziej efektywny. Szybko się zorientujesz, po ilu próbach następuje całkowita adaptacja Twojego organizmu do niskiego poziomu O2 i wysokiego CO2 jakie występują w trakcie długotrwałego wstrzymywania oddechu. Może to być po 3 próbach może być po 5ciu. To cecha indywidualna. Taka sama adaptacja zachodzi w wodzie podczas nurkowania na wstrzymanym oddechu. Trenuj tak, żeby zrobić przynajmniej 3 próby w etapie po osiągnięciu całkowitej adaptacji. Pamiętaj o odpowiednio długich przerwach pomiędzy wstrzymywaniami oddechu - co najmniej 2 minuty, a najlepiej 3 minuty jeżeli dojdziesz już do umiejętności długiego nieoddychania. Sam musisz ustalić sobie jakiej długości przerwy pomiędzy statykami są dla Ciebie najbardziej odpowiednie. Zwykle mieszczą się one w przedziale 2 - 4 minuty. Podczas odpoczynków najpierw (pierwsze 70% czasu każdej przerwy) oddychaj normalnie (tak na 70 - 80% pojemności maksymalnej), za każdym razem przetrzymując nabrane powietrze w płucach przez 2 - 3 sekundy (aby uniknąć hiperwentylacji i rozszerzyć strukturę płuc), a kolejne kilka ostatnich wdechów bierz głębokich, z przepony i pamiętaj - za każdym oddechem o wydychaniu 'do końca' całości powietrza popieranym ruchem przepony do góry. W ten sposób dokonujesz wymiany zastanego przy normalnym oddychaniu powietrza w mało wykorzystywanych 'normalnie' dolnych partiach płuc na świeże powietrze bogate w tlen. Dzięki temu wykorzystujesz efektywnie większą objętość płuc, co potem przekłada się na dłuższy czas 'nieoddychania'. Podczas ostatnich kilku głębokich wdechów nabieraj powietrze w kolejności - najpierw dół płuc (przepona, czyli nabieraj powietrze 'brzuchem'), potem właściwe nabieranie płucami - klatką piersiową, a na końcu przełykiem i szeroko otwartymi ustami (odchylając głowę do tyłu). Tak rób wdechy pod koniec.
Jeśli potem, po treningach odczuwasz niewielki ból z tyłu głowy - nie przejmuj się - to objaw reakcji na wysoki poziom CO2. To minie gdy przez jakiś czas będziesz trenował regularnie.
Nie ma sensu robić tego codziennie - wystarczy 2 - 3 razy w tygodniu. Efekt na początku przyjdzie bardzo szybko, bardzo wyraźny. Najlepiej statyki na sucho ćwiczyć na siedząco w stabilnej, ale rozluźnionej pozycji.
W wodzie - na basenie. pierwsze co to trzeba oswoić się z maską do nurkowania i wyrównywaniem ciśnienia. Nauczyć się 'przedmuchiwać' zalaną maskę. I przede wszystkim nauczyć się wyrównywać ciśnienie w uszach wewnętrznych. W tym celu polecam od razu trenowanie tzw. metody Frenzla - z wykorzystaniem tyłu języka i podniebienia. Metoda Valsawy polegająca na siłowym wdmuchiwaniu powietrza w obręb uszu wewnętrznych jest bowiem po pierwsze znacznie mniej skuteczna, a po drugie jest kontuzjogenna - wykonywana na siłę może stać się przyczyną barotraumy ucha wewnętrznego.
W następnej kolejności trzeba nauczyć się odpowiednio wyważać obciążeniem (balastem) tak aby umieć uzyskać komfortową (np. zerową lub minimalnie dodatnią) pływalność na takiej głębokości na jakiej chce się przebywać pod wodą. A także pływalność właściwą dla nie męczącego odpoczywania i pływania na powierzchni wody - powinna być taka aby przy całkowitym, normalnym wydechu nadal utrzymywać się jeszcze na powierzchni wody. To umożliwia komfortowe oddychanie przez rurkę podczas pobytu w wodzie.
Koniecznie należy się umówić z ratownikami na basenie co do charakteru treningów - na co oni pozwolą. Dobrze jest trenować wspólnie z drugą osobą, tak aby mieć na siebie wzajemne baczenie - asekurację. Asekuracja jest wręcz niezbędna po osiągnięciu nieco wyższego zaawansowania - treningi wówczas zaczynają być już dość 'ryzykowne' ze względu na wyższy stopień wytrenowania organizmu i przesunięcie swoich możliwości na wyższy poziom. Paradoksalnie bowiem najwięcej zagrożeń spotyka dobrze wytrenowanych freediverów i łowców podwodnych. A to dlatego, ze na skutek treningu przenoszą oni bardzo wysoko swoje możliwości - aż do granicy, gdy 'mózg wyłącza światło'. Dla takich osób utopić się w wodzie na zawołanie nie jest trudnością i stąd muszą się one bardziej pilnować, aby dochodząc do granic swoich możliwości ... niepostrzeżenie nie przekroczyć tej granicy.
No a potem pozostaje się już 'uzbroić' w piankę do freedivingu lub łowiectwa podwodnego i odwiedzić otwarte wody.
W polskim internecie są dwa główne miejsca gdzie można czerpać informację i porady odnośnie freedivingu i łowiectwa podwodnego: I - forum Stowarzyszenia Freediving Poland -
freedivingpoland.org.pl/ - tam znajdziesz informacje głównie na temat treningów freedivingu rozumianego jako dyscyplina sportowa. II - forum łowiectwa podwodnego - www.spearfishing.pl/forum - tam znajdziesz informacje na temat treningów i uprawiania freedivingu na wodach otwartych i łowiectwa podwodnego.
Zrobiłem już wiele filmów pokazujących trening freedivingu i ciągle dodaję nowe. Tutaj jest link do filmu który kiedyś zrobiłem, a który jest poświęcony stricte treningowi free pod kątem łowiectwa podwodnego:
Dłuższa umiejętność pozostawania pod wodą to większe możliwości w obserwacji podwodnego życia, fotografii podwodnej itp. Dlatego warto ćwiczyć statyki, szczególnie na pewnej głębokości, a także na sucho - to jak najbardziej.
Z kolei wysiłek dynamiczny na deficycie tlenowym ma miejsce tylko podczas wychodzenia w płetwach z większej głębokości na powierzchnię po długim pobycie na zatrzymanym oddechu pod wodą. Ale nawet on jest jednostajny i jak najbardziej to możliwe pozbawiony chwilowych przeciążeń. W nurkowaniu swobodnym, to nie umiejętność wysiłku pod woda jest istotna, lecz umiejętność jak najekonomiczniejszego wykorzystania tlenu zgromadzonego przed zanurzeniem w krwi w czasie. Czyli jak najekonomiczniejszego zanurzania się, wynurzania i poruszania się. Umiejętność relaksu pod wodą i wykorzystania odruchu nurkowego. A także umiejętność właściwego układania ciała w wodzie tak, aby stawiało mały opór przy zanurzaniu i wynurzaniu. Oraz właściwe obciążanie się, aby nie tracić energii na walkę z siłami wyporu podczas poruszania się w poziomie i nieruchomego pozostawania pod wodą - ta walka dekoncentruje i zabiera dużo cennego tlenu. Dlatego trening basenowy polega na statykach pod wodą, oraz powolnym przemieszczaniu się pod wodą, zabawach pod wodą typu przemieszczanie - statyka, przemieszczanie dalsze i znowu statyka, itp.
Jeśli chodzi o trening wstrzymanego oddechu w ruchu - tzw apnea walking na powierzchni, to ma sens jak najbardziej, szczególnie dla nauczenia mięśni nóg pracy na deficycie tlenowym (zakwasy) podczas wychodzenia z dużych głębokości. Ale nie bieg, a spokojne, bez żadnej paniki - zwykłe chodzenie, zwykłym tempem do oporu, długo po skurczach przepony.
Jeśli chodzi o siłownię to do takiego nurkowania (na wstrzymanym oddechu) jakie opisuję nie polecam. Szczególnie na masę. Masa mięśniowa potrzebuje tlenu. Zjada go zbyt szybko. A nie o to chodzi pod wodą. Do takiego nurkowania potrzeba umiejętności relaksu, wyćwiczonej statyki i umiejętności oszczędzania tlenu pod wodą podczas pobytu tam. Podobnie nie wskazane jest bieganie - wskazane jest trenowanie kondycyjne tych partii mięśni, które pracują przy pływaniu w płetwach - czyli pływanie w płetwach w wodzie, powolne dynamiki pod wodą a także normalnej szybkości dynamiki pod wodą, najlepiej na wydechu - aby szybko wejść w prace mięśni na deficycie i zakwasie - to taki trick na szybsze wytenowanie miesni nóg pod płetwy. Jeśli nie ma możliwości pływania w płetwach na basenie to zamiast siłowni i biegania polecam jazdę normalnym spokojnym tempem na niezbyt dużym obciążeniu bez oddychania na rowerze stacjonarnym, lub - doskonałe - wchodzenie po schodach na wstrzymanym oddechu.
Najlepszym treningiem jest po prostu nurkować, nurkować i jeszcze raz nurkować - organizm sam, niepostrzeżenie będzie przesuwał coraz dalej granicę swoich możliwości. Z roku na rok. Co do głębokości to zawsze powtarzam - chcesz czuć się swobodnie na głębokości 5 metrów - to nurkuj treningowo od czasu do czasu na głębokość 10 metrów, chcesz czuć się swobodnie na głębokości 10 metrów - to nurkuj treningowo od czasu do czasu na głębokość 15 metrów. I tak dalej
Tutaj masz po krótce wymienione zasady bezpiecznego treningu. Bo spearfishing to sport ektremalny! Trzeba o tym pamiętać :
Tutaj masz całą playlistę z filmami, na których pokazuję jak można łączyć trening z zabawą:
youtube.com/playlist?list=PLT9VI_RZ3sxqG6-lDhcf3NIlptqEi8CmC
Trening basenowy np. w przerwie zimowej nie musi być monotonny. Wręcz przeciwnie, nie powinien być taki - każda monotonia źle wpływa tak na efekty jak i na zmęczenie organizmu. Można sobie śmiało serwować treningi złozone z rożnych form zabawy pod wodą, różne ćwiczenia oddechowe, przeponowe, zabawy pod wodą, obciążone szachy, warcaby czy np. hokej podwodny. I przeplatać nimi treningi złożone z typowych dyscyplin freedivingowych czy statyk. W ten sposób unika sie monotonii i chce się wracać na basen. Efekt przyzwyczajenia psyche do wody można osiągnąć na rozmaite sposoby.
Na koniec tutaj masz link do działu 'treningi' polskiego forum łowiectwa podwodnego skupiającego sympatyków i entuzjastów tej dyscypliny. Tam znajdziesz wiele przydatnych informacji na temat treningów i wiele ciekawych metod treningowych:
spearfishing.pl/forum/viewforum.php?f=13&sid=e08550cfca2c70d8d12ce...
Polecam także dział 'zdrowie' tego forum - znajdziesz tam informacje jak dbać o zdrowie nurkując, jak można sobie zaszkodzić robiąc to nieumiejętnie, jak sobie można pomóc, kiedy trzeba udać się do lekarza i kiedy nie warto wchodzić do wody bo lepiej poczekać na lepszy stan zdrowia:
spearfishing.pl/forum/viewforum.php?f=44&sid=e08550cfca2c70d8d12ce...
Miłej (i oby owocnej) lektury...
Przed treningiem nurkowania na wstrzymanym oddechu na terenie obiektu, który jest pod opieką WOPR należy przywitać się z ratownikami, poinformować ich o naszych zamiarach i uzyskać na nie zgodę, uzgodnić z nimi co będziemy robić pod wodą, jak będziemy się asekurować z partnerem (gdy trenujemy z asekuracją), ewentualnie zapytać o możliwość czasowej asekuracji ze strony ratowników - gdy trenujemy sami, a nie chcemy w takim wypadku poprzestać tylko na zabawie. Aby nie utrudniać pracy ratownikom i aby zwiększyć własne bezpieczeństwo podczas treningu - jeśli na obiekcie, na którym jesteście pełnią oni służbę - NIGDY nie trenujcie żadnych, nawet błahych elementów freedivingu bez porozumienia z ratownikami WOPR! Po skończonym treningu zawsze warto pożegnać się z ratownikami i podziękować im za ich pracę. Za to co robią należy im się szacunek. Ratownicy, tylko pozornie mają 'niewiele' do zrobienia. Kąpielisko czy akwen z którego korzystamy nie przygotowało się samo, nie posprzątało z niebezpiecznych dla ludzi przedmiotów. Ich praca polega na zachowaniu czujności, uwagi i wyłapywaniu potencjalnego zagrożenia dla ludzi ze strony wody jak i ze strony nieodpowiedzialności ludzi wobec samych siebie w wodzie. Niezależnie czy Wam się to podoba czy nie - taki jest ich obowiązek podczas służby. Wchodząc na obiekt, który znajduje sie pod ich opieką, w czasie ich pracy na nim - godzicie sie z tym i musicie się do tego dostosować. Sprzęt jaki jest do ich dyspozycji musi być stale przygotowany do natychmiastowego użycia. Pozornie 'znudzony' ratownik musi (oby jak najrzadziej) być w stanie w ciągu pojedynczych sekund ocenić sytuację, podjąć właściwe działanie i rozpocząć akcję w wodzie. Musi potrafić podjąć, przeprowadzić i kontynuować w poważnych przypadkach akcję reanimacyjną. Aby zapewnić Wam bezpieczeństwo na adekwatnym do lokalnych zagrożeń poziomie ten 'znudzony' ratownik musi ciągle szkolić się i trenować, aby doskonalić swoje umiejętności i utrzymywać na wysokim poziomie kondycję fizyczną.
Pozdrawiam serdecznie
Piotr Gruszeczka
niedzielny_stefan napisał/a:
Nie jestem tu często.
Ale skoro "Bruner" chce zaistnieć w sieci z pomysłem i robić na tym haaajs, to piwo się na dobry start należy.
Te napisy, to nie mój humor, ale ważne żeby bawił Ciebie jeśli będziesz robić na tym haaajs.
Powodzenia!
Nie wiem o co chodzi z robieniem hajsu - nie zarabiam na wyświetlaniu filmów na Youtube bo nie chcę, żeby filmy były zasmiecane reklamami. Reklamy pojawiaja się tylko tam gdzie używam muzyki do której prawa autorskie są komenrcyjne - te reklamy narzuca wtedy Youtube, ale ja na nich nie zarabiam, a zarabia własciciel praw autorskich do tej muzyki.
Dlaczego nie włączyłem zarabiania na Youtube i dlaczego tego nie robię?
Widzami moich filmów chciałbym aby zostawali Ci co ich to interesuje, Ci co im sie temat podoba, albo Ci co chcą. Nic na siłę -
nie mam shizów, że stracę widzów Jest taka prawidłowość, że obawa o utratę widzów ubezwłasnowolnia wielu 'twórców' na Yt czy podobnych ... to łatwo zaobserwować oglądając to jak zmienia sie linia wielu twórców.
Mnie to nie grozi. Między innymi dlatego nie bawię się w 'zarabianie'. Jeśli bym się 'sprzedał' to już
nie byłbym niezależny, gdyż myślałbym o tym co zrobić, żeby utrzymać reklamodawców i zarobić, a nie o tym co ja chcę przekazać. Proste.
Z dokładnie tego samego powodu nie sprzedam sie nigdy żadnemu komercyjnemu portalowi internetowemu. Komercyjnemu to znaczy utrzymującemu się dzięki zamieszczanym reklamom. Taki portal dyktowałby mi tematy artykułów czy też tworzonych filmów. Nigdy w życiu. To ja decyduję o czym robię film lub o czym pisze i nikomu nic do tego. Nie da się mnie ani kupić, ani zaszantażować. Wielu się już o tym przekonało. Jeśli jakikolwiek portal chce zamieścić cokolwiek co ja stworzyłem to nigdy nie dostanie tego na wyłączność. Albo dostaje to co mi sie podoba, albo ... niech spadają na drzewo. Nikt nie będzie mi dyktował tego co mam robić. Jeśli komuś to nie odpowiada to ... niech spada na drzewo. Ja płakał z takich powodów nie będę.
Dla mnie liczy się popularyzacja uprawiania freedivingu i spearfishingu w Polsce. I każdy sukces, nawet najmniejszy w tym kierunku jest dla mnie najwieksza zapłatą i wielką satysfakcją.