@puchaczele
Czy ja wiem, czy dowartościowywacz- mieszkam w Londynie , i nie jest mi tu jakoś szczególnie źle, mimo iż pracuję w fabryce (ale w planach mam podnieść swoje kwalifkację i zrobić dodatkowe kursy językowe- wierz mi, nie każdy Polak spędza wolny czas w UK żłopiąc polskie piwo i rwąc lachony w tandetnych klubach) ale nie powiem- wolę być biały, niż mieć inny kolor skóry, z jednego prostego powodu- bo jak zauważyłem, Polacy, Węgrowie, Słowacy i inni mieszkańcy Europy Środkowo-Wschodniej są bardziej cywilizowani. I to nie jest w tym momencie jakieś uprzedzenie, czy rasizm, tylko po prostu stwierdzenie faktu. Szanuję kulturę brytyjską, podobnie jak większośc Europejczyków z którymi pracuję, nie narzucam się ze swoimi poglądami, i czuje się w Angli tak, jak powinienem, czyli jak gość, bynajmniej na razie (wiadomo, po otrzymaniu obywatelstwa czy choćby rezydentury można poczuć się nieco pewniej). Racje masz co do polskich mieszkań- są czyste, mieszkam z samymi Polakami i Słowakami, i lokatorzy są w porządku, tak jak właściciel mieszkania (chociaż i tu masz rację, trafiają się cwaniaki). Co do "polaczków", to niestety, również masz sporo racji- wszędzie walają się puszki po polskim piwie (jest bardzo popularne, ale zauważyłem, że Anglicy jednak wolą swoję marki, więc wiadomo kto wyrzuca te śmieci), często-gęsto trafiają się dresiarze (może nie w polskim znaczeniu tego słowa, ale chodzi o charakterystyczny ubiór, czyli spodnie dresowe i gładko ogolona głowa), od których oczywiście bije brakiem wychowania i słychać jak co drugie słowo to swojska "kurwa". Często to mało powiedziane, bo ośmielę się stwierdzić, że ponad połowa męskiej polonii w Londynie to właśnie taki typ cwaniaczków, co to nie oni, tak więc mi jest czasem po prostub wstyd za naszych rodaków.
Co do Polaków, to akurat tutaj mogę stwierdzić, że są skorzy do pomocy innym- czuć jednak ta narodową solidarność, choćby jak kupuję coś w sklepie, gdzie pracuje Polka, to nie ma żadnego pan czy pani- po prostu z automatu ludzie przechodzą do siebie na Ty- nawet to miłe, bo w Polsce takiego czegoś nie uświadczysz.
@Żołądkowa
To chyba na dzielnicy Southall czy Wembley w Londynie nie byłeś- ze śmiałym powodzeniem można nazwać to drugą Kalkutą albo Mombassą