TRQPL napisał/a:
w jakim sensie opieka zdrowotna ????
Po co zmieniać prawo dla 1 czy 2 % społeczeństwa szkoda prądu na nich.
Teraz w sejmie jest projekt obywatelski w sprawie rozpisania referendum odnośnie rozpoczynania nauki w szkole od 6 roku życia.
Podpisało się pod nim 1000000 (milion) obywateli. Los będzie taki że projekt trafi do zamrażarki albo do kosza. więc na chuj mają się zajmować jakimś marginesem.
w związkach homoseksualnych jest kompletny brak logiki bo nie ma z nich potomstwa a to jest podstawowe zadanie związków czyli przekazywanie życia(genów) a tym samym budowanie silnego państwa.
przypominam że 40% pedofilii to homoseksualiści
Przypominam, że "budowanie silnego państwa" jest absolutnym priorytetem w systemach totalitarnych. W systemach demokratycznych na pierwszym miejscu stoi wolność i prawa jednostki, a silne państwo ma powstawać pomimo to. Dla silnego państwa najkorzystniejsza jest praca przymusowa i parę innych drobiazgów, których nie robimy, bo priorytetem jest wolność jednostki.
Przypominam, że przekazywanie silnych genów może się odbywać tylko w brutalnym środowisku, zakłada więc np. eutanazję słabych noworodków i zakaz rozmnażania się ludzi z niekorzystnym genotypem, np. podatnych na raka płuc czy choroby serca. W cywilizowanym społeczeństwie nawet słabe geny mają dużą szansę na przetrwanie.
Przypominam, że nadreprezentowani w grupie pedofili są również księża. Nierzadko przynależący do obu grup.
Przypominam, że każdy człowiek przynależy do jakiejś mniejszości. Np. bruneci, mężczyźni, palący, niepijący, nieposiadający prawa jazdy, o wzroście niższym niż 170cm, poruszający się na wózkach inwalidzkich itd. Polska nie jest państwem demokratycznym. Jest REPUBLIKĄ, a republika zakłada poszanowanie praw mniejszości.
Powell napisał/a:
Małżeństwo zawsze było z definicji związkiem kobiety i mężczyzny. Dopiero teraz w naszych czasach coś się pojebało i wszystkim nagle się zachciało tolerancji. Ok niech sobie zawierają jakieś tam związki, które dadzą im wymienione przez Ciebie prawa, ale nie nazywaj tego małżeństwem. No bo niby kto w "małżeństwie" homoseksualnym jest żoną a kto mężem? Nie bronię tu żadnego katolicyzmu (ateista) ale mimo to uważam, że stawianie zdrowej rodziny "mąż, żona, dzieci" na równi z "tata, tata/mama, mama i (broń Cię kurwa panie) dzieci" jest dużą ujmą dla znanych nam wartości małżeńskich czy rodzinnych. Co do wychowywania dzieci przez pedziów i lesby mam jedno do powiedzenia - może być jak sobie sami je urodzą.
BU-HA-HA-HA-HA. Nie. Widzę, że masz w edukacji luki wielkości całych epok. Nie wiesz również nic o kulturach Ameryki Południowej. Nie wiesz nic o kulturach Grecji czy Rzymu, gdzie małżeństwo, może i było z zasady zawierane między kobietami a mężczyznami, ale nie służyło w żadnym wypadku tworzeniu "rodziny", a tylko zachowaniu linii dynastycznej. Do zaspokajania potrzeb służyły związki nieformalne.
A jak już mówimy o kulturze europejskiej, to powiedz mi, jakim cudem idealną rodzinę może tworzyć 14-latka i 40-latek, których małżeństwo zostało zaaranżowane i prócz obowiązku nic w stosunku do siebie nie czują? Albo jemu zamarzyła się młoda żonka i był dość bogaty, żeby sobie ją kupić? To jest "rodzina"? Dobre
.