18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (6) Soft (3) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: 6 minut temu
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 16:26
Zarobki i życie w Polsce
Nikoo • 2013-11-17, 0:57
Witam. Jest to mój pierwszy temat w którym będe wyrażał swoją opinię, i chociaż wiem, że Ameryki nie odkryje to chciałym się troche wyżalić, powiedzieć o tym co mnie gryzie i wkur*ia.

Pracowałem w wakacje zarabiając 9 zł na ręke za godzine. Zajebiscie się cieszyłem, ze udalo mi sie dostac taką stawkę "na ręke". Pracowałem od czerwca do konca sierpnia na pół etatu, 700-800 zł wpadało co miesiąc. Pod koniec lipca spotkałem się z moim dobrym kolegą, któy pojechał na 2 miesiące do pracy na wyspy. Pracował w kontenerach, do których ludzie wyrzucają ciuchy. Tak, właśnie stamtąd ubrania przyjeźdżają do lumpeksów, tudzież "saloników odzieży używanej", ale do rzeczy. Przyjechał po 2 miesiącach z zarobkiem 2 tys funtów. Musiał tam mieć wynajęty pokój, jeść za swoje a i tak udało mu się na czysto przywieźć 2 koła. Wyobrazcie sobie, że ja pracując w sportowym markecie odłożyłem przez 2 miesiące 1600 zł, a ten skurwysyn przywiózł 10 tysięcy za prace kurwa w kontenerach. Jeszcze mówił, że im to się w ogóle tam nie opłaca pracować (anglikom) bo to są psie pieniądze. Zarabiał 7 funtów na czysto na godzinę. Do kurwy nędzy ja się pytam, gdize w Polsce dostane 35 zł albo chociaz połowe z tego, NO GDZIE ? Musiałbym być lekarzem, albo chuj wie kim jeszcze. Wiem, że życie na wyspach jest droższe itd, ale jak mówie, nikt tam za takie pieniądze nie chce pracować. W Niemczech płaca minimalna to 1350 euro. Ok, prawie 1:1 z tym co mamy w Polsce. Tyle, że w szwabii nie musisz wydać całej pensji na jakiś sprzęt. Przykładem posłuży mi telewizor na stronie media markt
Samsung 3D 46 cali, full hd, tam wszystko co trzeba ma. I uwaga, w Niemczech 749 euro a w Polsce 3399 zł. JAK KURWA MOŻNA TU ŻYĆ, PYTAM SIĘ? Jestem patriota, kocham Polske, chce tu zostać za wszelką cenę, ale jak widze kurwa takie sytuacje, i uświadamiam sobie, że przyszłość tutaj wiąże się z życiem od 10 do 10 to szlag mnie trafia, i naprawdę mam myśli żeby stąd spierdolić. Gotuje się we mnie jak taki pedał Lato zarabia 50 tysięcy złotych miesięcznie (na szczeście już nie) a moja matka na pełen etat i 1700 zł dostaje. Ciekawe kto jest bardziej zapracowany, jakiś poseł popierdolony czy moja matka od 8 do 17 w robocie. W tym pojebanym kraju nawet nie możesz własnego biznesu otworzyć, bo dojebią ci Zusu, podatku od wszystkiego co możliwe. Małym firmom jest cholernie ciężko przetrwać na rynku, bo cały czas jest im pod górkę. W jakiej rzeczywistości nam przyszło żyć.. Patrzymy na inne kraje jak Indie, czy Tajlandia i za głowę się łapiemy, jaką oni tam bide klepią. Z roku na rok w Polsce jest coraz gorzej, i wszyscy o tym doskonale wiemy. Żartujemy od 2 lat, że rząd nas dyma (myśle, że oni też zartują) a ja naprawdę nie widzę powodu do śmiechu. Jeżeli tutaj nie dopchasz się do koryta to jesteś nikim. Jesteśmy w pierwszej piątce najlepiej wykształconych narodów w Europie, i co nam z tego ? GÓWNO. Za to jak za granicą zrobisz studia, to jesteś Panem życia. Takie paradoksy tylko u Nas

Jeżeli ten temat jest nic nie warty, to wiecie co z nim zrobić. Ja po prostu chciałem wyrazić swoje nerwy. Bo w ten sobotni wieczór już nie miałem na nic siły. Jeszcze po wczorajszym meczu naszych orzełków.. sami wiecie
Nic tylko się najebać
Zgłoś
Avatar
habumbabum 2013-11-17, 13:13 1
ja nie mówię, chciałabym żyć w Polsce. i lubię moją pracę za jebane 1350 na rękę. co prawda to takie życie od 10ego do 10ego, chuja warte i wkurwiająca świadomość, że będę siedzieć na wynajmowanym mieszkaniu do końca życia jeśli nie wyjadę stąd, bo pracy w PL zmieniać bym nie chciała. jak na razie jest plan żeby wyjechać z chłopakiem do UK na 3-4 miesiące na wiosnę (mam matkę w UK, więc za mieszkanie nie będziemy musieli nic płacić, tylko jedzenie we własnym zakresie), za jedną pensję normalnie żyć a drugą całą odkładać, po 3-4 miesiącach wrócić z ~15k PLN i przez resztę roku pracować spokojnie tu gdzie teraz (urlop bezpłatny na okres wyjazdu powinno się dać załatwić bez problemu).
najbardziej to chciałabym robić w UK dokładnie to samo co tutaj, tutaj za 10,37 brutto, tam pewnie za podobną stawkę ale w funtach. ale nie wiadomo, czy to się uda załatwić.
plan długoterminowy to albo wyjeżdżać tak co roku na 3 miesiące, albo w końcu wziąć dupę w troki i wyjechać na 3-4 lata, żeby po powrocie mieć za co kupić choćby mieszkanie i żyć sobie spokojnie. bo na dzień dzisiejszy płacimy 1000 PLN odstępnego jakiejś ziomalce za wynajem i tym samym ładujemy jej w ciągu 10 lat 120 tysięcy do kabzy, nie mając żadnych praw do tego mieszkania. wolałabym przez 10 lat spłacać kredyt, no ale kredytu nikt mi nie da, bo mnie nie stać na ratę 1000zł, kogo to obchodzi że te same 1000zł wpierdalam komuś na konto za wynajem. plus czynsz do administracji 470zł. popierdolone.
Zgłoś
Avatar
pawlo137 2013-11-17, 13:21
Bongman dobrze gada wyjeżdżaj i to jak najszybciej za granicę mój tata jest w Anglii i z tego co opowiada to to całkiem inny świat. Pracował 10 lat w budowlance i jedyne czego się dorobił to bólu pleców i wypadających dysków. Zjebany kraj pełen złodziei. Ja mam 17 lat i żeby móc się pobawić w wakacje poszedłem do pracy bo w domu się nie przelewa, (afryki nie ma) ale na większe wyjazdy czy zabawy wolałem zarobić sam tyle że mi się udało bo pracowałem w budowlance w brygadzie kuzynami to na godzine dostałem 12 zł swoją drogą to to też jest zajebisty paradoks w wieku 17 lat zarobiłem przez miesiąc tyle co moja mama która pracuje w trzech miejscach tyle co ona przez półtora miesiąca. Rada jest jedna wyjechać z tond jak najszybciej zanim zus się do ciebie dobierze. i z resztą do nas wszystkich po kolei
Zgłoś
Avatar
Kislowy_wampir 2013-11-17, 13:41
habumbabum polska wita

Wcześniej pewien sadol napisał dwa lata UK plus 1,5 roku w Afryce a teraz zarabia 10 k I niech zarabia, ale nie wrzucaj wszystkich do jednego wora, bo znam wielu jak i sam tak robię wypad za granicę by zarobić na studia, na coś własnego itp. Ciągle czegoś sobie odmawia w imię wyższych celów, by coś osiągnąć.

Państwo nie zadba o Ciebie czy o mnie, ale do chuja niech państwo nie okrada ludzi. Pomyśl ile byś zarabiał przy ludzkich podatkach itp. Przykład lekarza i jego historii Mianowicie pewien lekarz był na szkoleniu z ratowania ludzi na zachodzie i w nagłych wypadkach kroisz człowieka na ulicy to jest chyba przy tamponadzie osierdzia, tak czy siak facet wrócił do polski oczywiście w polsce należy pacjenta przewieść do szpitala położyć na stół i dopiero kroić i ratować życie. No i ów lekarz pojechał do jakiegoś młodego chłopaka i widział że zanim dojadą do szpitala itp. to zawiozą trupa zwyczajnie, więc co złamał polskie zasady i rozkroił gościa na ulicy by ratować jego życie, niestety się nie udało, ale próbował. Skończyło się tak że rodzinka zaskarżyła faceta o to że rozkroił im syna na ulicy jak wieprza itp. Oczywiście podczas rozprawy lekarze bronili faceta że to był jedyny sposób na ratowanie go bo do szpitala przyjechałyby zwłoki itp. Sąd nie ugięty posadził gościa na kilka lat, oczywiście zlitował się i zabrał mu możliwość wykonywania zawodu na okres odsiadki. Najzabawniejsze jest to że kurwa gdyby lekarze mieli się stosować do polskich zzaleceń zawszze to umieralność byłaby kurewsko wielka, natomiast łamiąc polskie zalecenia ryzykują że jak się nie uda to rodzinka zaskarży i lekarz traci możliwość wykonywania zawodu na stałe, czyli co wybrać ? Takich przykładów w których NFZ ma to głęboko w piździe jest masa i gdzie tu demokratyczne państwo które chociażz nie przeszkadza ? Nie wspominając że jak będziesz bronił siebie, rodziny, mienia to i tak bandyta ma większe prawa. Tak więc roszczenia które ja mam są chyba słuszne i nie są coś w stylu płaćcie mi kurwa 10 k za nic nierobienie ?
Zgłoś
Avatar
kih0n 2013-11-17, 13:42 2
Nie ma co pierdolić, czas stąd spierdalać ziomek. Odłożyć hajs i w świat
jak ktoś jeszcze tego nie zrozumiał to polecam sprawdzić podatek dochodowy dla ludzi prowadzących działalność.
Pracuje w banku i wiem jak ciężko w tak prężnej gałęzi biznesu jak transport i spedycja. Jak nie załatwią Cie nieuczciwi kontrahenci nie płacący faktur to zniszczą Cie podatki i opłaty. Spróbuj nie spłacić dwóch rat w banku za samochód...
Ryanair.com i w świat
Zgłoś
Avatar
soadfan 2013-11-17, 13:57
Nikoo napisał/a:



Co ty gadasz człowieku. Porównujesz inżyniera w Polsce, do kogoś kto pracuje w kontenerach w Anglii. Porównaj inżyniera w Polsce do inżyniera w UK, jak już.



W przeliczeniu na złotówki w UK inżynier zarabia prawie dwa razy więcej. Więc nie ma takiej dużej dysproporcji jak pomiędzy kasjerem w Polsce i w UK - 5 razy więcej.
Zgłoś
Avatar
takija 2013-11-17, 14:00
Jeszcze tylko 1 semestr mi został Kasa na koncie odłożona, konczę studia i do Norwegii Po co mam sie tutaj męczyć? Pojade tam, zgarne grosz na inwestycje w Pl i wtedy pomyślę o powrocie A jak mnie rząd wkurwi to sobie znów wyjade i zagrne kase na coś innego Życie trzeba sobie ułatwiać
Zgłoś
Avatar
e................x 2013-11-17, 14:11
dzikifelek napisał/a:

dobra do sedna szukam rady jak nie skończyć na kasie w biedronce albo przytułku dla bezdomnych, zbesztajcie mnie jak szmate ale poradźcie cokolwiek bo ręce opadają jak na to wszytsko co sie dzieje w mojej kochanej ojczyźnie patrzę z boku, potrzebuję jakiejś rady a nie mam kogo zapytać to liczę na was sadole


To znalazłeś sobie miejsce na takie pytanie - tutaj większość to debile siedzący niemal 24/7/365 przed komputerem, ewentualnie kretyni tyrający za granicą, którymi należy gardzić na równi z czarnuchami i ciapatymi. Nie masz jakich oczekiwań z kosmosu, interesuje cię pewna praca i regularnie wypłacana pensja? Zostań podchorążym na dowolnie wybranej uczelni:

Wojskowa Akademia Techniczna im. Jarosława Dąbrowskiego w Warszawie
wat.edu.pl/
Akademia Marynarki Wojennej im. Bohaterów Westerplatte w Gdyni
amw.gdynia.pl/
Wyższa Szkoła Oficerska Wojsk Lądowych im. gen. Tadeusza Kościuszki we Wrocławiu
wso.wroc.pl/
Wyższa Szkoła Oficerska Sił Powietrznych w Dęblinie
wsosp.deblin.pl/

Przez okres kształcenia będziesz miał wypłacaną kasę, a potem pewne stanowisko, nie najgorszą pensje i dodatek mieszkaniowy. Po Dęblinie i Gdyni po przejściu do cywila będziesz mógł zarabiać dużo większy hajs jak znudzi ci się wojsko.

Ewentualnie jak chcesz trochę świata zobaczyć i praca nie jest ci obca - nawigator/mechanik w handlówce:

Akademia Marynarki Wojennej im. Bohaterów Westerplatte w Gdyni
amw.gdynia.pl/
Akademia Morska w Gdyni
am.gdynia.pl/
Akademia Morska w Szczecinie
am.szczecin.pl/

Już jako kadet jak się zakręcisz będziesz zarabiać rozsądne pieniądze po przeliczeniu na złotówki.

Jakieś informatyki pierdol na starcie - co to za życie, siedzieć przed komputerem dzień w dzień i gówno zobaczyć?
Zgłoś
Avatar
tupak 2013-11-17, 15:16 2
Kurwa to ja też się pożalę. 6 lat temu po pierwszym niezaliczonym roku studiów poszedłem do roboty. Pierwszej z brzega - kierowca dostawczaka + zbieranie śmieci z koszy przy przystankach. Pierwszy miesiąc 1800 potem 2200 netto (ostatnie pół roku nawet 2400). Robota zajmowała od 6 do 8h zależy jaki pierdolnik ludzie robili w około kosza. Po półtora roku moja obecna narzeczona "poprosiła" abym przestał tam pracować. Dokończyłem studia - jakoś sobie radziłem, meta w akademiku + białoruskie fajki + drukowanie + tanie taxi fiatem uno i jakieś tam przeprowadzki - zawsze było te 1500-2000zł miesięcznie. Na III roku kupiłem starego dostawczaka i zacząłem na lewo kręcić przeprowadzki, potem wpadłem na pomysł by demontować AGD-RTV - co pojawiło w dziale za darmo (ciągłe odświeżanie stron, bo spora konkurencja) i miało jakaś wartość na skupie szło w ciągu tygodnia na pakę. W weekend demontaż w domu i na skup. Nie nadążałem z demontażem i zaadaptowałem stodołę na składnicę. Do wakacji miałem kilka ton lodówek, pralek, zmywarek, kuchenek itp. Zarobki w roku szkolnym wychodziły koło 2500zł ale przez pierwszy miesiąc wakacji zarobiłem 8300zł. Potem wpadłem na pomysł łowienia złomu magnesem neodymowym pod mostami kolejowymi. Zacząłem od swojego miasta gdzie w 3 dni wyciągnąłem 2,5t złomu. I zaczął się tzw. "złoming" To była żyła złota - zaczynałem robić coraz większe trasy aż skończyłem w tym roku zamykając promieniem 180 km. Z początku były codzienne wypady, ale wraz z dystansem rósł koszt paliwa więc spałem w dostawczaku i sprzedawałem w terenie. jedne skupy przyjmowały kolejówe inne nie, ale faktem było to iż dziennie można było wyciągnąć do 1300kg grubego złomu po 70-95gr/kg. Średnia to 600zł dniówki przy około 6-7 godzinach samego łowienia (na czysto po odjęciu wszelkich kosztów jak ropa, mandaty, czy " na flachę" za pomoc ciągnika w wyciągnięciu z błota). Złoming zakończyłem definitywnie w tym roku gdyż konkurencja uszczuplała zasoby, odległość rosła a dzień krótki. W dodatku w nocy były już przymrozki a nie chciałem zatruć się od włączonego silnika. Ale i tak głównym powodem jest moja kobieta - ta sama, która stwierdziła iż nie powinienem jeździć śmieciarką. Nie podoba jej się to iż po studiach zbieram złom:/ Mnie to akurat jebie mógłbym gówno zbierać byle te 600zł dniówki mi dawali.
No ale od miesiąca "szukam pracy" - max co mi dawali to 11zł/brutto w magazynie 80km od domu lub 2000zł na rękę 40km od domu za pracę 13h na dobę - oczywiście umowa zlecenie.
Skończyłem geologię - wbrew pozorom robota jest w zawodzie, ale dla ludzi z uprawnieniami o które można starać się po min 2 latach pracy w zawodzie. Byłem nawet na praktykach - 75km do chaty, 10zł na rękę bez żadnej umowy - po miesiącu miała być umowa i stała praca, po dwóch się okazało że jest umowa z najniższą krajową. Podziękowałem za współpracę, pojechałem na 5 dniowy złoming i za zarobioną kasę zrobiłem sobie 2 tyg wakacji w Chorwacji. A od miesiąca poza szukaniem pracy łażę z wykrywaczem, oglądam stare mapy i szukam skarbów - z tego póki co wyciągam szacunkowo tylko 1300 - 1500zł. Moja już się zaczyna i na to wkurwiać, ale o wyjeździe za granicę nie chce słyszeć. Przecież ma swoją super pracę 2800 do ręki i płacze co drugi dzień, bo ktoś ją za gówno ma.
Zgłoś
Avatar
Najlepszy_na_świecie 2013-11-17, 17:58
Napiszę coś od siebie... Zarabiam nieźle i powinienem być zadowolony, ale dookoła ludzie zarabiają niby mniej, a mają więcej. Jak to działa?

Pobudka 4.45. Biegiem myję się, ubieram, nie zdążę zjeść śniadania i do pracy. Jadę do niej 2,5 godz. Czasami dłużej jak jest większy zator. Teoretycznie zaczynam o 9 w praktyce jest tyle pracy, że jak nie przyjdę wcześniej, to nie zdążymy. Jak pierwszy raz spojrzę na zegarek to jest 13. Jem coś kupionego po drodze lub wziętego na szybko z domu, ale z nerwów mi się nawet nie chce. Wtedy pojawiają się kolejne zadania "na wczoraj" i po 18 opuszczam firmę. Kolejny długi powrót do domu. Odpoczywam? Niestety, biorę się za drugą pracę. Po 23 wymiękam i muszę iść spać ze świadomością, że za kilka godzin zadzwoni budzik. Tydzień zlatuje jak 5 minut i marzę tylko o niedzieli, którą (średnio co drugą) mam wolną chyba, że coś wypadnie. Daję jakoś radę i tak organizuje ten czas, że nawet dam radę gdzieś wyjść, ale rzadko i późno.

Zarabiam dobrze i sporo odkładam, bo jak wracam to wszystko zamknięte, więc nie wydaje na głupoty kasy. Ale nie stać mnie na rzeczy, które mają ludzie dookoła. Myśl, żeby walić to wszystko przychodziła kilka razy i za każdym razem się zwolniłem, a potem znów to samo... Takie błędne koło.

Wiecie co mnie wkurza najbardziej?

Że ludzie dookoła pierdzą w stołki i mają wielkie chałupy, auta po 100 tys., tableciki, srajfoniki i wycieczki, a rzekomo zarabiają mniej. Weźcie mi powiedzcie jak Was na to do diabła stać?! Ja nie pojmuje.

PS.
Wybaczcie emocje. Kocham ten kraj, ale powoli przestanę pewnie.
Zgłoś
Avatar
Vadim 2013-11-17, 18:22 1
Najlepszy_na_świecie napisał/a:

Wiecie co mnie wkurza najbardziej?

Że ludzie dookoła pierdzą w stołki i mają wielkie chałupy, auta po 100 tys., tableciki, srajfoniki i wycieczki, a rzekomo zarabiają mniej. Weźcie mi powiedzcie jak Was na to do diabła stać?!



Pewnie kredyty mają. Ew. są wygrańcam, mają dobrą pracę, jak byli młodzi to oszczedzali. Może Ty też kiedyś tak będziesz żył a jakiś dzieciak będzie myślal podobnie jak Ty teraz patrząc na Twój dom i auto.

Warto też dodać, niektórzy nagle stają się ustawieni na całe życie bo dostali spadek. Znam gościa (jedynka) co dostął po rodzicach w spadku dom, jakieś pieniądze, auto. Postawnowił, że nie będzie pracował tylko będzie "żył skromnie" i to majątek wystarczy mu na całe życie. o kilku latach pieniążków zabrakło bo ciągle imprezował, itp. Samochód sprzedał, kupił jakiś gorszy. Z rok temu sprzedał dom i kupił mieszkanie w bloku. Ponoć już nawet zaczął gdziś pracować.
Zgłoś
Avatar
T................t 2013-11-17, 19:03
Jak chcialem zatrudnic ludzi w polsce to mi wyskakiwali ze stawkami angielskimi x10, bo firma brytyjska. jak zatrudnic chcialem w polsce jako firma polska godzili sie na marne 10zl na godzine...
Zgłoś
Avatar
Rafixo 2013-11-17, 20:06
kalwi89 napisał/a:

@up Rafixo

nie każdy jest takim nieudacznikiem - jakim jesteś Ty ...



Zarabiasz "8000tyś" a jeździsz 15 letnim autem?

No niech cie ktoś obudzi...
Zgłoś
Avatar
BorgBorg 2013-11-17, 20:17 1
Mnie tylko zastanawia jak ludziom udaje się przeżyć w mieście za te 2,5k. Np taki Wrocław
Mieszkanie(wynajem 1k-1,5k / kredyt 1,2-1,8k)+. Jedzenie 300-600zł. Opłaty (tv, internet, komórka)= 150-200zł, Paliwo= 200+. Zostaje nam od 300 do 800 zł. Dodajmy jeszcze: kosmetyki, spotkania ze znajomymi, nie przewidziane wydatki(np mandat, naprawa auta). Jeżeli osoba mieszka poza miastem to za mieszkanie pewnie płaci mniej ale zaś więcej na paliwo.

Nie mam pojęcia jak tacy ludzie mogą kwitować dyskusję o zarobkach typowym: "a ja tam nie narzekam".

Polak pracujący w Anglii po 8h przy najprostszych robotach(bez dod. godzin) za najniższą krajową 6.31 jest w stanie zarobić 1030funtów= 5300zł.
Życie: pokój=300(w tym opłaty i internet). Żywność= 120-150funtów. Komórka, kosmetyki, inne wydatki, dojazd= 100-130funtow. Zostaje nam 450-510funtów= +/- 2,5tyś zł do odłożenia. Pracodawcy w UK bardzo często dają podwyżki za dobrze wykonywaną robotę(nawet po 3miesiacach pracy). Podwyżka do 8f/h daje nam już wypłatę o 300f wyższą, a więc dodatkowe 1500zł.
Człowiek może odłożyć te pieniądze na kursy, studia, samochód, dom.. cokolwiek.
Mówimy w tej chwili o człowieku bez doświadczenia biorący pierwszą lepszą robotę.

Jeżeli natomiast ktoś ma ceniony zawód np. Ślusarz, spawacz itp itd to może zarobić od 1,500f do 4,000(wedle tego jakie ma doświadczenie). Czyli 7,5-20tyś zł.

W Polsce aby móc zarabiać takie pieniądze trzeba mieć mega wielkie znajomości, być górnikiem bądź ch** wie co. Nikomu nie śnią się takie kwoty. Wracając do wstępu, ktoś kto jest dymany za 2,500 zł i twierdzi ,że nie może narzekać powinien otworzyć oczy i zobaczyć ,że to nie jest jedyna opcja.
Zgłoś
Avatar
S................k 2013-11-17, 20:53
@dzony66

Jakim kurwa cudem, mając nieukończone 21 lat (1993 rok, marzec z tego co widze w profilu) masz prawko na D? Normalnie można mieć tę kat. od 24 lat, kiedy ja zdawałem prawo jazdy w 2010 roku to na autobusy wymagali 21. Jak się zrobi Kwalifikację Wstępną (pełną) to można mieć prawko na D od 21 lat, ale to kosztuje w chuj pieniędzy...
Zgłoś
Avatar
SharpSe 2013-11-17, 21:26
BongMan napisał/a:

Jeb to gówno i też wyjedź. Byłem 2 miesiące w Holandii, teraz jestem w Anglii i oba te kraje są bez porównania z naszym. Za 7 godzin u ciapatego dostałem 50 funtów. W Polsce przed wyjazdem zrobiłem jeden dzień na budowie, 9 godzin, dostałem 80zł. Za 50 funtów tutaj mogę kupić jedzenia na miesiąc, gram koksu, 5 gram zielska, kilka litrów Jacka Danielsa (13-15 funtów 0,7), kilkadziesiąt browarów, kilka par dobrych spodni albo koszul lub jedną/dwie dobre bluzy czy kurtki. A za 80zł co w Polsce kupisz? No i nie ma jebanego cwaniactwa i krętactwa na każdym kroku, że idziesz do pracy i nie wiesz czy dostaniesz wypłatę. Tylko Polaków za granicą trzeba się wystrzegać, bo to takie cholery, że ciapaci i cyganie to pikuś.



Zapomniałeś dodać "lub". Bo za 50 funciaków tyle dobra na raz nie kupisz. Siedziałem pare lat w Szkocji i powiem ci że nic nie jest czarno białe. Wiadomo, że opłaca się wyjechać na parę miesięcy i przywieść flote ale żyć tam też nie jest kolorowo. Nie chcę ci tutaj kalkulować kosztów ale chyba wiesz o czym mówię.
Zgłoś
Przejdź to ostatniego posta w temacie