Na radyjku u kumpla słuchałem "dialogu" na temat straży miejskiej. Litania epitetów była przetykana wiadomościami, w których miastach "likwiduje" się tę służbę, gdzie najgłupsi "funkcjonariusze" itd.
- A tym, co zostają, to marzą się uprawnienia porównywalne do policji - dowalił ktoś do pieca.
- Kolego, nawet jeśli Karolinę zaczniesz nazywać Karolem, to ch#j jej nie wyrośnie.
Tak mi się skojarzyło z Sadolami.
- A tym, co zostają, to marzą się uprawnienia porównywalne do policji - dowalił ktoś do pieca.
- Kolego, nawet jeśli Karolinę zaczniesz nazywać Karolem, to ch#j jej nie wyrośnie.
Tak mi się skojarzyło z Sadolami.
Wpis zawiera treści oznaczone jako przeznaczone dla dorosłych, kontrowersyjne lub niezweryfikowane
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis