Gdybym miał wam wyjaśnić, czym konkretnie jest prerunner według definicji, to po kropce przestalibyście już czytać. Ten kompletnie nudny z nazwy typ samochodu w USA stał się wręcz sposobem na życie i stworzył imponującą motoryzacyjną kulturę. Prerunnery są fascynujące, budowane ręcznie, zapierają dech w piersiach, a taka jazda, na jaką pozwalają, dla Europejczyka pozostanie tylko w sferze marzeń
Gdybym miał wam wyjaśnić, czym konkretnie jest prerunner według definicji, to po kropce przestalibyście już czytać. Ten kompletnie nudny z nazwy typ samochodu w USA stał się wręcz sposobem na życie i stworzył imponującą motoryzacyjną kulturę. Prerunnery są fascynujące, budowane ręcznie, zapierają dech w piersiach, a taka jazda, na jaką pozwalają, dla Europejczyka pozostanie tylko w sferze marzeń
Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
Witaj użytkowniku sadistic.pl,Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Istnieje także seria wyścigowa Stadium Super Trucks i tam też poganiają podobne konstrukcje do trophy/trick trucków ino że mniejsze. Serię tą strzowrzył przekozak Robby Gordon
Sama nazawa prerunner to tak w wolnym tłumaczeniu przedbiegi.
Co do europy to się nie zesraj bo powoli wchodzą do nas rajdy póki co z autami cross country np group t1 i t2 ale zapewne z biegiem czasu pojawią się i bagusy i trucki.
Doczytaj zanim wstawisz materiał (chujowy jak na sadola)
I już uprzedzam z odpowiedzią na Twój komentarz odnośnie mojego wpisu. NIE ZESRAJ SIĘ
Trophy/baja/trick trucki przód mają niezależny na wahaczach a tył mają na sztywnym moście. Nie wiem skąd skopiowałeś te informację ale delikatnie mówiąc popierdoliło Ci się wszystko zdrowo lepiej to wykasuj bo kogoś jeszcze w błąd wprowadzisz.
Jeszcze raz sadol nie jest od tego byś wrzucał filmiki do których trzepiesz konia.
Na filmie BJ. Baldwina dokładnie widać że pierdolisz bzdury na temat pick upów do których walisz konia a nawet dobrze nie wiesz do czego
youtu.be/JXMyZ929lpY
A tutaj masz ładnie wytłumaczone co to prerrunery youtu.be/WkjKabgtpE8
I jeszcze jedno, jak dla mnie to w zasadzie niebity dowód: Kierowca bardzo nienaturalnie się porusza ponieważ on skacze w środku jak pojebany więc żeby uzyskać płynny ruch program go dość mocno rozmywa. To jest na 100% edytowane i to mocno.
Ani hardcore, ani śmieszne, ani ciekawe. Niedługo będziecie tu wrzucać zdjęcia swoich samochodów, a kobiety paznokci
męczą mnie już te powtarzające sie płacze o to że wrzutka jest za mało hardkorowa, sugeruje tym co tak płaczą wypad na harda walić konia do rozjechanych dzieci i dekapitacji jak wam tego typu zawartosc sie tak podoba (mamusia musi być dumna z synków)
a co do filmiku to bardzo fajny, aż sie zainteresowałem tematem, mały cytat ponizej:
Zasadniczym problemem typowego auta jest budowa jego zawieszenia, które składa się z dwóch sztywnych mostów napędowych, a cała konstrukcja jest praktycznie standardowa, tylko zmodyfikowana.
By uzyskać wydajne zawieszenie w takich warunkach, trzeba zwiększyć skok kół. Do tego służą zestawy odpowiednich resorów/sprężyn i amortyzatorów instalowane do aut produkcyjnych. Jednak to wystarczało w latach 80.-90., a dziś zadowala niewielką garstkę amatorów. Bardziej wymagający użytkownicy poszukiwali rozwiązań, które by wykraczały poza możliwości seryjnej konstrukcji.
Zasada jest prosta: im dłuższy wahacz, tym większy skok. Im bardziej niezależna praca każdego z kół, tym większa stabilność. Amortyzatory nie stanowią problemu, bo już dzięki rock crawlingowi rozwinięto konstrukcje o półmetrowym skoku. A co z budową zawieszenia?
Znakomita większość prerunnerów ma konstrukcję niezależną z przodu i tylko tylny napęd. Dziś miłośnicy tych pojazdów wybierają jeden z dwóch typów konstrukcji: wahacze poprzeczne lub tzw. belki (beams). Zacznijmy od tego drugiego, bardziej egzotycznego u nas rozwiązania.
Belki to nieudany pomysł Forda chętnie wykorzystywany w prerunnerach
Gotowe rozwiązanie już dawno mieli użytkownicy fordów F-100 od lat 60. oraz w późniejszych Rangerach i Bronco. Chodzi o oś typu Twin I-beam. Są to poprzeczne wahacze mocowane po przeciwległych stronach ramy względem koła (stąd również potoczne określenie scissors, ponieważ pracują jak nożyce, choć jest rzadko używane).
Długie i bardzo solidne, ale w pełni niezależne. Ich długość sprawia, że po oddaleniu ich od ramy (przesunięcie punktu mocowania w dół) naturalnie zwiększa się skok koła bez zwiększania samej długości wahacza. Oczywiście w prerunnerach nie ma mowy o standardowych elementach, bo buduje się nowe solidniejsze wahacze, ale do pewnego momentu nie trzeba zmieniać ich długości. Zapewnia to duży skok przy względnie prostej, taniej i wytrzymałej konstrukcji.
Jako że są to wahacze z jednym punktem mocowania, potrzebne są jeszcze elementy prowadzące, a tę rolę pełnią również długie pchane wahacze wzdłużne. Co ciekawe, zamiast dodatkowych wahaczy pchanych, niektórzy stosują połączenie wahacza poprzecznego i pchanego, tworząc w ten sposób gigantyczny wahacz trójkątny, ale to rozwiązanie dość egzotyczne.
Drugą, przyjęło się, że lepszą drogą rozwoju przedniego zawieszenia jest zastosowanie dwóch wahaczy trójkątnych (A-arms) na koło. Ich długość zależy od poziomu zaawansowania modyfikacji. Oferuje się zestawy do aut fabrycznych, które dają większy skok, ale prawdziwie duży skok jest możliwy do uzyskania tylko po przesunięciu punktów mocowania do ramy bliżej osi wzdłużnej pojazdu. Najwyższy poziom modyfikacji polega na mocowaniu tych wahaczy niemal na osi wzdłużnej pojazdu. Oczywiście mówimy tu już o całkowitej przebudowie auta, gdzie jednym z warunków jest usunięcie przedniej części ramy, a nawet całej ramy i budowie od podstaw przestrzennej konstrukcji rurowej.
Zasadnicza różnica pomiędzy wahaczami A-arms a belkami jest taka, że A-arms pracują w niemal pełnym zakresie tak, iż koła zawsze są ustawione prostopadle do podłoża. W konstrukcji beams kiedy auto jest w powietrzu, koła mają bardzo duże dodatnie nachylenie (dolna część koła bliżej środka niż górna), natomiast kiedy auto ląduje po skoku koła ustawiają się mocno ujemnie.
Dlatego układ podwójnych wahaczy A-arms daje sporą przewagę przy dużej prędkości, zwłaszcza podczas lądowania, gdzie wahacze poprzeczne zachowują większą stabilność pojazdu, a także przy pokonywaniu zakrętów na dużych nierównościach. Płynność pracy zawieszenia A-arms jest też znacznie większa. Inną zaletą A-arms jest niższa masa.
Z kolei belki mają dwie niezaprzeczalne zalety: niskie koszty budowy (kilka, a nie kilkanaście tys. dolarów) i utrzymania lub wydajniejsza i wytrzymalsza konstrukcja przy tych samych kosztach budowy. To też sprawia, że w bardziej amatorskich prerunnerach głównie stosuje się właśnie ten typ.
Jednak warto podkreślić, że dobrze skonfigurowane zawieszenie daje radę, co doskonale pokazuje ford Darrena Parsonsa regularnie startujący w zawodach typu Baja.
staruchu jak chcesz oglądać filmiki z gówno-autkami dla podstarzałych dzieci jak ty, to polecam wypad na fora dla samochodziarzy. Tam się pałujcie jakie to nie zajebiste itd. Jeszcze żeby się koleś wyjebał to rozumiem, ale tylko pokaz tego jak sobie podskakuje w piaskownicy. To jest SADISTIC jakbyś zapomniał.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów